Uroczystość patrona to wielkie święto, również dla dekanatu Sława, do którego należy parafia w Kotli. Miłym akcentem jest zwyczaj częstowania rogalikami, który wprowadził ksiądz proboszcz. Panie wypiekają rogaliki według swojej receptury, już wcześniej przygotowując orzechy i mak. Ale to nie jedyny zwyczaj odpustowy. Ze względu na to, że liturgiczne wspomnienie św. Marcina przypada 11 listopada, w Święto Niepodległości, odpust parafialny ma też rys patriotyczny. – Przed Mszą św. jest prezentacja na temat historii Polski i niepodległości Ojczyzny, a także św. Marcina, którą przygotowuje Radosław Grzesiński, wiceprzewodniczący parafialnej rady duszpasterskiej, aktywnie zaangażowany w życie parafii. Następnie wraz z parafialnym zespołem „Wrzos” śpiewamy hymn Polski oraz pieśń wojskową – wyjaśnia ksiądz proboszcz. – W tym roku uczyliśmy wiernych śpiewać pieśń do św. Marcina pt. „Dziękujmy Bogu za opatrzność Jego”, której tekst pochodzi z 1867 r. – mówi Radosław Grzesiński.
Obecność św. Marcina
Reklama
Patron parafii widnieje na obrazie z 1885 r., który jest umieszczony w ołtarzu głównym kościoła parafialnego. Wizerunek św. Marcina, rzymskiego legionisty, a później biskupa Tours, wspaniale komponuje się z wnętrzem kościoła, które na każdym odwiedzającym robi ogromne wrażenie. A to nie tylko za sprawą barokowego wystroju, ale również dzięki przeprowadzonym pracom renowacyjnym i konserwatorskim, które zostały podjęte dzięki zaangażowaniu parafian i ks. Andrzeja Skoczylasa, który jest proboszczem w Kotli od 2013 r. Bardzo ważna jest obecność św. Marcina w relikwiach, które w kościele parafialnym znajdują się od 2020 r. W poszukiwania, które trwały ponad rok, zaangażował się antykwariusz z Krakowa. Jeździ on do świątyń na zachodzie Europy, które są desakralizowane. W jednej z parafii bawarskich znalazł autentyczne relikwie św. Marcina. Dzięki temu obecnie w kościele w Kotli znajduje się w relikwiarzu dość pokaźna kostka patrona parafii, który wstawia się za wiernymi i uczy wypełniać powołanie do świętości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Cenny zabytek
W ostatnich latach udało się odrestaurować wspaniały wykonany z drewna barokowy ołtarz główny z drugiej połowy XVIII wieku. Prace były tak złożone i kosztowne, że zostały rozłożone na 5 etapów, począwszy od 2017 r. Najpierw przeprowadzono konserwację obrazu św. Marcina wraz z ramą oraz kartuszem z literami alfa i omega. Następnie odnowiono figury ewangelistów św. Jana i św. Mateusza oraz ornamenty nad ich głowami. W kolejnych etapach przeprowadzono renowację tabernakulum, złoconych ornamentów, krzyża i całego zwieńczenia ołtarza. Oprócz restauracji ołtarza głównego przeprowadzono szereg innych prac, np. renowację barokowo-klasycystycznego ołtarza bocznego Matki Bożej, na którym Maryję przedstawiono z Dzieciątkiem Jezus w towarzystwie świętych Joachima i Anny. W tym roku zaś zakończyły się prace konserwatorskie przy kolejnych obiektach. Odnowiono zabytkową chrzcielnicę z 1845 r. z witrażem Chrztu Pańskiego z 1904 r. oraz ołtarz św. Antoniego Padewskiego i ołtarz Krzyża Świętego. Są to ołtarze boczne, które znajdują się w nawach bocznych, dobudowanych w XIX wieku. W wyniku tego zabiegu kościół św. Marcina w Kotli stał się świątynią bazylikową trzynawową, w której przenika się styl barokowy ze stylem neogotyckim. Są też elementy współczesne. Podpułkownik policji Robert Woźniak z żoną Dorotą ufundowali witraż św. Michała Archanioła.
Niespotykane sceny
Reklama
Dawna ambona również została poddana renowacji. Jest zabytkiem, który może zaskoczyć. I to nie tylko za sprawą okazjonalnego używania, jak np. podczas odpustu parafialnego, ale przede wszystkim dzięki płaskorzeźbom, które znajdują się na koszu ambony. Znajdziemy tam 2 sceny biblijne z Nowego Testamentu, które nieczęsto spotykamy na obrazach czy płaskorzeźbach. Pierwsza z nich przedstawia znalezienie zabłąkanej owcy, a druga – odnalezienie zagubionej drachmy. Poza tym warto zwrócić uwagę na figury aniołków, które trzymają 3 symbole cnót teologalnych: krzyż, kotwicę i serce, wyrażając wiarę, nadzieję i miłość.
Czy to tylko hipoteza?
Jeden z ważnych zabytków znajduje się poza kościołem. W przykościelny mur został wbudowany trzonem kamienny krzyż. – Według przekazów ludowych został on wstawiony po zabiciu syna toporem przez ojca podczas budowy wieży kościoła. Krzyż określany jest często jako krzyż pokutny, czyli ufundowany przez zabójcę w wyniku umowy pojednawczej z rodziną zabitego. Przypuszczenie to nie ma oparcia naukowego, a jest oparte jedynie na założeniu, że wszystkie stare kamienne krzyże monolitowe są krzyżami pokutnymi. W rzeczywistości powód fundacji takiego krzyża mógł być różnoraki – wyjaśnia Radosław Grzesiński, który studiuje teologię na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu i przygotowuje pracę magisterską związaną z historią parafii w Kotli.
Jeden człowiek – wiele inicjatyw
Reklama
Radosław ma wiele pomysłów i co ważne: jest bardzo pracowity. Jest nie tylko wiceprzewodniczącym rady duszpasterskiej, ale również nadzwyczajnym szafarzem oraz opiekunem ministrantów i lektorów w parafii: – Całe życie jestem związany z parafią w Kotli. To parafia mojego chrztu, pierwszej spowiedzi i Komunii św. oraz bierzmowania. W 2006 r. zostałem ministrantem, a duży wpływ na moje życiowe wybory miał proboszcz śp. ks. kan. Apolinary Dereń. Kościół i parafia stały się całym moim życiem. Dorastając, poszerzałem swoje zaangażowanie w Kościele. Zostałem ministrantem słowa Bożego, następnie ceremoniarzem, a od 2023 r. jestem nadzwyczajnym szafarzem Komunii św. – mówi. Radosław Grzesiński zajmuje się też przygotowaniem nabożeństw, dekoracjami, troszczy się o paramenty liturgiczne, a także o teren zielony wokół kościoła. Jego oczkiem w głowie jest szopka bożonarodzeniowa. Można w niej usłyszeć odgłosy zwierząt, płacz Dzieciątka, szum wiatru i wody, w której pływają żywe ryby. Na co dzień p. Grzesiński pracuje pod ziemią w zakładach górniczych Rudna, dlatego też co roku organizuje Mszę św. barbórkową, w której uczestniczą górnicy w mundurach z rodzinami.
Kościoły filialne
Prace remontowe udało się podjąć również w kościołach filialnych. W Głogówku znajduje się kościół Matki Bożej Królowej Polski. Księdzu proboszczowi udało się przeprowadzić kapitalny remont wnętrza świątyni. – Kościół został pomalowany, została położona posadzka, a w przedsionku specjalna granitowa posadzka antypoślizgowa ze Strzegomia, a także nowa instalacja elektryczna, ściana prezbiterium z litego drewna dębowego i balustrada na chórze. Udało się też odnowić balaski i zakupić nowe ornaty – mówi proboszcz. Co istotne, wszystkie remonty zostały przeprowadzone tylko ze składek parafian. Ciekawa jest historia tego kościoła, ponieważ po II wojnie światowej do istniejącej wcześniej wieży, parafianie dobudowali drewnianą nawę z prezbiterium i na zewnątrz otynkowali. W Skidniowie kościół św. Józefa Rzemieślnika jest współczesny, ale i tutaj ksiądz proboszcz postarał się o konfesjonał, lichtarze i bieżące wyposażenie. Wszystkie prace były możliwe dzięki parafianom, którzy tworzą zgraną społeczność. – Zobaczyłem, że jest potrzeba wyremontowania świątyń. Poruszyłem temat podczas wizyty duszpasterskiej. Wierni zorganizowali zbiórki po domach, dzięki czemu udało się sfinansować prowadzone prace. To były naprawdę duże pieniądze, patrząc na ich możliwości. W każdym kościele jest też komplet nowych ornatów. Mamy zarówno ornaty różowe oraz czarne na pogrzeb, jak i odrębne ornaty na uroczystości – mówi ks. Skoczylas.
Od strony duchowej
Szczególnie cieszy, że dużo osób przystępuje do Komunii św. Być może dlatego, że ksiądz proboszcz codziennie spowiada przed Mszą św. W parafii jest ponad 20-osobowa grupa ministrantów, lektorów i bielanek. W każdym z 3 kościołów – w Kotli, Głogówku i Skidniowie – są osoby służące do Mszy św. Oprócz Róż Żywego Różańca jest też specjalna grupa osób przygotowujących posiłek dla pielgrzymów, którzy co roku zatrzymują się w Kotli, wędrując na Jasną Górę. Parafialny Zespół Caritas przygotowuje paczki mikołajkowe dla dzieci. W życie liturgiczne są zaangażowani też katecheci, którzy mają comiesięczne spotkania formacyjne z księdzem proboszczem, podczas których planują najbliższe wydarzenia w parafii. – Podczas tegorocznych nabożeństw różańcowych uczestniczyło ponad 50 dzieci – stwierdza ks. Skoczylas. – Jestem bardzo szczęśliwy w kapłaństwie – kończy.