Reklama

Felietony

Reklamy jako źródło przymusu

Nasz świat zależy od naszej aktywności, jeśli biernie poddamy się ogólnym trendom, to niedługo zaleje nas fala intruzów.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Przechodzę ulicami i wszędzie – na przystankach autobusowych, na ścianach domów – widzę ogromne reklamy koncernów działających w Polsce, na których przedstawiane są osoby o śniadym kolorze skóry. Nie jest on powszechnie występującą w Polsce pigmentacją, dlatego zastanawiam się, do kogo te reklamy mają trafiać. Zacząłem rozmyślać nad tymi kampaniami. Otóż reklamują one przeróżne produkty jedynie przy okazji czegoś innego – przecież reklama z afrykańsko wyglądającą kobietą czy tak wyglądającym mężczyzną nie działa skutecznie na mieszkańców Polski. Czyżby eksperci od masowego zmuszania do kupowania coś przeoczyli, o czymś nie pomyśleli? Dochodzę do wniosku, że tu rozgrywana jest zupełne inna akcja. Pod pozorem kampanii reklamowych niejako podprogowo oswaja się nas z faktem, że wokół nas pojawiają się afrykańsko wyglądający ludzie, że masowo wylegną oni na nasze ulice. W tych kampaniach nie chodzi o komercyjny zysk – tu dzieje się nie wprost narzucana nam ideologia. Oswaja się nas z tym, że przybędą tu fale migrantów i intruzów z obcej kultury, i przekonuje się nas, iż ich obecność w Polsce będzie rzeczą normalną. Nie ma się przeciwko czemu buntować, wszak jest to „normalne i powszechnie występuje w cywilizowanym świecie”, do którego – jak przekonują nas pełni kompleksów „wyznaczacze” trendów – dopiero aspirujemy. Z tych obrazów płynie także agresywna ideologia, która mówi, że każdy, kto zechce się sprzeciwić wciskaniu obcych ludzi do Polski, jest niemalże przestępcą, a na pewno jest zacofany i podły. Powoli – w przestrzeni Polski – nasila się ta kampania promująca inny kolor skóry i międzyrasowe związki. Tak wykorzystuje się zjawisko nazywane oknem Overtona – to idea polegająca na tym, że jesteśmy powoli oswajani z czymś społecznie nieakceptowalnym, a kiedy już się z tym oswoimy, to jesteśmy nakłaniani do akceptowania takiej „nowości”, a w końcu przekonuje się nas o tym, iż każdy, kto wręcz nie miłuje „nowości”, jest złym człowiekiem, ba – może nawet przestępcą...

Zjawisko mieszania się kultur, patologii wynikających z ideologii multikulti trwa i przynosi, choćby na zachodzie Europy, katastrofalne skutki w postaci destabilizacji społeczeństwa, lawinowego wzrostu przestępczości i zachowań patologicznych oraz degradacji przestrzeni publicznej. Obce kultury nie tylko nie asymilują się w nowym miejscu, ale prowadzą do powstania coraz bardziej patologicznych norm, które zaczynają rządzić w wielu miejscach.

Wielokrotnie przebywałem w krajach arabskich i szanuję miejscowe kultury i ludzi, mam tam wielu znajomych. Zawsze jednak, gdy tam przebywam, staram się szanować miejscowe zwyczaje i normy, dostosowywać swoje zachowanie do tych wymogów. Intruzi wdzierający się m.in. do Polski za nic mają naszą kulturę i normy, chcą jak najszybciej dorwać się do europejskich funduszy socjalnych i zmuszać innych do akceptowania ich wybryków. Dzieje się tak dlatego, że przeważnie są to młodzi mężczyźni, którzy wyrwali się spod nadzoru własnej kultury. W miejscach ich rdzennego zamieszkania są kontrolowani przez własne rody, religię i muszą się dostosować do zwyczajowych norm zachowania. Dostawszy się do Europy, czują się wyzwoleni z tego gorsetu i korzystają z tej swobody aż do patologicznych granic takich zachowań. To bardzo niebezpieczne zjawisko. W Europie Zachodniej powstało już patologiczne zjawisko, które nazywam gangstaislamem. Religia stanowi w nim jedynie przykrywkę do gangsterskich zachowań i bandyckich akcji mających grupom intruzów zapewnić dostęp do kobiet i łatwych pieniędzy. Gangsterzy z obcych kultur nastawieni są jedynie na eksploatowanie nowych sąsiadów i współobywateli. W Polsce mamy jeszcze – niestety, coraz mniejszą – szansę na uniknięcie błędów Zachodu, które wprowadziły zamęt w tamtejsze społeczności, należy jednak głośno przeciwstawiać się homogenizującym nas, finansowanym przez globalistów, kampaniom reklamowym i terrorowi politycznej poprawności. Nasz świat zależy od naszej aktywności, jeśli biernie poddamy się ogólnym trendom, to niedługo zaleje nas fala intruzów. Zniszczono Syrię i po Iraku i Libii stanie się ona wrotami do „lepszego świata” dla ludzi z afrykańskiego interioru. W ostatnim czasie w Afryce trwa eksplozja demograficzna przy jednoczesnej depopulacji białej społeczności Europy. Wynik takiej sytuacji jest łatwy do przewidzenia, a ludziom władającym globalnymi tendencjami chodzi o to, aby tak przemieszać narody i społeczeństwa, by można było z nich uczynić łatwą do sterowania mierzwę pozbawioną własnych tradycji i korzeni historycznych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2024-12-28 16:58

Ocena: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polska jest głucha i ślepa

W Polsce swobodnie działają agenci BND, CIA, Mosadu, służb rosyjskich i białoruskich, ukraińskiego SBU, agenci wpływu chińskich służb...

Problemem naszego państwa jest zatrważająca słabość służb powołanych do ochrony interesów Polski i Polaków. Co prawda służb, które mają uprawnienia, aby kontrolować nas, Polaków, jest co najmniej kilkanaście, jednak skutecznego kontrwywiadu i wywiadu wolnej Polski jak nie było, tak nie ma. Korzystając z tego, hulają po kraju służby obce każdego autoramentu, które chcą coś w Polsce sprowokować lub zamącić. Nie ma żadnej skutecznej weryfikacji ludzi uprawiających politykę na jej najwyższych piętrach. Nikt dziś nie zaręczy, że w naszym parlamencie nie zasiadają agenci lub osoby uzależnione od izraelskiego Mosadu, rosyjskich SWR i GRU, amerykańskiej CIA; ba, działają tam nawet osoby podejrzane o konszachty z białoruskim KGB czy ukraińskim SBU. Należy zaznaczyć, że obecne służby zarówno białoruskie, jak i ukraińskie wyrosły z tego samego – sowieckiego – pnia. Przypomnę, że panu premierowi Waldemarowi Pawlakowi nie zaszkodziło długie i bliskie koleżeństwo z rosyjskim szpiegiem Siergiejem Gawriłowem, nieżyjącemu już Józefowi Oleksemu nieomal wybaczono mocne powiązania z rosyjską agenturą, a prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu nie uczyniono zarzutów, gdy na jaw wyszły jego bliskie kontakty z rosyjskim oficerem Władimirem Ałganowem (uwikłanym w sieć interesów z polskim podziemiem agenturalno-kryminalnym). Agenturalność żadnemu z polityków Trzeciej Rzeczypospolitej nie złamała kariery, przeciwnie – często pomagała im piąć się w górę. Nie piszę już o niemal jawnych agentach wpływu Chin czy Niemiec. Podobno nie lepiej jest w Czechach, kiedy jednak Czesi wydalili ze swojego państwa „korespondenta” agencji TASS Leonida Swiridowa, ten uwił sobie gniazdko w Warszawie. Spotykał się z polskimi politykami i wysokimi urzędnikami, prowadził ożywione życie towarzyskie. Kiedy wybuchł skandal związany z jego rzeczywistą działalnością, na Warszawkę padł popłoch, wszyscy nagle zaczęli się odżegnywać od kontaktów z Rosjaninem. Mnóstwo rosyjskich agentów, nielegałów i agentów wpływu zostało w Polsce po wycofaniu się z naszego kraju wojsk Północnej Grupy Armii Radzieckiej. Ludzie ci, często pod przybranymi nazwiskami, do dziś są aktywni i wpływowi. Podobnie rzecz się ma z agenturą nacjonalistów ukraińskich, którzy nie tylko kradli tożsamości mordowanym na Wołyniu Polakom, ale i w późniejszych latach legendowali się w naszym społeczeństwie. Przykładem działania w Polsce ukraińskiego SBU jest sprawa domów publicznych należących do braci Rysicz na Podkarpaciu, gdzie filmowano igraszki wpływowych funkcjonariuszy naszego państwa. Te materiały służą teraz do wywierania presji na polskich polityków, by załatwiać korzystne dla Ukrainy rozwiązania. Podobnie jest z sieciami dilerów narkotykowych – celebryci i osoby życia publicznego, korzystając z ich usług, także stają się obiektami do werbowania dla obcych wywiadów, które dzięki temu dysponują kompromitującymi je materiałami.
CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych. Nie żyje ks. Sebastian Makuch, miał 35 lat

2025-02-14 14:39

[ TEMATY ]

Wałbrzych

diecezja świdnicka

śmierć księdza

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Ksiądz Sebastian Makuch (1990-2025)

Ksiądz Sebastian Makuch (1990-2025)

Świdnicka Kuria Biskupia poinformowała, że w dniu 14 lutego br., doszło do tragicznego zdarzenia na plebanii parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Wałbrzychu.

- W godzinach południowych odnaleziono ciało wikariusza Ks. Sebastiana Makucha, który w ostatnim czasie pozostawał pod opieką medyczną i terapeutyczną lekarzy specjalistów. Po nieudanej próbie reanimacji, sprawą zajęły się odpowiednie organy. Prosimy o modlitwę w intencji zmarłego Księdza oraz jego bliskich i wspólnoty parafialnej, w której posługiwał - czytamy w komunikacie na stronie kurialnej.
CZYTAJ DALEJ

Rzym: rozpoczyna się Jubileusz Diakonów Stałych

2025-02-21 12:28

[ TEMATY ]

jubileusz

Rzym

diakon stały

Włodzimierz Rędzioch

Ok. 2000 diakonów stałych z całego świata, wśród nich ponad 100 Polaków zapowiedziało swój udział w jubileuszowym spotkaniu, które rozpoczyna się w Rzymie. Dziś polskojęzyczni diakoni i kandydaci do diakonatu wezmą udział w katechezie w rzymskiej Bazylice św. Augustyna, zaś w sobotę i niedzielę spotkają się z pełniącymi tę posługę na całym świecie. W niedzielę dwoje Polaków przyjmie święcenia diakonatu podczas uroczystej Mszy św. w Bazylice Watykańskiej.

Gospodarze jubileuszowego spotkania spodziewają się, że na Jubileusz Diakonów Stałych, który odbędzie się w Rzymie i Watykanie w najbliższy weekend, przybędzie ok. 6 tys. osób - 2 tyś. diakonów stałych i kandydatów do diakonatu oraz ich rodziny. To niespełna 5 proc. spośród 47 tyś. osób, które pełnią tę posługę na całym świecie. Zainteresowanie Polaków tym spotkaniem przedstawia się imponująco: w Polsce posługę tę pełni bowiem 108 r. (według danych portalu diakonat.pl), zaś swój w jubileuszowym spotkaniu udział zgłosiło w sumie 116 diakonów i kandydatów do przyjęcia święceń.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję