Cały wszechświat to piękna księga, która - ukazując prawdę - mówi wiele o Bogu. Zawiera ona w sobie tyle rozdziałów, ile jest stworzeń, a każde stworzenie stanowi wyraz
mądrości, miłości i potęgi Głównego Architekta świata, będącego zarazem naszym najlepszym Ojcem. Nic więc dziwnego, że ku Bogu kierują swoje myśli ludzie, gdy odkrywają prawa przyrody, poznają
budowę ludzkiego organizmu, obserwują gwiazdy migocące na firmamencie niebieskim w bezchmurną noc. "Zanim wstanę od stołu, przy którym przeprowadzałem badanie, nie pozostaje mi nic innego,
jak tylko wznieść oczy i ręce ku niebu pokornie śląc do Stwórcy wszelkiej światłości modlitwę: Wielki jest Bóg nasz i wielka Jego moc i nieskończona Jego mądrość. Chwalcie
Go w swojej mowie niebiosa i Ziemio, Słońce i Księżycu, chwal Go i ty duszo moja - Pana i Stwórcę" - modlił się jeden ze współczesnych
uczonych.
J. Kepler, genialny astronom, wyznaje: "Bóg jest wielki, mądry i wszechmocny! Człowiek został wrzucony we współrzędne czasu i przestrzeni, a jego ojczyzną
stała się Ziemia - krucha planeta we Wszechświecie, miejsce ludzkich narodzin i śmierci, pole zmagania się dobra ze złem, scena dramatu, w którym każdy z nas
ma wyznaczoną swoją rolę do spełnienia. Pragnąc właściwie zinterpretować swoje istnienie dąży on do coraz doskonalszego poznania całej otaczającej go rzeczywistości, usiłuje stawić czoła tajemnicy, tworzy
różnego rodzaju teorie i hipotezy. Zastanawiając się nad tym, co widzialne, pyta o początek stworzenia, poszukuje ostatecznych uzasadnień dla wszystkiego, co istnieje, stara się
«z wielkości i piękna stworzeń poznać przez podobieństwo ich Stwórcę»".
Historia ludzkości wykazuje, że od samego początku swych dziejów człowiek poszukiwał Boga, opierając się na własnym rozumie, intuicji, bądź też wewnętrznym doświadczeniu. Patrząc z podziwem
na otaczający go Wszechświat, wszędzie dostrzegał jakiś ślad Stwórcy i każda rzecz widzialna pozwalała mu poznać coś z tajemnicy Boga.
W Starym Testamencie świat jest zawsze ukazywany w relacji do Boga, który jest jedynym Jego Stwórcą i Panem. Bóg wydobył cały Wszechświat z bezkształtu i ustawicznie
utrzymuje go w istnieniu; bez woli Bożej nic się nie dzieje na ziemi; człowiek patrząc na piękno i ład panujący w świecie może poznać naturalnym rozumem Boga, oddać Mu
należną cześć i rozpoznać w Nim swego Stwórcę.
Autorzy starotestamentowi z wielkim szacunkiem mówią o poganach, którzy znali i czcili prawdziwego Boga. Noe postawił ołtarz po potopie i złożył na nim
ofiarę Bogu; Henoch chodził zawsze w towarzystwie Boga; Melchizedech, będąc kapłanem Boga Najwyższego, złożył ofiarę zapowiadającą przyszłą ofiarę Chrystusa. Nic więc dziwnego, że Psalmista
wola: "Niebiosa głoszą chwałę Boga, dzieło rąk Jego nieboskłon obwieszcza" (Ps 19, 2), a tylko "głupi w swoim sercu" mówi: "nie ma Boga" (Ps 53, 2).
Jezus nie wypowiedział się bezpośrednio na temat stworzenia świata, ale zawsze podkreślał Boże panowanie nad światem i uczył właściwego spojrzenia na cały Wszechświat, który - będąc stworzonym
przez Boga - jest piękny, mądrze urządzony i wciąż chwali swego Stwórcę. Chrystus niejednokrotnie odwoływał się do przykładów i obrazów zaczerpniętych z otaczającego świata.
Mówił o zbożu dojrzewającym do żniwa, podkreślał znaczenie owocujących winnic, zachwycał się przepięknym ubiorem polnych lilii. Pragnął, aby każdy człowiek dostrzegł moc Bożą, która rozciąga
się nad wszystkim, co istnieje. Bóg stworzył nie tylko cały Wszechświat, ale także powołał człowieka do życia we wspólnocie ze sobą.
Kościół od samego początku swych dziejów uczył o możliwości poznawania istnienia Boga naturalnym rozumem ludzkim, ponieważ cały Wszechświat świadczy o wszechmocy i miłości
Stwórcy. Św. Jan Chryzostom pisze: "Bóg sprawił, że bardziej niż jakimkolwiek głosem mogli być do Niego pociągnięci. Oto mieli przed sobą świat stworzony. Patrząc nań, każdy: mędrzec, zupełny prostak,
Scyta i barbarzyńca, powodowany tylko oglądaniem rzeczy widzialnych, już mógł dojść do samego Boga".
Człowiek, obserwując świat, stwierdził, że nie ma skutku bez przyczyny. Łańcuch przyczyn musi mieć swą pierwszą przyczynę, która nie jest poruszana z zewnątrz, a porusza inne.
Tą pierwszą przyczyną wszelkich zmian i ruchów w świecie materii jest istota wszechmocna, którą nazywamy Bogiem. Czy można wyobrazić sobie łańcuch, który nie miałby pierwszego ogniwa?
W całym Wszechświecie dostrzegamy wspaniały ład i celowość. Pod mikroskopem stwierdza się bogactwo, piękno i mądrość życia - zauważa się to w budowie roślin, zwierząt
czy też człowieka. Nie ma tak precyzyjnego mechanizmu na świecie jak organizm ludzki. Kto jest twórcą tego ładu, porządku i mądrej organizacji? Czy to wszystko może być dziełem przypadku? Czy
nieożywiona materia jest w stanie zorganizować się celowo?
Trudno przyjąć, aby z przypadku mogło wyniknąć coś dobrego, mądrego i pięknego. A zatem powszechna celowość, jaką obserwujemy we wszechświecie, świadczy
o istnieniu wyższego umysłu, który tę celowość obmyślił i nadal wszystkim rzeczom stworzonym. Umysłem tym jest Bóg.
W oparciu o autentyczną doktrynę chrześcijańską należy stwierdzić, że każde spotkanie z Bogiem jest zdarzeniem osobistym i tajemniczym, ale świat, który nas otacza,
zmusza nas do myślenia o Bogu "mieszkającym w światłości niedostępnej", Stworzycielu nieba i ziemi, Władcy całego kosmosu i dziejów ludzkich.
Jeżeli świat został stworzony, to istnieje Bóg, z którym trzeba się liczyć w swoim życiu. Chrześcijanie winni zawsze liczyć na poznanie Boga z miłości ku Niemu; świat
stworzony z myślą o człowieku, świadczy o Bożej mądrości, wszechmocy i miłości. Nie wystarczy z piękna stworzeń poznawać - przez podobieństwo - ich
Stwórcy, lecz trzeba okazywać cześć i wdzięczność Bogu, który przemawia do ludzi poprzez cały kosmos, zsyłając deszcz na ziemię i czasy urodzajne, aby zapewnić ludziom pokarm i napełnić
radością ich serca.
Młodzież winna uczyć się odkrywania śladów Boga w otaczającym nas wszechświecie, patrząc na wyiskrzone gwiazdami niebo czy łąki pokryte dywanem kolorowych kwiatów, dostrzegamy piękno i sens
wszystkiego, co istnieje, a to z kolei zwraca naszą myśl ku Bogu, który jest źródłem wszelkiego piękna, miłości i sensu.
Kościół - nawiązując do objawienia, o którym mówi Biblia - od początku swych dziejów naucza, że Bóg z miłości stworzył człowieka i pragnął mu się objawić, aby człowiek
mógł Go w pełni poznać jako Stwórcę całego świata.
Najważniejszym obowiązkiem człowieka jest uznać Stwórcę i oddać Mu cześć. Postawa wobec Boga winna opierać się na pełnym zaufaniu, gdyż jest on wierny danym obietnicom, spieszy z pomocą
potrzebującym, kieruje się sprawiedliwością i okazuje wszystkim miłosierdzie. Człowiek dziwi się swemu człowieczeństwu, swej szczególnej godności wśród stworzeń, a tym twórczym,
odkrywczym podziwem dzieli się ze Stwórcą. Głoś chwałę swego Stwórcy: "Jak przedziwne imię Twoje, Panie - gdy patrzę na Twoje niebo,... na księżyc i gwiazdy, któreś Ty utwierdził"
(por. Ps 8). Czymże jest człowiek? W takich słowach wyraża Psalmista swój podziw nad człowiekiem, swoje zdziwienie wobec tego dzieła Stwórcy. Czy może istnieć pełniejsze potwierdzenie prawdy
o człowieku, wyrażonej w tym Psalmie?
W Biblii Bóg został ukazany jako ten, który jest jedyny, niezmienny, przenikający tajniki ludzkiego serca i rozciągający swą władzę nad wszelkimi stworzeniami. Świat został stworzony przez
Boga z miłości - nosi w sobie wezwanie do miłości Boga: "Będziesz miłował Pana Boga twego, z całego serca, z całej duszy, ze wszystkich sił" (por.
Pwt 6, 5).
W każdej rzeczy stworzonej przez Boga znajduje się piękno, należy je tylko umieć dostrzec. Pragnę podziękować Bogu za Jego miłość do ludzi, bo jeżeli stworzył tak piękną przyrodę, to jak
piękna musi być czysta dusza człowieka.
Ojciec Święty podczas pielgrzymki do Polski w 1999 r. głosił chwałę Boga. Podczas całego pobytu w ojczystej ziemi był w łączności z Bogiem poprzez
modlitwę. Zapraszał wszystkich do wspólnoty - do tej wspólnoty, którą przez pokolenie kształtuje Chrystus. "Jest mym gorącym pragnieniem, aby wszyscy wyznawcy Chrystusa w mojej ojczyźnie nie
ustawali w odkrywaniu braterstwa w Chrystusie". Ojciec Święty zachęcał nas abyśmy byli w ciągłym kontakcie z Bogiem, umieli za wszystko co dobre
podziękować Bogu.
Po Mszy św. w Gdańsku Papież powiedział: "Bogu niech będą dzięki za to, że dane mi było przybyć nad polskie morze na wybrzeże do Szczecina i Gdańska". Gorąco dziękował
Bogu, że dane mu było odwiedzić ojczyznę. Papież - to wspaniały człowiek, człowiek głębokiej wiary, potrafi wszędzie dostrzec piękno i dobroć na tej ziemi, potrafi zachęcić i zgromadzić
lud wokół siebie w imię Boga. Wskazał nam, że powinniśmy iść przez życie z Jezusem. Godnie wypełniać wolę Boga i chwalić Ojca Niebieskiego w niebie za przyczyną
Najświętszej Matki, zwłaszcza w tak trudnym czasie, gdy panuje ciągły niepokój na świecie; wojny i wojny bez końca.
Ojcze - niech Cię wysławia to, co stworzyłeś!
Słońce na niebie, księżyc wśród nocy.
Gwiazdy świecące, wiatry gwałtowne, żywioły wodne, ogień gorący.
Świat jest piękny.
Tyle dobrego zawdzięczam Tobie, Panie,
wszystko, co mam, od Ciebie przecież jest.
I to, że jestem, że życie wciąż poznaję.
Dziś tymi słowy wyrazić wszystko chcę.
Za każdy dzień, za nocy mrok
Za radość mą, szczęśliwy rok.
Nawet za chmurne, deszczowe dni,
Za wszystko Panie, za to, co mam,
Za to, że jestem i chcę służyć Ci.
Przez Ciebie dla ludzi żyć.
Boże, jesteś wielki,
bo stworzyłeś piękny świat.
Chwała Ci Panie!
Pomóż w rozwoju naszego portalu