morzem nowinek technologicznych. Apostołowie postępu dostrzegają w tym fakcie przybliżanie się wymarzonego raju. Krytycy bliżsi są raczej stanowisku, że z każdą bliżej nam do piekła.
Jak więc jest naprawdę?
Kwestia zasadnicza to odwołanie się do rozumu wobec zalewu nowinek technicznych. Występowanie przeciw technologii jest bezsensowne. To tak jakby występować przeciw żywności. I w tym
sensie racji nie mają krytycy nowych technologii. Potrzebujemy technologii, żeby żyć podobnie jak potrzebujemy żywności. Prawdą jest jednak także, że technologia może zarówno pomóc w rozwoju
życia jak i skutecznie przeszkadzać. Bardzo wątpliwe, czy można znaleźć choć jedną technologię, która nie zrodziła nowych problemów w wyniku rozwiązania starego problemu. W tym
znaczeniu bezkrytyczna wiara apostołów postępu jest również myląca.
Zdrowy rozsądek zatem skłania nas do pójścia krok dalej i zadania sobie pytania: pomaga czy przeszkadza. Na to pytanie odpowiedź musi być zindywidualizowana. W przypadku każdej
nowinki technicznej warto siebie zapytać: Jaki problem rozwiązuje ona dla mnie? Czy jej zalety rekompensują jej wady? Czy odmieni moje przyzwyczajenia i mój język, a jeżeli tak,
to czy na lepsze, czy też na gorsze? To są pytania indywidualne. Pewnie odpowiedzi będą się różnić w zależności od tego, kto na te kwestie będzie odpowiadał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu