Dla jednych jest to tradycja, dla innych wyjątkowa okazja, by zadać pytania, porozmawiać o swoich obawach, a czasem też podzielić się radościami, które trudno wyrazić w innej sytuacji. Wizyta kolędowa to, jak mówi wielu księży, spotkanie dwóch światów – świata codziennych trosk i radości parafian oraz duchowej perspektywy, którą przynosi kapłan. O czym opowiadają parafianie swoim duszpasterzom? O co pytają? Co ich boli?
Ksiądz Andrzej Cieślik z parafii św. Joachima w Sosnowcu zauważa, że każda wizyta jest inna, bo każdy dom kryje swoją historię. – Ile osób, tyle rozmów. To nie są tylko formalne pytania. Czasem to prawdziwe spotkanie duszy, które trwa znacznie dłużej, niż się planowało – podkreśla. Z kolei ks. Janusz Chyła z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Chojnicach stwierdza: – Są domy, w których już na początku ludzie mówią: „Szkoda, że ksiądz musi tak szybko iść, bo my mamy tyle do powiedzenia”. Ale są też miejsca, gdzie ludzie ograniczają się do krótkiej modlitwy i nie chcą rozmawiać. To właśnie ta różnorodność sprawia, że kolęda jest wyjątkowym czasem dla duszpasterzy, którzy mogą na chwilę wejść w codzienność swoich parafian i zobaczyć, czym żyją, co ich cieszy, co smuci, o czym marzą i co chcieliby zmienić.
Pomóż w rozwoju naszego portalu