Długoletni proboszcz parafii Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Dubiecku, mój poprzednik – ks. prał. Ryszard Panek budował kościół wielkością kapłaństwa Chrystusa, ale także wielkością kapłaństwa w swoim człowieczeństwie, prostym i pokornym, nastawionym na służbę. O tym świadczą liczne świadectwa, z którymi miałem okazję się zapoznać.
Wspomnienia parafian
Janina Madeja: – Proboszcz naszej parafii w latach: 1995 – 2023 i katecheta w szkole podstawowej w Przedmieściu Dubieckim. Zwykł mawiać, że im większa miłość do Boga i do ludzi, tym intensywniejsza walka. Tych walk stoczył zapewne wiele, a o wielu z nich wiedział tylko on i Bóg. Uświadamiał nam często w swoich homiliach, że miłość w życiu jest najważniejsza i winna być przesiąknięta duchem ofiary. Sam dawał przykład takiej postawy, służąc ofiarnie nam, parafianom.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Był naszym dobrym pasterzem. Dbał o nasz dom Boży – kościół w sensie materialnym. Za jego „pasterzowania” wykonano wiele prac remontowych i upiększających tę monumentalną świątynię. Często powtarzał nam w kościele, jak i podczas spotkań z członkami wspólnot parafialnych oraz w osobistych rozmowach: „Nie lękajcie się”, „Nie lękaj się”. Powtarzał to, co na kartach Pisma Świętego przewija się aż 365 razy, co odpowiada ilości dni w roku. W swojej posłudze duszpasterskiej zwracał szczególną uwagę na uczynki miłosierdzia i upominał grzesznych. Czynił to jednak jak dobry ojciec, z miłością, z intencją dbania o nasze zbawienie wieczne. Nie wszystkim to się podobało.
W wieku 70 lat odszedł na emeryturę, zamieszkał w rodzinnej parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Rakszawie. Pamiętamy, jak często powtarzał: „Rodzimy się, aby umrzeć – umieramy, aby żyć”. Dlatego zanośmy liczne modlitwy, ofiarujmy Msze św. i odpusty za jego duszę.
Miał serce na dłoni
Adam Kamiński, prezes Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej w Dubiecku: – Księdza prał. Ryszarda Panka poznałem, kiedy pod koniec lat 80. XX wieku był jeszcze wikariuszem w Dubiecku. Mieszkałem wtedy w sąsiedniej parafii, ale uczęszczałem do liceum w Dubiecku, więc czasami spotykałem ks. Ryszarda w drodze do szkoły albo w drodze do domu. Już wtedy zdarzało się, że nawet parafianie nie potrafili go rozpoznać, kiedy jechał rowerem ubrany po „cywilnemu”, w czapeczce z daszkiem i dopiero, gdy zawołał swoim mocnym, charakterystycznym głosem: „Szczęść Boże”, wiadomo było, że to on – ks. Ryszard. Chętnie rozmawiał z nami, licealistami. Chociaż nie uczył nas religii, to był z nami na rekolekcjach zamkniętych dla maturzystów w Niechobrzu. Pamiętam, jak przed egzaminem maturalnym w 1990 r. przyszedł do szkoły, aby nas pobłogosławić i życzyć powodzenia. Po zdaniu matury interesował się naszym dalszym losem i pytał, jak tam na studiach. Tak się złożyło, że kiedy skończyłem studia w 1995 r. i podjąłem pracę w szkole podstawowej w Dubiecku, ks. Ryszard Panek został proboszczem miejscowej parafii.
Reklama
I wtedy, i później, kiedy został dziekanem, a później prałatem, był zawsze sobą, niezwykle skromnym kapłanem. Miał przy tym swoje zasady, których zawsze się trzymał. Był konkretny i wszelkie sprawy urzędowe w kancelarii parafialnej załatwiał od ręki. Nie lubił przekładać spraw na potem. Dla niego słowo „tak” oznaczało „tak”, a „nie” – „nie”. Ludzie cenili go za to, że nie lubił plotek. Nigdy się nie wywyższał. Pamiętam, jak w 2018 r. przyjechała ekipa z TV Rzeszów, kręcić film promocyjny o gminie Dubiecko. Poproszono mnie, abym porozmawiał z księdzem prałatem, czy zgodzi się, aby zrobić zdjęcia w kościele w Dubiecku. Ksiądz Ryszard zawsze był lokalnym patriotą, więc zgodził się od razu, ale kiedy zapytałem go, czy chciałby coś powiedzieć przed kamerą, to odpowiedział, że był już dwa razy w telewizji i to mu wystarczy na całe życie. Często pomagał parafianom w trudnych sytuacjach życiowych nie tylko modlitwą, ale też materialnie tak, aby „ręka prawa nie wiedziała, co czyni lewa”. Nie pozostawał obojętny na czyjąś krzywdę. Budził respekt swoją posturą i przeszywającym spojrzeniem, ale każdy, kto miał okazję bliżej go poznać, wiedział, że jest człowiekiem o gołębim sercu.
Odkąd zamieszkałem z rodziną w dubieckiej parafii proboszcz ks. Panek stopniowo angażował mnie w życie parafialne. Pamiętam, jak kilkanaście lat temu namówił mnie, abym wstąpił do Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej. Później zostałem członkiem Rady Parafialnej. Na spotkaniach grup parafialnych ksiądz proboszcz dzielił się swoimi spostrzeżeniami i troską nie tylko o parafię i dekanat, ale także na sercu leżało mu dobro ojczyzny. Pamiętam, jak ksiądz prałat angażował się i przeżywał wszystkie prace remontowe w kościele w Dubiecku oraz w kościele filialnym w Słonnem i jak dużo zdrowia go to kosztowało.
Modlił się za ludzi
Henryka Bury: – Ksiądz proboszcz Ryszard Panek zapisał się na trwałe w pamięci parafian. Odznaczał się pracowitością i wielką wrażliwością na ludzką biedę. Można go było spotkać przy pracy fizycznej – często żartował, że jest etatowym palaczem na plebanii oraz intendentem. Wczesnym rankiem robił zakupy potrzebne na posiłek dla księży, ale również w skrytości kupował produkty spożywcze dla biednych w parafii. Dopiero po śmierci księdza wiele osób wyznało, że otrzymało od niego produkty spożywcze, kiedy byli w trudnej sytuacji życiowej. Nie dzielił ludzi. On się po prostu za nich modlił. Modlił się za osoby, które były z dala od Kościoła – zawsze wierzył w ich powrót.
Reklama
Dzięki jego zapobiegliwości upiększony został budynek kościelny. Przeprowadzono renowację wyposażenia wewnętrznego, odnowiono polichromię i elewację zewnętrzną oraz zrekonstruowano dzwonnicę na dachu kościoła. Dbał również o ten żywy Kościół. Cieszył się z każdej powstałej grupy parafialnej. Zawsze gromadził nas w tym najważniejszym miejscu świątyni, przy ołtarzu Zmartwychwstałego Chrystusa.
Budował przyjazną atmosferę
Agnieszka Binko: – Współpraca śp. ks. prał. Ryszarda Panka z władzami samorządowymi, a w ostatnim czasie z burmistrzem MiG Dubiecko panem Jackiem Grzegorzakiem zasługuje na szczególne uznanie. Dzięki tej współpracy organizowano liczne wydarzenia historyczne, państwowe czy kościelne. Ich wspólne działania przyciągały ludzi, sprzyjały budowaniu więzi społecznych oraz tworzyły przyjazną atmosferę w naszej miejscowości.
Śp. ks. prał. Ryszard wykazywał się otwartością i gotowością do dialogu, co sprzyjało rozwiązywaniu problemów i podejmowaniu decyzji, które były korzystne dla całej społeczności. Przez wiele lat był nie tylko duchowym przewodnikiem, ale także wzorem do naśladowania dla naszej społeczności. Jego życie było pełne poświęcenia, miłości i oddania Bogu oraz ludziom.
Ksiądz proboszcz posiadał niezwykłą zdolność budowania wspólnoty. Potrafił jednoczyć ludzi niezależnie od ich różnic, zawsze stawiając na pierwszym miejscu miłość i współczucie. Był niezwykle wyczulony na cierpienie innych. Może dlatego, że sam wielokrotnie go doświadczał. Gdy tylko dowiedział się o parafianach, którzy zachorowali na nowotwory, od razu polecał te osoby Panu Bogu. Jego kazania niosły pocieszenie i nadzieję, a jego obecność w trudnych chwilach dodawała otuchy wielu wiernym.
***
Pan Bóg zabiera człowieka wtedy, gdy widzi, że zasłużył sobie na niebo. Jesteśmy przekonani, że Chrystus Pan, któremu tak pięknie służył, obdarzy go życiem wiecznym. Zgodnie z jego wolą został pochowany w rodzinnej Rakszawie. Szanujemy jego wolę, ale wielu pragnęło, by spoczął wśród nas, którym poświęcił blisko 30 lat swojego życia i posługi duszpasterskiej w Dubiecku.
Odpoczywaj w pokoju!
Śp. ks. prał. Ryszard Panek, wieloletni proboszcz parafii Niepokalanego Serca NMP w Dubiecku oraz dziekan dekanatu Dubiecko i rodak Rakszawski. Urodził się 25 sierpnia 1953 r. Studia teologiczne odbył w latach 1977-83 w WSD w Przemyślu. Święcenia kapłańskie przyjął 29 czerwca 1983 r. z rąk abp. Ignacego Tokarczuka. W latach 1993-95 był proboszczem w Nienadowej. Od 1995 r. do 2023 r. pełnił funkcje proboszcza w Dubiecku. 19 sierpnia 2023 r. przeszedł na emeryturę i zamieszkał w rodzinnej parafii w Rakszawie. Od 2012 r. był Gremialnym Kanonikiem Brzozowskiej Kapituły Kolegiackiej. Zmarł 20 września br. w Rakszawie.