Reklama

W wolnej chwili

Przesłanie do młodych

Pragnę przekazać coś młodym, bo właśnie Wy, drodzy młodzi, jesteście naszą nadzieją i przyszłością. Wbrew pozorom młodzież jest zawsze taka sama, ze swoją szczerością, odwagą i spontanicznością – tylko zagrożenia są inne.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiele różnych sił zawsze próbuje torować młodym drogę. Nie wystawiam recepty i nie wyznaczam ścieżki, po której powinniście stąpać, ale przestrzegam – bądźcie ostrożni, roztropnie wybierajcie, nie dajcie się zwieść „drodze po dywanie”, która prowadzi donikąd. Moje stopy już przechodziły tym kuszącym szlakiem, który okazał się labiryntem, i wiem, że drugi raz bym tej drogi nie wybrał. Jedyna istotna korzyść z tamtego doświadczenia to przejrzenie, bo wówczas, kiedy błądziłem, moje oczy były na uwięzi, przysłonięte „chciwością koralików” – podobnie jak nieszczęsnych Indian w Ameryce Północnej, których (wraz z ich ziemią) tak łatwo kupowano świecidełkami.

W sercach światłych rodaków, którzy w ojczyźnie „na własnej skórze” doświadczyli bolesnych realiów, młode pokolenie wyzwala niepokój o przyszłość kraju. Starli się oni – ci starsi – ze złem totalnym, które się w naszym kraju panoszyło i do dziś nie wygasło, stąd dobrze rozumieją i bystrzej dostrzegają zagrożenia dla narodowego bytu. Zdają sobie też sprawę, że ślady wzrastania młodych w czasach i środowiskach nieprzychylnych naszej niepodległości zalegają w świadomości przez wiele długich lat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zważcie, Szanowni Czytelnicy, do jakiej degrengolady doprowadzono w XVIII wieku stan tożsamości i świadomości społecznej narodu, a zwłaszcza jego elit, że po rozbiorach trzeba było aż tylu dziesięcioleci, by Polacy dojrzeli do zrywów powstańczych. Żeby po tym straszliwym historycznym nokaucie duch w narodzie się odrodził, błędy ojców musiało naprawiać kilka „pokoleń zmarnowanych nadziei”.

Zjawisko „resortowych dzieci” – jak je dziś nazywamy – też wówczas istniało (jak zresztą wszędzie na świecie we wszystkich pokoleniach), dlatego proces odradzania się świadomości, że straciliśmy państwowość (głównie przez nasze własne swary, egoistyczne interesy, krótkowzroczność i w końcu brak jedności, wydając kraj na żer pazernych sąsiadów), wymagał aż takiego czasu.

Przed tysiącami lat przywódca Izraelitów – Mojżesz borykał się z podobnym problemem. Był jednak świadomy, że w jednym pokoleniu tego problemu (i jego pochodnych) nie rozwiąże. W swoim niezwykłym wizjonerstwie widział i wiedział, co należy czynić wobec „oporu materii” – żywiołu społeczności niemal niereformowalnej. Należało więc tej społeczności „dać czas” i „pracować nad nią” przez dziesięciolecia wędrówki (koczowania) po dzikim, półpustynnym, niezamieszkałym wówczas terenie.

Pamiętajmy, że wolność smakuje znacznie bardziej niż szczęście! Bez szczęścia można jakoś tam żyć, lecz gdybyśmy stracili wolność, to byłoby tak, jakby przyszło nam żyć bez powietrza...

Żeby dzisiaj znaleźć właściwą „odtrutkę” na wady i choroby narodowe oraz skutecznie ją stosować, trzeba wiele czasu. Tym, którzy są zatroskani o ojczyznę i odradzanie się wśród młodych patriotycznych postaw i działań, nie grozi więc „bezrobocie”. Ta przykra rzeczywistość rodzi wyzwania do „pracy od podstaw”. A zatem, rodacy, obudźmy się do działania, bo „żniwo wielkie, ale robotników mało”. I zaufajmy Bożemu Miłosierdziu, które jest niewyobrażalnie wielkie!

Młodym, wchodzącym dopiero w dorosłe życie, i tym, którzy podążają wraz z młodymi, dedykuję ważkie słowa: „Jeśli ktoś przyłoży rękę do pługa, a wstecz się ogląda” (z Ewangelii), to utraci azymut i zgubi drogę do celu albo wpadnie w pychę i powie: „Ileż to ja już wykonałem!”. A wtedy zabraknie mu chęci do dalszego wysiłku. Nasza orka powinna być nieustanna i zdążać za nadzieją pochodzącą od samego Stwórcy. Trzeba iść, ciągle iść dalej, bo życie to droga...

2024-11-26 14:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co nas przynagla?

Czy patrzę tak kiedykolwiek na zainteresowanie Chrystusa moją osobą? W takich kategoriach? Jestem zaproszony do takiej relacji, bliskości, intymności.

Miłość Chrystusa przynagla nas...” (2 Kor 5, 14). W 12. niedzielę roku B uderzyło mnie to słowo. Przynagla, czyli inaczej mówiąc – popycha, nakłania, kieruje, pociąga, namawia, może nawet, w jakimś sensie, przymusza, choć absolutnie nie zniewala. Jest w tym słowie niecierpliwość – tak słychać – coś ma się stać niezwłocznie, najlepiej natychmiast. Ta nagłość, nieustępliwość sugerują wagę tego wydarzenia. Jak przynagla miłość? Kto kocha bądź bywa chociaż zakochany – ten wie. Oddziałuje na wszystkie struktury naszej osobowości. Wypełnia myśli, wolę, pragnienia, motywacje, marzenia. Nie pozostawia wiele miejsca na cokolwiek innego. Czujemy się owładnięci, dobrowolnie oddani, zauroczeni, porwani, chcemy jednocześnie biec, tańczyć, śpiewać i co tam jeszcze.
CZYTAJ DALEJ

W 20. rocznicę śmierci św. Jana Pawła II do kin wejdzie film „21.37”

2025-02-18 12:53

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Rafael Film

Dokładnie od 2 kwietnia w polskich kinach będzie można zobaczyć film 21.37, który powstał specjalnie z okazji 20. rocznicy śmierci św. Jana Pawła II. Film opowiada o niepowtarzalnym momencie w historii naszego kraju – czasie wielkiego zatrzymania, w którym ustały kłótnie, spadła przestępczość, a Polacy odnaleźli w sobie wzajemne zrozumienie i dobro.

21.37 to opowieść o nieprawdopodobnych wydarzeniach, które miały miejsce w Polsce po śmierci Jana Pawła II. – To, czego doświadczyliśmy po 2 kwietnia 2005 roku, było wielkie, niepowtarzalne i mistyczne. Nigdy wcześniej nie miało miejsca i zapewne już nigdy się nie wydarzy – mówi Przemysław Wręźlewicz z Rafael Film. – Już przed pracą nad filmem wiedzieliśmy, że taki obraz musi powstać. Chcemy wszystkim przypomnieć to, jak wielką rolę św. Jan Paweł II odegrał naszym życiu. Przy okazji pracy nad filmem wszyscy dostrzegliśmy wyjątkowy szczegół. Zdarza się nam nawet nagminnie zapominać o tym, co robiliśmy wczorajszego dnia. Jeśli chodzi o pamiętny 2 kwietnia 2005 roku wszyscy, z którymi rozmawialiśmy, pamiętają dokładnie, gdzie wtedy byli i co robili. Śmierć papieża była momentem „wielkiego zatrzymania”. To właśnie chcemy pokazać widzom na wielkim ekranie. Pragniemy przypomnieć o tym, że kochaliśmy św. Jana Pawła II i on kochał nas. To właśnie uświadomiliśmy sobie gremialnie wtedy, kiedy odszedł – podkreśla Wręźlewicz.
CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych. Znamy datę uroczystości pogrzebowych ks. Sebastiana Makucha

2025-02-19 13:26

[ TEMATY ]

Wałbrzych

diecezja świdnicka

Nowa Ruda ‑ Słupiec

śmierć kapłana

ks. Sebastian Makuch

Archiwum prywatne

Ks. Sebastian Makuch w dniu święceń prezbiteratu

Ks. Sebastian Makuch w dniu święceń prezbiteratu

W 35. roku życia i 10. roku kapłaństwa, 14 lutego br. zmarł ksiądz podporucznik Sebastian Damian Makuch, wikariusz parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Wałbrzychu.

Przebieg uroczystości pogrzebowych:
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję