Ksiądz Prymas nie po raz pierwszy odwiedził parafię św. Jacka. Tym razem jednak jego wizyta miała szczególny wymiar - kościołowi św. Jacka został bowiem nadany tytuł bazyliki.
Proboszcz parafii św. Jacka - ks. Michał Osuch, witając Księdza Kardynała, nawiązał do starań o uzyskanie tej godności dla najbardziej znanego Polakom kościoła, w Chicago. Ks.
Osuch poinformował też o otrzymaniu listu od kardynała archidiecezji Chicago Francisa George´a, w którym oznajmia on, że Ojciec Święty zatwierdził podniesienie kościoła św. Jacka
do godności bazyliki. Jest to ogromna radość dla parafii oraz dla całej archidiecezji. Ks. Osuch przypomniał, że w ten sposób spełniły się prorocze słowa Księdza Prymasa.
Kościół św. Jacka zawsze był ostoją dla Polaków przyjeżdżających do Chicago. Był ich domem i Ojczyzną. Wielu Polaków, podobnie jak Adam Mickiewicz, boleśnie odczuwa los emigranta, choć
niektórzy powtarzają za poetą: "Tam, gdzie jest chleb, i tam, gdzie jest Twój dom, tam jest Twoja Ojczyzna". Jednak skazany na emigrację wielki poeta mówił o tęsknocie
za Ojczyzną w następujących słowach: "Ja tam wolę leżeć w błocie, w chłodzie i w słocie, ale w Polsce, między swymi".
Biskup Tomasz Paprocki, witając Księdza Prymasa, dziękował mu za przybycie do Chicago, życząc, aby jego pobyt wśród Polonii przyniósł obfite owoce dla Kościoła w Polsce i w
Ameryce.
W homilii Księdza Prymasa przewijała się myśl dotycząca nadania kościołowi św. Jacka tytułu bazyliki. Prymas przypomniał, że bazylika to inaczej "królewska świątynia" i nie tylko tytuł
świadczy o jej godności. Wiąże się z tym wielki obowiązek i odpowiedzialność. Bazylika to świątynia uznawana przez cały Kościół katolicki, oznacza świątynię zasłużoną,
w której głoszone jest Słowo Boże, sprawowane są sakramenty święte, gdzie obdarza się szacunkiem Papieża, podkreśla jedność ze Stolicą Apostolską. Ksiądz Prymas wymienił sławnych
Polaków kierowanych przez Opatrzność Bożą i niosących wiele dobra dla Kościoła. Wspomniał osoby: ks. Dąbrowskiego, kardynała Króla, ks. Dobrzańskiego, biskupa Abramawicza; przypomniał, że w tych
planach Opatrzność umieściła także osobę nowo mianowanego w archidiecezji Chicago biskupa Paprockiego. Plany Bożej Opatrzności ogarniają przecież całą ludzkość, prowadząc ją do zbawienia i do
jedności.
Św. Paweł w Liście do Efezjan powiedział, że w Jezusie Chrystusie i Jego Krzyżu podzielona ludzkość może stanowić jedno. "Czy to się dziś wypełnia, zastanówmy się
- mówił Prymas Glemp. - Przez świat przeszły już różne totalitaryzmy: hitleryzm i komunizm. My, jako Polacy, szczególnie kochamy wolność. Broniliśmy jej orężem i krwią, ale były
też i inne sposoby jej obrony, jak cierpienia, które poniósł naród". Ksiądz Prymas porównał wolność do "kruchego szkła", które należy umiejętnie wykorzystywać, by zbudować jedność. Wspomniał
przy tym o Opatrzności Bożej i budowaniu świątyni Opatrzności Bożej jako wotum wdzięczności Polaków za otrzymaną wolność, a jednocześnie wypełnienie przyrzeczenia
naszych praojców po uchwaleniu Konstytucji 3 Maja.
Jak Świątynia wreszcie staje,
Wielka będzie pieśń wolności,
W znaku Świętej Opatrzności.
"Słowa te, ujęte w rym, mają nam pokazać Miłosierdzie Boga czuwającego i dobrego. Takiego Boga wysławiała Maryja w swoim Magnificat, który ogarnia wszystkie pokolenia.
I to właśnie jest Opatrzność Boża" - dowodził Prymas Polski.
Na koniec Ksiądz Kardynał życzył wszystkim księżom, siostrom zakonnym, ruchom religijnym i organizacjom polonijnym, które wspomagają pracę Kościoła, jak najsilniejszych promieni Opatrzności
Bożej, aby każdy mógł się czuć jak pod skrzydłami Anioła Stróża, "jak pod tą piękną kopułą, która przypomina rozciągające się nad światem niebo i aby każdy człowiek, kiedy w nie
spojrzy, wiedział, że nad nim jest i czuwa Bóg". Składając życzenia, Prymas Polski prosił o modlitwę oraz o wytrwałość w szerzeniu dobra.
Pomóż w rozwoju naszego portalu