„Emigracja nie jest złem, ale przejawem istniejących na świecie niesprawiedliwości. Tylko wówczas gdy je pokonamy, uda się powstrzymać migracje” - uważa kardynał, kierujący komisją episkopatu Włoch ds. migrantów oraz Fundacją Migrantes.
To właśnie na teren jego metropolii, obejmującej m.in. wysepkę Lampedusa, przybywa najwięcej uchodźców. Hierarcha zwrócił uwagę, że jeśli jeszcze kilka lat temu migracja miała głównie charakter ekonomiczny, to „obecnie ludzie uciekają przed kolejnymi wojnami, głodem i prześladowaniem za wiarę”. „Oburzamy się na myśl, że ludzie nie mają co jeść i pić, ale wiadomość o tym, że nie mogą w wolności wyznawać swojej wiary, nie robi już na nas takiego wrażenia” – ubolewa kardynał. Przypomniał zarazem, że mówiąc o potrzebach ludzkich wymieniamy wodę, pożywienie czy leki, zapominając o duchowym wymiarze osoby.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
A tymczasem człowiek z samej swej natury odczuwa absolutną potrzebę Boga, co potwierdza otwarta obecnie wystawa. „Wiele kart Biblii i Koranu jest zużytych przez lekturę, przemodlonych; niektóre są popodkreślane czy też znajdują się na nich dopiski świadczące o wierze ich właścicieli” – podkreślił włoski purpurat. Zaznaczył, że wystawa chce unaocznić właśnie duchowy i religijny wymiar migracji, ale też przypomina, że gdy człowiek potrzebuje pomocy i ocalenia, nikt nie patrzy na jego credo religijne, tylko niesie ratunek.
„Rosnące zjawisko migracji jest wyzwaniem społecznym. Musimy jednak nauczyć się dostrzegać Chrystusa na łodziach uchodźców. W przeciwnym wypadku będziemy ateistami jedynie uznającymi się za wierzących” – stwierdził kard. Montenegro, znany ze swego zaangażowania społecznego, zwłaszcza na rzecz migrantów.