Reklama

Chrystus królem, panem i nauczycielem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

31 maja 1998 r. miały w Jarosławiu miejsce uroczystości związane z intronizacją Chrystusa Króla oraz zawierzeniem jarosławian Jego Boskiemu Sercu. W tym samym roku społeczność Jarosławia i powiatu w sposób duchowy i materialny udokumentowała ten doniosły fakt. Przy głównej trasie prowadzącej ze Wschodu na Zachód i przebiegającej przez centrum miasta posadowiono statuę Chrystusa Króla. Jezus znalazł godne miejsce w Jarosławiu, gdzie nie brak szlachetnych ludzi i ich twórczej pracy.
W pięć lat od tamtych wydarzeń, 8 czerwca br., w liturgiczną uroczystość Zesłania Ducha Świętego, w małym rektorskim kościele pw. Świętego Ducha odbyły się uroczystości związane z odnowieniem aktu intronizacji Chrystusa Króla. Na kilka dni przed i w kilka dni po niedzielnych uroczystościach odbywały się w kościele całodobowe czuwania modlitewne, w czasie których modlono się w intencji Ojczyzny, pokoju i rodzin. Organizatorem tego duchowego przedsięwzięcia był ks. dr Henryk Rykała, którego wsparła Straż Honorowa Najświętszego Serca Jezusowego i Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny.
Uroczystej koncelebrze przewodniczył ks. infułat Stanisław Zygarowicz. Oprawa liturgiczna była dziełem Chóru parafii Matki Bożej Bolesnej w Jarosławiu, kierowanego przez Mieczysława Begieja. W sercach zgromadzonych wiernych wciąż pobrzmiewają pełne głębokiej wiary i atencji dla Chrystusa Króla słowa misjonarza, redemptorysty o. Henryka Klimaja. O. Henryk, który każdego roku przyjeżdża do Jarosławia zawsze apeluje o miłość dla Chrystusa ukazując zarazem niezwykłą i jedyną tajemnicę Wcielenia Syna Bożego, Jego męki i cudownego Zmartwychwstania. Kaznodzieja wskazał jednoznacznie, że nasze wartości przejęte od samego Boga olśniewają i decydują o pięknie życia. Na wstępie zauważył jednak, że każdy kolejny przyjazd do Jarosławia skłania do przypuszczeń, że wspólnota jarosławska staje się coraz bardziej słaba, wątła, licha, bo nie może trafić do świątyni Ducha Świętego. Stwierdził, że takie fakty rodzą płacz jego serca. O. H. Klimaj przyznał, że nam Polakom i mieszkańcom Jarosławia potrzebna jest modlitwa połączona z czynem. W ten sposób przywołał słowa patrona Europy św. Benedykta. Praca powinna być rozumiana nie tylko jako pozyskiwanie chleba, ale także jako konsekwentne działanie dla Nieba.
Słowa o. Henryka Klimaja zawsze wzruszają. Zawsze też wymuszają potrzebę powrotu do takiego myślenia o Bogu i bliźnich, w którym jest cząstka dobroci, pokory i nadziei. Należy mieć nadzieję, że uczestnicy Sumy odpustowej zanieśli mądrość tej homilii do swoich domów i środowisk pracy, gdzie wciąż ma miejsce deficyt szlachetności jakże często zastępowanej wrogością, zazdrością, intrygami i rywalizacją wymuszaną przez brak etyki w gospodarce wolnorynkowej.
8 czerwca modlono się w Jarosławiu o umocnienie wiary, o pomyślność dla rodzin, ochronę życia poczętego i życia ludzi w zaawansowanym wieku, o błogosławieństwo dla Polski na trudne czasy, które w opinii o. Klimaja są daleko gorsze od brutalności hitleryzmu i stalinizmu.
Podczas Eucharystii w jarosławskim "wieczerniku Ducha Świętego", jak nazywa się tę małą świątynię, nastąpiło odnowienie oddania Chrystusowi Królowi Jarosławia i okolic.
Gorące dziękczynienie Panu Bogu złożył również ks. prał. Aleksander Kustra. Podziękował bohaterom narodowym za świadectwo żywej wiary, jej obronę i przekładanie tej postawy na piękny trud wychowawczy.
Uczestniczący we Mszy św. burmistrz Janusz Dąbrowski odnowił przyrzeczenie prosząc o łaski dla siebie i współpracowników oraz o światłość Bożą w odpowiedzialnym pełnieniu społecznych obowiązków. W ten sposób nawiązał do przyrzeczenia złożonego przed pięcioma laty przez nieżyjącego już burmistrza Jerzego Matusza.
"Klęcząc przed Tobą w pokorze Panie Jezu Chryste, Boski nasz Zbawicielu, solidaryzuję się z treścią słów wypowiedzianych przez czcigodnego Księdza Dziekana - powiedział Janusz Dąbrowski. - Podobnie jak przed pięcioma laty uczynił burmistrz Jerzy Matusz, ponownie ogłaszam z mocą, że Ciebie Chryste pragniemy mieć zawsze za Króla, Pana i Nauczyciela, że chcę Twymi przykazaniami kierować się w moim życiu osobistym i w mojej posłudze dla dobra miasta oraz dołożyć wszelkich starań, jakie są w mojej mocy, by również moi współpracownicy i cała społeczność, której służę, żyła wiarą i moralnością, które nam objawiłeś, a które są podstawą praworządności, sprawiedliwości, pokoju i wszelkiego ładu moralnego".
Zgromadzeni na wspomnianej Eucharystii księża i wierni udali się w procesji przed pomnik Chrystusa Króla. Po wysłuchaniu kolejnego wystąpienia o. Klimaja i odśpiewaniu hymnu Boże, coś Polskę, Burmistrz, delegacje wspólnot parafialnych i wierni złożyli u stóp pomnika wieńce i kwiaty.
Tym razem nie było tłumów. Na odnowienie aktu intronizacji przybyli Ci, którzy najpełniej identyfikują się z ewangelicznym dziełem Jezusa. Przyjdzie czas, kiedy pełniej zostaną zrozumiane słowa Syna Człowieczego. Czasy, w których żyjemy tworzą absurdalną jakość życia. W tle bogactwa polskich reform i polskiej drogi do wolności zagubiono prawdę o układaniu harmonii życia. Zatracono też świadomość, że modlitwą przed obliczem Pana możemy wyjednać potrzebne łaski. Polsce potrzeba zgody, potrzeba ludzi o kryształowych sercach, potrzeba także miejsc pracy i deszczu, który odsunie groźbę klęski nieurodzaju. Niestety, zapominamy o tym niekiedy przed Najświętszym Sakramentem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Ważny: trwa audyt w diecezji sosnowieckiej

2024-10-01 06:48

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

Karol Porwich/Niedziela

Bp Artur Ważny

Bp Artur Ważny

Biskup sosnowiecki Artur Ważny poinformował PAP, że w diecezji trwa audyt - pracę rozpoczęła komisja ds. rozeznania i rozwoju, której zadaniem jest przyjrzenie się, jak działają instytucje i struktury w wymiarze duszpasterskim, administracyjnym, prawnym i finansowym. Druga komisja, która zajmie się wyjaśnieniem skandali z udziałem duchownych jest - jak powiedział biskup - na etapie umocowania.

Bp Ważny odniósł się również do zaplanowanego na listopad na Jasnej Górze spotkania biskupów i osób skrzywdzonych wykorzystaniem seksualnym. Zaznaczył, że w spotkaniu widzi "wielką szansę", bo tego typu wydarzenia "rodzą odpowiedzialność i solidarność".
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Zaproszenie na odpust różańcowy w Rokitnie

2024-10-01 10:02

[ TEMATY ]

Żywy Różaniec

Apostolat Margaretka

Odpust w Rokitnie

Archiwum Aspektów

„Zróbcie wszystko, cokolwiek Mój Syn wam powie" – pod takim hasłem w sobotę 5 października br. w sanktuarium w Rokitnie odbędzie się odpust z okazji święta Matki Bożej Różańcowej połączony z diecezjalną pielgrzymką grup Żywego Różańca oraz Apostolstwa Margaretka.

Program tegorocznych obchodów odpustowych:
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję