Nie każdy ma pomysł na swoje życie. Jedni już od dzieciństwa wiedzą, czego pragną, mają marzenia, ambicje. Inni żyją bez szczególnej refleksji nad sensem istnienia. Są jednak i tacy, którzy zadają sobie pytanie: a co Bóg zamyślił wobec mnie?; starają się odczytywać wolę Bożą i według niej żyć.
Odkrywanie tego Bożego zamysłu skojarzyło mi się ze sztuką malowania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na jednym z placów w Sozopolu (Bułgaria) widziałem pomnik urodzonego tam greckiego malarza Giorgosa Gounaropoulosa (1899 – 1977). Artysta siedzi na ławce i trzyma w rękach ramę obrazu. Otwarta przestrzeń ujęta w zdobny prostokąt. Wszystko przez nią przechodzi. Wiatr od morza przenosi przez nią różne prądy. W twórczości Gounaro ta rama doczekała się wypełnienia. A było ono różne: od malarstwa akademickiego, przez impresjonizm, po bardzo osobisty styl surrealistyczny.
Pusta rama mnie intryguje, rodzi we mnie pytanie, jak ją wypełnię swoim życiem. Każdy z nas bowiem jest artystą swojego życia. A zatem na jaki styl się zdecyduję? Jaką wybiorę tematykę? W tej sprawie każdy musi się zmierzyć sam ze sobą.
Reklama
A my? My żyjemy, nie snując refleksji nad życiem. A to nie jest artyzm. Nawet nie rzemiosło. To rozlewanie piękna życia, które jedynie brudzi płótno. Z czasem sami nie potrafimy już odczytać sensu własnego życia. Patrzymy na swoje bezmyślne decyzje, nieodpowiedzialne działania i zdarza się, że niekiedy wręcz się sobą brzydzimy. I słusznie.
Każdy z nas ma w sobie dar tworzenia. Może to być np. subtelne malowanie akwarelą. Ale jeśli inaczej ci w duszy gra, jeśli czujesz inny styl – to też dobrze. W życiu jak w sztuce; nie wszyscy musimy być poukładani niczym klasycystyczne obrazy. Czujesz ekspresjonizm – wyrażaj się tym stylem. Wolisz figuralnie – sięgaj po kubizm lub fowizm. Odpowiada ci subiektywistyczne widzenie świata – posłużą ci surrealizm albo awangarda.
Ważne, abyś tworzył życie! A jeszcze ważniejsze, żebyś wiedział, jak je tworzyć. Ponieważ sami wszystkiego o tworzeniu nie wiemy, warto się radzić i podpytywać Tego, który sztukę życia zna najlepiej.
Modigliani malował portrety kobiet bez oczu, a właściwie – z oczami zamkniętymi. Jedna z jego modelek zapytała go: kiedy namalujesz moje oczy? W odpowiedzi usłyszała: wtedy, kiedy poznam twoją duszę.
Bo właśnie o duszę tu chodzi.
Piękne jest życie odtworzone według zamysłu Stwórcy. Styl tu nie jest ważny. Istotne jest przesłanie obrazu. Może się zdarzyć, że ludzie nas nie zrozumieją. Artyści coś o tym wiedzą. Ważniejsze jest jednak, aby nasze życie odczytał najważniejszy Artysta. On, siedząc na ławeczce w progu wieczności, będzie się przyglądał dziełu naszego życia i je oceniał.
Największym dramatem człowieka jest stanąć przed Mistrzem z pustą ramą.
Ból niezagospodarowanego życia.