Reklama

Książki

Proszę go o to, by mnie wspierał. I naprawdę czuję, że on jest obok mnie

[ TEMATY ]

książka

abp Józef Michalik

Archiwum abp. Józefa Michalika

Od lewej: ks. F. Blachnicki, Papież Jan Paweł II, abp J. Michalik

Od lewej: ks. F. Blachnicki, Papież Jan Paweł II, abp J. Michalik

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czas rzymski był dla Michalika także okresem szczególnego zacieśniania więzi z Janem Pawłem II. Arcybiskup do dziś żartobliwie mówi, że papież był tą osobą w jego życiu, która najczęściej zapraszała go na obiady czy kolacje. - Traktuję to jako wielką łaskę, że mogłem obcować ze świętym człowiekiem - mówi.

Pytany o to, jakby określił swoją relację z Janem Pawłem II, odpowiada bez namysłu: - Był dla mnie jak ojciec. Dla mnie jest to relacja niezrozumiała, która wynikła przecież przez przypadek. Tłumaczę to sobie tak, że wielcy ludzie potrafią zauważyć małych. Ta wielkość, dobroć, szlachetność potrzebuje uzupełnienia przez zaprzeczenie. I ja to tak odbieram. On się nie bał być sobą. Nie bał się ludzi małych, grzesznych, pogubionych, słabych, intelektualnie mniej sprawnych, niedorównujących cnotą Temu, któremu on służył. Tak to widzę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- To rzeczywiście były bardzo bliskie, wręcz ojcowskie relacje - potwierdza siostra Oktawiana. - Między nimi nie było żadnego dystansu, łączyło ich naprawdę coś bardzo bliskiego. Papież w stosunku do niego zawsze pozwalał sobie na jakiś żart. Pamiętam doskonale, jak w naszym domu Ojciec Święty jadł kolację wydaną na jego cześć z okazji dwudziestej rocznicy pontyfikatu. Michalik był już wtedy biskupem. Jan Paweł II wszedł do refektarza i wyciągając palec w jego kierunku zawołał: „To wszystko przez niego” - opowiada.

Dość wspomnieć, że Jan Paweł II czterokrotnie w czasie swojego pontyfikatu odwiedził Kolegium Polskie - trzy razy, gdy domem tym kierował Józef Michalik.

- Jak chodziliśmy do Watykanu na wspólne kolędowanie, to zawsze z papieżem dowcipkował. Wiele osób z pewnym zgorszeniem patrzyło na tę ich poufałość, ale oni nic sobie z tego nie robili - mówi ks. Flisikowski. Wśród księży studiujących wówczas w Rzymie do dziś opowiadana jest historia, gdy Jan Paweł II zaprosił ich na pierwsze spotkanie z okazji Bożego Narodzenia do Watykanu, 6 grudnia 1978 roku. Uczestniczyli w nim także mieszkańcy Instytutu Polskiego, gdzie rektorem był ksiądz infułat Franciszek Mączyński - podobnie jak były rektor Kolegium, również on był w przeszłości więźniem Dachau. Po kilku minutach wspólnego śpiewania z papieżem rektor Mączyński zaczął się niecierpliwić i zbierać do wyjścia. Tłumaczył księżom, że nie można Ojcu Świętemu zabierać cennego czasu. Tymczasem papież nie spoglądał na zegarek, tylko chciał śpiewać dalej. W pewnej chwili mrugnął porozumiewawczo do Michalika i gdy do końca dobiegał śpiew kolędy Oj Maluśki, Maluśki..., zaczął wyśpiewywać kolejne samodzielnie wymyślone zwrotki. Jedna z nich brzmiała: „Jeśli się to śpiewanie znudziło komu, to niech wstaje, nogi za pas zabiera i idzie do domu, a nam da spokój”.

Reklama

- To prawda. Michalik z papieżem mieli wypracowany swego rodzaju metajęzyk - dodaje prof. Grygiel. - Rozumieli się bez słów. Wystarczyło spojrzenie, jakiś uśmiech, grymas twarzy i od razu wiedzieli o co chodzi. Ale to, że Michalik chwytał i w lot pojmował to co chciał mu powiedzieć Jan Paweł II, to jest owoc tego, że on tak samo jak papież jest człowiekiem głębokiej wiary. To ułatwia porozumienie.

Prof. Guzmán: - Papież traktował go jak syna. Wiele razy byłem świadkiem, jak przytulał go do siebie i targał mu włosy, właśnie jak synowi. Podejrzewam, że Dziwisz był o to trochę zazdrosny. Ksiądz Mroczkowski: - Jan Paweł II zawsze mówił do niego pieszczotliwie „Józiu”. Był jego ukochanym synem. Czuło się ten synowsko-ojcowski stosunek, ale nikt tego chyba nie zazdrościł. To było bardzo naturalne i szczere.

Kardynał Cordes: Papież liczył się z jego zdaniem. Cenił go wysoko. Dr Wanda Półtawska dodaje, że o ile papiescy goście zazwyczaj przy wspólnym stole zasypywali papieża lawiną słów, opowiadając głównie o sobie, o tyle Michalik zazwyczaj milczał. - On przychodził do Jana Pawła II słuchać. Przy nim to papież mógł się wygadać - wspomina przyjaciółka papieża.

- U niego rzeczywiście było tak, że każdy, kto przychodził, dawał mu swoje jabłko. Tymczasem ja chciałem skosztować jego jabłka, czerpać z jego sadu. Kiedyś powiedziałem mu w żartach, że jak umrze, to świat straci dużo mądrości, nie usłyszy wielu ważnych i mądrych słów - mówi Michalik. - Jan Paweł II popatrzył na mnie poważnie i powiedział: „Co chcesz wiedzieć? Pytaj”. Był otwarty jak dziecko. To pytałem, o różne rzeczy. O teologię, filozofię, o sytuację w świecie, poszczególne kraje, różne nawet drobne rzeczy. To się nigdy nie ukazywało w prasie. Mnie po prostu chodziło o niego samego, by on mógł coś powiedzieć. Byłem ciekawy jego osoby. Interesował mnie jako człowiek, jego wnętrze, jego duchowość, jego kryteria, droga życiowa. On sam też pytał - o swoje przemówienia, encykliki, adhortacje, listy. Mówiłem, co myślę. Czasem się zgadzał, czasem mruczał. Ale nigdy się nie obrażał. To przecież była wymiana myśli. Michalik nigdy nie pojawiał się u papieża z pustymi rękami. Zawsze przynosił jakąś rzecz do podpisania. Raz było to wspólne zdjęcie, innym razem papieska encyklika czy książka. Pomijając jakiekolwiek procedury, prosił o autograf, i za każdym razem go dostawał. Czasem zżymał się na to papieski sekretarz ks. Stanisław Dziwisz, który tłumaczył, że o podpis winien zwracać się przez Sekretariat Stanu. Ale kiedy Michalik nic do podpisania nie przyniósł, sam papież z rozbawieniem pytał: „Jak to, dziś nie masz nic do podpisania?”. - Odpowiadałem mu wtedy, że przy okazji nadrobię - wspomina ze śmiechem Michalik. - Po co to robiłem? Od początku wiedziałem, że to jest święty człowiek, że jak ja to kiedyś zostawię w Kolegium czy później w seminarium, to będzie to miało aspekt wychowawczy.

2015-10-08 08:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Michalik: przepraszam za to nieporozumienie

[ TEMATY ]

arcybiskup

abp Józef Michalik

Bożena Sztajner/Niedziela

Abp J. Michalik

Abp J. Michalik
Przepraszam za to nieporozumienie – w tych słowach abp Józef Michalik odniósł się do swojej wypowiedzi sprzed południa, a dotyczącej przypadków pedofilii wśród księży. Po południu, podczas nadzwyczajnego spotkania z dziennikarzami, przewodniczący Episkopatu podkreślił, że "to zły człowiek wciąga to dziecko w orbitę swoich niewłaściwych zainteresowań".
CZYTAJ DALEJ

Najpiękniejsza z niewiast

2024-12-03 13:48

Niedziela Ogólnopolska 49/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

ks. Dariusz Kowalczyk

Grażyna Kołek

Na ulicach spotyka się sporo dziewcząt z agresywnym, czarno-fioletowym makijażem, który zohydza, a nie upiększa. Przerażający tatuaż w towarzystwie wszechobecnego piercingu oraz obligatoryjnie tubalnego wulgaryzmu, z elektronicznym, „delikatniutkim”, w zamyśle zapewne zalotnie prowokacyjnym papierosem. To, niestety, obraz wielu młodych i tzw. dojrzałych kobiet.

Upraszczając: słowa „pełna łaski” oznaczają, że Matka Najświętsza „mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa (...) została zachowana jako nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego” (Pius XII, bulla Ineffabilis Deus, 1854 r.). Maryja przyszła na świat czysta i wolna od moralnej niedoskonałości. Nabożeństwo do Matki Bożej zakłada obok zachwytu nad tajemnicą także naśladowanie Jej postawy. Chodzi o to, aby tak jak Ona słuchać natchnień Ducha Świętego, bez reszty uczestniczyć w dziele zbawienia Chrystusa, tak jak Ona modlić się, kochać, pracować, cierpieć, milczeć, umierać i być świętą. Perspektywa ta dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Zbliżając się do Najpiękniejszej z niewiast, popatrzmy na tajemnicę kobiecości.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent powołał Bogdana Święczkowskiego na prezesa Trybunału Konstytucyjnego

2024-12-09 17:57

[ TEMATY ]

prezydent

Andrzej Duda

Trybunał Konstytucyjny

KPRM

Bogdan Święczkowski

Bogdan Święczkowski

Prezydent Andrzej Duda powołał w poniedziałek Bogdana Święczkowskiego na prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Podkreślił, że będzie on kierował Trybunałem "w czasach różnych politycznych wstrząsów i batalii". Duda dodał, że kwestia praworządności ma fundamentalne znaczenie dla przyszłości Polski.

W piątek - jak poinformowała sędzia TK, kierująca jego pracami Julia Przyłębska - Zgromadzenie Ogólne sędziów TK spośród czterech kandydatów wyłoniło dwóch, których kandydatury trafiły do prezydenta; byli to Bartłomiej Sochański i Bogdan Święczkowski. Przyłębska, która jest sędzią TK od grudnia 2015 r., została powołana na prezesa Trybunału 21 grudnia 2016 r. przez prezydenta Dudę. Jej kadencja jako sędzi kończy się w poniedziałek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję