Tytuł Żyj bez granic! wydaje się na pierwszy rzut oka dość przekorny, bo przecież człowiek wierzący, chrześcijanin, ma świadomość tego, że Bóg dał mu granice, wskazał jasno, co jest dobre, a co złe. Te granice są po to, aby osiągnąć szczęście. Jeśli w taki sposób rozumiemy granicę – wtedy hasło może wywoływać w czytelniku konsternację. Jeśli jednak spojrzymy na tytuł nieco szerzej i zdefiniujemy granice jako coś, co oddziela nas od nas samych, naszych bliskich, od Boga, to wówczas określenie „żyj bez granic” zachęca nas do relacji, której nic nie ogranicza, w dobrym rozumieniu tego słowa.
Kapłan archidiecezji częstochowskiej w swoich rozważaniach zachęca nas do pracy nad sobą. W książce jest miejsce na notatki, refleksje. Autor stawia pytania, które na pograniczu duchowości i terapii skłaniają czytelnika, zwłaszcza młodego, do zastanowienia się nad sobą i swoim życiem. Nie brakuje też szczerego świadectwa ks. Sebastiana, który dzieli się własnym przykładem, jak udało mu się wypracować życie bez granic i jaką daje to radość w kontekście bycia blisko Boga i drugiego człowieka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
To, co ujmuje mnie w publikacji, która ukazała się nakładem Wydawnictwa eSPe, to niewątpliwie szerokie spektrum poruszanych zagadnień. Jest coś o przyjaźni, o byciu w związku, o modlitwie, o pasji i sporcie, a nawet o seksie. Niewątpliwie każdy młody człowiek znajdzie w tym tytule coś, co zatrzyma go przy tych treściach na dłużej. Autor podzielił swoje rozważania na cztery główne rozdziały. Pierwszy z nich traktuje o tym, jak kochać samego siebie, drugi natomiast skupia się na relacji z bliskimi. Trzeci rozdział jest dla tych, którzy próbują budować pierwsze związki, a czwarty stanowi niejako wisienkę na torcie i odnosi się do relacji z Panem Bogiem. Książka to raptem 160 stron, po których przeczytaniu czytelnik ma wrażenie, że wykonał solidną pracę własną. To taki pomocnik w osiąganiu szczęśliwego, pełnego życia, w którym dobrze rozumiane granice pozwalają odczuwać radość.
Zdecydowanie to doskonała propozycja dla młodych ludzi, którzy na progu swoich pierwszych wyborów czują się zagubieni i nierzadko sfrustrowani. Ksiądz Sebastian niczym starszy brat bierze za rękę i przeprowadza przez to, co wydaje się trudne. Wskazuje na Boga, który jest hojnym dawcą radości i miłości. Trzeba tylko chcieć trzymać się wyznaczonych przez Niego granic, które w rezultacie zapewniają sprawdzony sposób na osiągnięcie życia w spełnieniu.