Program przewidywał codzienną Mszę św., spotkania formacyjne, ale też korzystanie z kawiarenki internetowej, basenu czy wypoczynek nad zalewem Pogoria. Chłopcy mogli zagrać w tenisa
stołowego na plebanii, w piłkę nożną na boisku szkolnym. "Zawsze największą radość sprawiały nam wspólne ogniska, grillowanie, pieczonki. Nie wspominając już o przepysznych daniach,
nad przyrządzeniem których trudziły się osoby z parafii. Mnie najbardziej smakowała jajecznica p. Marioli. Prawie tak jak u mamy" - podkreśla Mateusz z Żelisławic. Chłopcy
zwiedzili nie tylko okolicę, ale i Czerną, gdzie uczestniczyli w Drodze Krzyżowej i Mszy św., a stamtąd wyszli w góry wzdłuż Mostu Diabelskiego aż
do Źródełka Miłości. "Byliśmy też w Pieskowej Skale, Ojcowie, Oświęcimiu, Wieliczce, Łagiewnikach, a na zakończenie dnia czekał nas długi, niezwykle przyjemny spacer po Krakowie"
- opowiadają klerycy. Na co dzień nie zabrakło też wielu zabawnych sytuacji, o których wiedzą najlepiej sami zainteresowani. Po "czarnej nocy" wszyscy byli naznaczeni, a po pieczonkach
w burzy wszyscy solidnie przemoczeni. "Najważniejsze, że upiekliśmy i były najsmakowitsze ze wszystkich dotychczasowych" - cieszą się chłopcy. Nawiązały się też nowe przyjaźnie
z rówieśnikami z dąbrowskiej wspólnoty. W jedną z niedziel do wypoczywających przyjechały całe rodziny, a także proboszcz z Żelisławic,
ks. kan. Franciszek Błasik. Była wspólna Eucharystia, miłe rozmowy i obiad, a potem wieczór przy ognisku. "Dla mnie znaczące były rozmowy z klerykami, którzy opowiadali
nam o życiu seminaryjnym, a także o powołaniu do kapłaństwa. W sposób bardzo przystępny mówili o Bogu, ludziach, życiu" - podkreśla 14-letni Łukasz
Rudy. Dla kleryków natomiast, którzy po raz pierwszy uczestniczyli w tego typu wypoczynku jako opiekunowie grupy, rozmowy z młodzieżą na nieraz trudne tematy były nowym doświadczeniem,
ale w sumie bardzo pozytywnym.
Ksiądz Janusz zakończył pierwszy etap wakacyjnego wypoczynku. Teraz Szczawnica, niedługo Szczyrk, a na zakończenie wyjazd rowerowy, w trakcie którego przemierzą 450 km. "Z każdym
rokiem wzrasta liczba młodych ludzi - ministrantów pragnących zaczerpnąć sił w takiej właśnie atmosferze i wśród takich ludzi, a skoro jest takie zapotrzebowanie, to trzeba
dać im szansę. W roku ubiegłym zgłosiło się ponad 40 osób, w tym już ponad 65. A za rok już dziś wszystkich gorąco zapraszam. Jak to mówią uczestnicy - jest
naprawdę extra!" - mówi Ksiądz Janusz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu