To, co związane jest z życiem, podlega prawu rozwoju. Z ziarna wrzuconego w glebę nie od razu powstanie dojrzały kłos. Trzeba sporo czasu, sprzyjającej pogody i trudu
rolnika. Podobnie ma się z wytworami rąk ludzkich.
Kiedy ktoś postanowi wybudować dom, to powinno w pierwszej kolejności danemu człowiekowi towarzyszyć pytanie: Czy jestem w stanie to uczynić? Gdy odpowiedź będzie pozytywna,
należy zaplanować budowę, zakupić materiał, wynająć murarza. Jest tutaj, jak zauważymy, pewien proces. W zależności od sytuacji budowa może się wydłużać, albo skracać.
Podobnie ma się rzecz z modlitwą. Jest ona procesem. Podlega prawu rozwoju. Na początku głębszej modlitwy pojawi się tęsknota za Bogiem. Następnie tęsknota za lepszym
życiem. U wielu ludzi jest to pragnienie doskonałości. Gdy jednak człowiek uświadomi sobie swoją kruchość, słabość, może nastąpić zniechęcenie.
Tęsknota za Bogiem to zwrócenie się ku modlitwie. Jest to natchnienie Ducha Świętego, który pragnie zapalić nasze serce nadprzyrodzoną miłością. Z tęsknotą człowieka koresponduje
tęsknota Boga za człowiekiem, oparta na bezinteresownej miłości. Niech poświadczą o tym między innymi słowa proroka Jeremiasza: "Ukochałem cię odwieczną miłością" (Jr 31, 3).
Wydaje się, że wychodzimy ku Bogu. W rzeczywistości jednak to On pierwszy wychodzi ku nam i następuje ostatecznie spotkanie, które może być spełnieniem, w pewnej mierze,
ludzkich tęsknot. Zaczyna się proces, który powinien trwać i nie zakończyć się, bowiem serce człowieka zapalane jest wezwaniem: "Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski"
(Mt 5, 48).
Wchodząc w kontakt z Panem Bogiem poprzez modlitwę, doświadczymy wzrostu duchowego z jednej strony, z drugiej zaś uświadomimy sobie także trudności w naszym
dojrzewaniu w modlitwie. Ewolucyjny wzrost jest efektem, w pierwszej kolejności, zadziałania w nas łaski Bożej.
To, co przeszkadza zaś, to przede wszystkim nasze grzechy, wady i zaniedbania. Czynnikiem niezbędnym zatem dla dojrzewania modlitwy i ofiary jest wewnętrzne oczyszczenie. Im
pełniej będzie się to dokonywało w naszym wnętrzu, tym większe będą owoce modlitwy. Świadomy proces wewnętrznego oczyszczenia często nazwany jest "mistyczną ewolucją". Dokonuje się to w sercu
i wyraża na zewnątrz.
Pierwszy duży etap - jest to zatem oczyszczenie, pokonywanie grzechu - nazwać można błogosławionym czasem nawracania się do sposobu życia, który właściwy jest osobie Jezusa Chrystusa. W duszy
odczuwamy umieranie "starego człowieka" i rodzenie się "nowego człowieka" przez Chrystusa w Duchu Świętym dla Boga Ojca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu