50-lecie pracy w parafii w Pniewniku obchodziły Siostry Sercanki - jedyne zgromadzenie zakonne w dekanacie stanisławowskim.
Siostry Sercanki przybyły do tej parafii w roku 1953. Warunki, jakie im stworzono dalekie były od ideału: 2 pokoiki i mała kuchenka zaimprowizowane w domu państwa
Wąsowskich, to cały luksus. S. Domicja, przełożona, zajęła się wtedy chórem kościelnym, a pozostałe siostry pracowały jako katechetki w okolicznych szkołach. Dbały o wystrój
kościoła, przygotowywały jasełka. Szybko zaskarbiły sobie przychylność ludzi. Z czasem wyłoniła się potrzeba istnienia siostry pielęgniarki. Na prośbę przełożonej przyjechała s. Ancillia,
która troskliwie spełniała swoją posługę.
Gdy w roku 1954 usunięto religię ze szkół, siostry zorganizowały lekcje w domach prywatnych, a następnie w kościele i w kaplicach
(Radoszyna i Trawy). Sytuacja finansowa sióstr stała się trudna, dlatego wiele rodzin spieszyło z pomocą dostarczając im żywność.
W roku 1956 przy pomocy parafian ks. Bogusz rozpoczął budowę domu zakonnego, który - tylko trochę zmodernizowany - służy do dnia dzisiejszego.
Przez te 50 lat każda z sióstr tu pracujących zostawiła cząstkę pracy i serca. S. Deotyma zawsze była otoczona wieloma dziećmi, które kocha, i które ją kochają. Jest
świetną organizatorką pracy sióstr, opiekuje się rodzinami potrzebującymi wsparcia finansowego i moralnego.
Nie można nie wspomnieć s. Pelagii, której nie ma już z nami, a która robiła ludziom zastrzyki. Jeżeli ktoś nie spróbował sosu grzybowego s. Marty i tortu
wiosennego s. Ludwiki, to nie wie czym są zakonne przysmaki. W roku 1976 przyjechała do Pniewnika matka Henryka Panufnik. Wszyscy pamiętamy przedstawienia i inscenizacje, często
oparte na jej własnej twórczości. Rozpoczęła nauczanie języków obcych i gry na instrumentach muzycznych.
Dzisiaj jak codziennie podczas nabożeństw rozbrzmiewa muzyka organowa w wykonaniu s. Dobrowity, która zarazem prowadzi chór i jest autorką kompozycji kwiatowych w naszym
kościele. S. Fidencja od wielu lat jest katechetką w tutejszej szkole. Odpowiada za przygotowanie dzieci do I Komunii Świętej i młodzieży do bierzmowania.
Maluchami opiekuje się s. Tabita, którą nazywamy "Promyczkiem" w nagrodę za najmilszy uśmiech na świecie, który pomaga nawet na stłuczone kolana.
W uroczystościach jubileuszowych wzięła udział delegatka Matki Generalnej, Siostra Prowincjalna, a także siostry i księża, którzy tutaj kiedyś pracowali. Bp Kazimierz Romaniuk
przyznał s. Deotymie medal "Bene Facientibus".
Pomóż w rozwoju naszego portalu