W dniach od 23 do 27 lutego w Poznaniu gościło blisko tysiąc
młodych śpiewaków z Polski i dwudziestu innych krajów świata. Przybyli
do Polski na zaproszenie znanego poznańskiego dyrygenta, Wojciecha
A. Kroloppa, by wziąć udział w VII Światowym Festiwalu Chórów Chłopięcych.
W ciągu tych kilku dni odbyło się około pięćdziesięciu
koncertów - nie tylko w samym Poznaniu, ale w całej Wielkopolsce.
Uczestnicy festiwalu często gościli w różnych kościołach, gdzie nie
tylko koncertowali, ale także uczestniczyli w nabożeństwach. Nie
powinno to nikogo dziwić. Wszak na repertuar chórów składają się
w większości utwory o charakterze sakralnym. Również i na terenie
naszej archidiecezji odbyło się kilka interesujących koncertów. W
poniedziałek 26 lutego, w auli gnieźnieńskiej szkoły-pomnika zaśpiewał
chór chłopięcy działający przy holenderskim Radiu Hilversum pod dyrekcją
Marka Petersona. Wśród wykonanych przez nich pieśni można było usłyszeć
wiele bardzo znanych utworów, jak np. Panis angelicus CeMsara Francka (
solo - Bogusław Fiksiński, wychowanek poznańskiego chóru "Polskie
Słowiki") czy Pie Iesu z Requiem A. L. Webbera. Chłopcy zaśpiewali
też starą niderlandzką pieśń religijną Wees welkom, eed´le gast zo
groot (Witajmy dostojnego Gościa) Michaela Praetoriusa. Tego samego
dnia wieczorem w pałacu w Czerniejewie wystąpił chór "Gloria" z Korei
Południowej, z prowincji Chuncheongnam-do, pod dyrekcją Sun-Haeng
Jo. Na pianinie akompaniowała chłopcom utalentowana pianistka, Yoon
Mi Lee. Pomimo, że Korea jest państwem, gdzie chrześcijan jest mniej
niż 1%, również i w ich repertuarze dominowały kompozycje sakralne.
Już na początku koncertu usłyszeć można było piękne kompozycje stworzone
dla Kościoła katolickiego przez Jerry´ego Estesa: Kyrie eleison,
Adoramus te i Gloria in excelsis Deo. Również i w pięknych pałacowych
wnętrzach rozbrzmiały słowa pieśni Panis angelicus, przepięknie wyśpiewane
przez młodziutkiego Jin Won Jeong´a. Koreańczycy zaskoczyli słuchaczy,
śpiewając dość poprawnie po polsku: Góralu, czy ci nie żal, Szła
dzieweczka do laseczka i Płonie ognisko i szumią knieje. Zaprezentowali
też rodzimą twórczość koreańską.
Następnego dnia w kościele farnym pw. św. Jakuba w Wągrowcu
wystąpił Chór Chłopięcy Miasta Madison (stan Wisconsin, USA) pod
dyrekcją Dana Krunnfusza. Zespół ma bogate tradycje, gdyż istnieje
od 1971 r. W ciągu tych trzydziestu lat koncertował w najdalszych
nawet zakątkach świata. W 1997 r., podczas jednego ze swoich europejskich
tourneMe, odwiedził po raz pierwszy Polskę. Młodzi Amerykanie rozpoczęli
swój koncert dla mieszkańców Wągrowca pięknym śpiewem Resonet in
Laudibus Randalla Stroope´a, który wykonali stojąc u drzwi świątyni.
Następnie przeszli przed ołtarz główny ze słowami tradycyjnej amerykańskiej
pieśni Bound for the Promised Land (Zdążając ku Ziemi Obiecanej)
na ustach. Wśród wielu utworów, jakie wykonali tego wieczoru, znalazły
się także dwie wspaniałe, pełne ducha modlitwy kompozycje Dana Krunnfusza:
Gloria oraz Out of the Depths (Z głębokości). Trudno wyobrazić sobie
koncert chóru z USA bez tak bardzo rozpowszechnionych wśród tamtejszych
chrześcijan utworów z nurtu negro spirituals. Można więc było usłyszeć
m.in. I´m going home on a cloud (solo - Brandon Brieske), Eljah rock
i There is a balm in Gilead (solo - Aman Alem). Duże uznanie licznie
zgromadzonej publiczności młodzi Amerykanie zyskali sobie śpiewając
nie tylko utwory artystów z "Nowego Świata". Pomimo że to już był
koniec lutego, zaprezentowali jedną z najpopularniejszych kolęd szwedzkich
- Nu aar det Jul igen, żydowską pieśń S´Vivon, w której najlepiej
chyba uwidoczniło się dobre wyszkolenie i perfekcyjne zgranie chórzystów,
oraz wspaniałą pieśń wolności rodem z RPA - Singabahambayo, którą
wykonali w języku zuluskim. Pod sklepienie świątyni popłynęły radosne
słowa: "Alleluja! Alleluja!", które chórzyści wyśpiewywali przytupując
i klaszcząc w dłonie. Te gesty, służące wyrażeniu uwielbienia dla
Boga, miały tego dnia dodatkowy walar - pomagały śpiewającym rozgrzać
się nieco po kilkudziesięciu minutach śpiewania w nie ogrzewanym
kościele. Chyba jednak nie tylko ich praktyczne zastosowanie sprawiło,
że przyłączyli się do nich także słuchacze. O tym, jak bardzo występ
młodych śpiewaków z Madison spodobał się w Wągrowcu, mogły zaświadczyć
gorące oklaski, jakimi zgromadzeni nagradzali ich po każdym utworze
oraz odśpiewane na koniec Sto lat. Koncert zakończyła piękna pieśń
pt. Blessing (Błogosławieństwo) autorstwa Kate Moran Bart.
Pomóż w rozwoju naszego portalu