W dobie określania i podkreślania naszej tożsamości narodowej w Europie, chyba warto powrócić do polskich sprawdzonych znaków rozpoznawczych, którym jest odkrywany dzisiaj na nowo
bursztyn. W latach PRL-u sprowadzony do rangi pospolitej, powszechnie dostępnej ozdóbki - dzisiaj, dzięki artystom bursztynnikom wkładającym wielki kunszt w to rękodzieło, odzyskuje
blask godny tradycji bursztynowego szlaku.
Zgodnie z definicjami specjalistów w dziedzinie kamieni szlachetnych, bursztyn określa się jako kopalną żywicę drzew iglastych, które bujnie porastały ziemię w okresie
trzeciorzędu tuż przed epoką lodowcową.
Szczególnie ceniony jest bursztyn bałtycki, tzw. sukcynit lub jantar, występujący obficie u wybrzeży Bałtyku. Bursztyn to szlachetny kamień organiczny, tak samo piękny i wytrzymały,
jak klejnoty ze świata minerałów. Najczęściej ma charakterystyczny złocisty kolor, lecz bywa także pomarańczowy, żółty, a nawet fioletowy, niebieski i czarny. Może być
niemal całkiem przezroczysty lub lekko prześwitujący. Piękna legenda mówi, że bursztyn powstał z ostrych promieni jaskrawo zachodzącego słońca, które zakrzepły w falach wieczornego
morza i zostały przez nie wyrzucone na brzeg. Przedmioty sakralne, wykonane z bursztynu, należą do niezwykle szlachetnych unikatów. Mariusz Drapikowski, artysta bursztynnik z Gdańska,
obsypany za swą pracę licznymi nagrodami, uważa, że polska wytwórczość artystyczna powinna opierać się na takich właśnie rodzimych, a jakże niezwykłych surowcach. Ten twórca m.in.
słynnej, bursztynowej monstrancji z bazyliki św. Brygidy w Gdańsku oraz ołtarza bursztynowego w tejże bazylice, monstrancji w kościele św. Brygidy w Rzymie,
krucyfiksu ofiarowanego Ojcu Świętemu i prezentowanej ostatnio w Kielcach podczas SacroExpo różańcowej monstrancji bursztynowej - o bursztynie mówi z pasją
i znawstwem. Chce w nim widzieć znak rozpoznawczy polskiej sztuki sakralnej, rezygnuje z tańszego surowca. - To, co ma służyć chwale Bożej, musi być wyjątkowo szlachetne
- podkreśla. Koszt tego typu wyrobów pokrywają na ogół prywatni fundatorzy, bo nie są one przeznaczone na kieszeń przeciętnej wspólnoty parafialnej.
Ciekawa jest symbolika nowej monstrancji (fotografię, której zamieściliśmy w numerze 26. - przyp. red.), powstałej z racji Roku Różańca Świętego: krzew różany (kojarzony także
z ognistym) posiada charaterystycznie przycięte trzy stare pędy, natomiast młody pęd rośnie swobodnie. Srebrne gałązki i listki stanowią zwartą konstrukcję przestrzenną, zespoloną
paciorkami różańca i pastelowo-złotymi pokaźnymi bursztynami, wycyzelowanymi w formie rozchylonych kwiatów. W centrum monstrancji artysta umieścił przezroczysty bursztynowy
okaz, wielkości głowy człowieka - unikat, trafiający się raz na kilkaset lat. Monstrancja - wotum rodziny Drapikowskich - została przeznaczona dla Skarbca Jasnogórskiego.
Mariusz Drapikowski robi z bursztynu rzeczy różnorodne, np. oprawy do kościelnych ksiąg, krucyfiksy i różnego rodzaju przedmioty ozdobne - choćby bursztynową paterę z bursztynowymi
owocami. Każdy z owoców, wykonanych z ciekawie barwionych okazów, wygląda zjawiskowo. Choć wiernie naśladuje rzeczywistość (plasterek cytryny jest wręcz orzeźwiający), to jawi się
jak nieziemski przedmiot z Baśni Tysiąca i Jednej Nocy...
Dostrzegać w bursztynie - jakaż to radość
Liście i trawy, pył, czerwie, owady.
To rzeczy zwykłe, które dobrze znam,
Lecz jakaż siła zamknęła je tam.
(Aleksander Pope 1688-1744, Anglia)
Pomóż w rozwoju naszego portalu