Cierpienie otworzyło mnie na nawrócenie. Bóg naprawdę mi pobłogosławił – przekonuje Filip Cybulski, mistrz świata w tańcu jumpstyle z parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Pabianicach, w rozmowie z Niedzielą.
Julia Saganiak: W jednej z rozmów powiedziałeś, że odkąd pamiętasz, byłeś blisko Kościoła. W którym jednak momencie zdałeś sobie sprawę, że Twoja relacja z Bogiem jest Twoją decyzją, nie rodziców czy katechetów?
Filip Cybulski: Wiara cały czas we mnie dojrzewała. Po czasie zobaczyłem, że Bóg chce ode mnie prawdziwej relacji. W pewnym momencie doznałem kontuzji obu nóg i zamiast przeżywać, zacząłem się modlić i Bóg to cierpienie zabierał. Dzięki temu wszedłem z Nim w relacje. W cierpieniu odnalazłem Boga i zaufałem Mu. W tańcu odniosłem takie sukcesy, o których nie marzyłem wcześniej. Tak jak Bóg mówi, że chce dla nas obfitości, to ja nawet nie marzyłem o takich osiągnięciach w tańcu, o tym, że zostanę mistrzem światowej ligi jumpstyle. W tamtym momencie myślałem, że to już koniec pasji, a okazało się, że to dopiero początek. Doświadczenie tego otworzyło mnie na nawrócenie. I tak już chciałem zawsze być przy Bogu.
Z radosnego uniesienia prosto w bezdenne głębiny rozpaczy.
Taką to życiową przejażdżkę górską zafundował mamie
Łukaszka przewrotny los...
Pięć lat czekała na ten moment,
kiedy będzie mogła być mamą, kiedy urodzi własne
dziecko, weźmie je w ramiona, do piersi matczynej przytuli.
I gdy to szczęście się wydarzyło – 13 września 1998 roku
urodził się wytęskniony, wymodlony synek, a mąż i dziadkowie
upojeni szczęściem modlitwy dziękczynne słali do Bożej
Matki, dwa dni później zdarzyło się takie nieszczęście.
15 września Łukaszek przestał nagle oddychać. Akcja
przywrócenia pracy serduszka trwała pół godziny. Podłączono
go do respiratora, po trzech godzinach oddech przywrócono,
ale stan dziecka nadal był bardzo ciężki. „Nawet
jeśli przeżyje, to będzie upośledzony. Dla matki i rodziny
byłoby chyba lepiej, aby go Pan Bóg zabrał” – prosto z mostu
powiedział lekarz.
Watykan poinformował w środę o dalszej, lekkiej poprawie stanu papieża Franciszka, przebywającego w Poliklinice Gemelli od 14 lutego. W wydanym biuletynie nie ma już słowa "krytyczny" w odniesieniu do stanu klinicznego papieża.
Jak zaznaczono, tomografia komputerowa wykazała normalną ewolucję stanu zapalnego płuc.
Watykan poinformował w środę o dalszej, lekkiej poprawie stanu papieża Franciszka, przebywającego w Poliklinice Gemelli od 14 lutego. W wydanym biuletynie nie ma już słowa "krytyczny" w odniesieniu do stanu klinicznego papieża.
Jak zaznaczono, tomografia komputerowa wykazała normalną ewolucję stanu zapalnego płuc.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.