Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Ekscelencjo, Księże Arcybiskupie Nuncjuszu Apostolski w Polsce,
Bracia w posłudze biskupiej i kapłańskiej,
Osoby Życia Konsekrowanego,
Przedstawiciele Władz w różnych wymiarach służby dobru wspólnemu,
Drodzy i Kochani Pielgrzymi radosnego dziękczynienia za trud drogi do Domu Matki zawsze wskazującej na Syna…
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Drodzy Bracia i Siostry, łączący się z nami za pomocą środków społecznego przekazu, zwłaszcza rozgłośni katolickich naszego miasta, Jasnej Góry i Telewizji Trwam.
Świętując dzisiaj Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny, kierujemy nasze oczy ku górze, gdzie wzrokiem wiary dostrzegamy wielki znak: „Niewiastę obleczoną w słońce i księżyc pod Jej stopami, a na Jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu”.
Celebrując dzisiaj to najstarsze Święto maryjne, czerpiemy ze źródeł światła słowa Bożego i Tradycji wiary Kościoła. W ten sposób dotykamy tajemnicy Jej Przejścia i - jak mówimy - Zaśnięcia, gdzie jawi się Ona dla pielgrzymującego Ludu jako źródło pociechy i niezawodnej nadziei (Prefacja mszalna).
Reklama
W tych niewielu zdaniach, które usłyszeliśmy z Księgi Apokalipsy Świętego Jana możemy dostrzec wielkie, historyczne przemiany. W pierwszym rzędzie Znak Niewiasty to Matka Mesjasza, Odkupiciela, który swoim Wcieleniem i śmiercią pokona smoka - szatana, będąc Sprawcą zbawienia, potęgi i królowania Boga naszego. Znak Niewiasty odnosi się również do Kościoła, który pomimo wszystkich cierpień i doświadczeń, ma zapewnioną pomoc Bożą.
W Drugim Czytaniu, Święty Paweł Apostoł, który jest autentycznym świadkiem Zmartwychwstałego Chrystusa umacnia naszą nadzieję w zmartwychwstanie wszystkich, którzy przez wiarę należą do Chrystusa. Maryja jest „pierwszą z tych, którzy do Niego należą. On jest Pierwszym spośród umarłych, Zmartwychwstałym, a Ona jest „pierwszą z odkupionych”. Tak więc cielesne Wniebowzięcie Maryi, będąc szczególnym uczestnictwem w Zmartwychwstaniu Jej Syna i uprzedzeniem zmartwychwstania innych chrześcijan - wskazuje wyraźnie na naszą nadzieję zmartwychwstania.
Święty Jan Paweł II w czasie audiencji, w dniu 25 czerwca 1997 roku mówił: „Doświadczenie śmierci wzbogaciło Osobę Maryi, dzieląc powszechny los ludzi, z większą skutecznością może pełnić swoje macierzyństwo duchowe wobec tych, którzy zbliżają się do ostatecznej chwili życia”.
Ewangelia w wersji Świętego Łukasza pozwala nam uczestniczyć w Ain Karin, w spotkaniu dwóch matek: Elżbiety i Maryi. Inicjatywa należy do Maryi. Ona nie tylko nie zatrzymuje wyłącznie dla siebie tajemnicy i radości Bożego Macierzyństwa, ale idzie z pośpiechem, aby służyć z całą pokorą wobec podeszłej w wieku krewnej Elżbiety. Ta z kolei, chwali wiarę Maryi wobec planów Boga i Jej zawierzenie słowom Bożym, bezgranicznie Ona ufa i zawierza Az po szczyt Golgoty i Zesłania Ducha Świętego.
Reklama
Tak więc Wniebowzięcie Maryi jest przypomnieniem, iż „wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, i dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. Wiara zaś będąc darem idącym od Boga - na wzór Maryi - domaga się współpracy i zaangażowania, w naszych codziennych obowiązkach i wyborach, w naszych troskach, radościach i niepokojach.
Drodzy Bracia i Siostry! Czyż tego nie potwierdzają trudne losy naszej Ojczyzny i Kościoła? W odpowiedzi na to pytanie przytoczmy słowa Ks. prof. Czesława S. Bartnika, który w książce: „Chrystus sens historii” pisał: „Dopóki toczy się historia, odmierzana na zegarze czasu i zapisywana na tablicy wartości, nie rozpoznamy do końca procesu sensów i nonsensów życia indywidualnego i społecznego. To CHRYSTUS jest Najwyższym Sensem historii. Wszystko inne jest tylko tłem dla rozwoju osoby ludzkiej… Osoba Maryi, jako Matki Chrystusa i Kościoła wkracza w samo centrum dramatu historii zbawienia i ze względu na Chrystusa widzimy w Niej wielką i żywą nadzieję duchową dla teraźniejszości i przyszłości świata…”
Wpatrując się dzisiaj w Maryję Wniebowziętą, która współpracuje z Bogiem w przekazywaniu ludziom Jego darów i motywów życia, przywołajmy, wybrane tylko, głosy Pasterzy Kościoła. Słyszymy w nich poczucie odpowiedzialności za powiązane ze sobą losy Narodu i Kościoła. Wsłuchajmy się najpierw w głos - dziś już świętego - Arcybiskupa Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, który przed zsyłką na Sybir w roku 1864 mówił w Warszawie: „Jestem pewien, że gdyby cześć Maryi osłabła w Polskim Narodzie, byłoby to dla Polski ciosem śmiertelnym, podcięciem korzeni życia duchowego”.
Reklama
Kolejny następca apostolski na stolicy w Warszawie, dziś Sługa Boży Stefan Kardynał Wyszyński mówił 3 września 1970 roku: „Myślenie, które nas zobowiązuje w Polsce ochrzczonej - nie pozwala nam na rozdzielanie spraw Kościoła i Narodu, jak gdyby życie Narodu nic nas nie obchodziło. Wiara każe nam widzieć w wielu zdarzeniach historycznych naszego Narodu interwencję Bożą. Taką interwencję Bożą niewątpliwie widzieliśmy w roku 1920. Było to zdarzenie, które miało znaczenie nie tylko dla naszego Narodu, ale i dla całej Europy. Tak, jak miało to miejsce kiedyś pod Legnicą , pod Beresteczkiem, czy pod Wiedniem. Wielki, głęboki sens miała obecność Polski w tym właśnie miejscu i zadanie zlecone naszemu Narodowi, który kieruje się motywami religijnymi, a nie tylko politycznymi, który odwołuje się do mocy religijnych i wierzy w skuteczność działania Bożego na rzecz ładu i sprawiedliwości w dziejach Narodu…”
Do tego głosu dodajmy również postawę Nuncjusza Apostolskiego w Polsce Achillesa Rattiego, późniejszego papieża Piusa XI, który nie wyjechał z Warszawy w czasie oblężenia i Bitwy Warszawskiej.
To prorocze, a dziś nadal aktualne posłannictwo Kościoła w Polsce Prymas Tysiąclecia wyraził również następująco: "Dalecy jesteśmy w naszym myśleniu od mesjanizmu. Jednakże zadania konkretne, które naród ma do wypełnienia, my - biskupi katoliccy, ale i polscy zarazem - powinniśmy widzieć i być z nimi związani. Dlatego jakakolwiek próba rozłączania, oddzielania: to należy do Kościoła, a to należy do narodu, a to należy do państwa - jest niewłaściwa i sztuczna, chociażby ze względu na jedność psychiki ludzkiej. Niewątpliwie, w naszym narodzie w tej chwili są ludzie, dla których to powiązanie nie ma znaczenia. Jednak takie poglądy nie mogą wpływać na postawę polskich biskupów, zwłaszcza po Soborze watykańskim II, który mówi o obecności Kościoła w świecie współczesnym i o odpowiedzialności za losy Kościoła i Narodu."
Reklama
Oddajmy jeszcze głos śp. Ks. Kard. Józefowi Glempowi, który 15 sierpnia 2009 roku ostrzegał nas tutaj, z tego Szczytu: „Wszędzie tam, gdzie naruszane są prawa natury, prawa do życia, prawo do godności ludzkiej, wszędzie tam każdy chrześcijanin ma obowiązek obrony tych wartości. Dziś chrześcijanin musi bronić nie tylko wiary, ale także rozumu, dlatego, że zwolennicy nowej ideologii zwalczają także rozum u myślących logicznie i odpowiedzialnie”.
Jakże aktualnie współbrzmi ten głos ze stanowiskiem Biskupów Polskich wyrażonym przez Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, Księdza Arcybiskupa Stanisława Gądeckiego w sprawie obrony życia ludzkiego.
To odczytywanie głosów pasterskich w wymiarach czasu i tablicy wartości związanych z Dekalogiem i Ewangelią Chrystusa jest nieustannym zadaniem dla naszego życia indywidualnego i społecznego. Nam nie grozi - demagogicznie ujmując - „państwo wyznaniowe”, ale jak mocno wołał Święty Jan Paweł II: „Zagraża nam kłamstwo udające prawdę i grzech, udający dobro”. A w sprawie wolności powiedział, że nie wolno nam stwarzać fikcji wolności, która rzekomo człowieka wyzwala, a właściwie zniewala i znieprawia, i z tego trzeba zrobić rachunek sumienia u progu III Rzeczypospolitej.
Drodzy Bracia i Siostry! Dostrzegając w Maryi Wniebowziętej „Ikonę nadziei”, która każe już dziś, przezwyciężać grzech i śmierć. Prośmy ją słowami hymnu na Jutrznię:
Otocz opieką wyznawców Chrystusa,
Bożej owczarni przywróć zbuntowanych,
Tych, którzy trwają w śmiertelnych ciemnościach,
Wezwij do światła.
Pociesz płaczących, ubogich i chorych,
Skruchą przejętym uproś przebaczenie,
Przywróć nadzieję zbawienia pewnego
Wszystkim cierpiącym.
Matko niezawodnej nadziei pokładanej w Chrystusie. Amen.