Słowa proboszcza parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Muchówce wybrzmiały podczas patriotycznego wydarzenia, na które zaprosiło stowarzyszenie historyczno-eksploracyjne Zorganizowana Grupa Poszukiwawcza P. PANC. Południe.
Rozwijają skrzydła
To pasjonaci militariów, badań, poszukiwań oraz historii – szczególnie tej lokalnej. Prowadzą eksploracje w miejscach związanych z I wojną światową. Upowszechniają wartości patriotyczne i wiedzę historyczną. Opiekują się cmentarzami wojennymi nr 308 w Muchówce i nr 304 w Łąkcie Górnej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Wszystko zaczęło się od zainteresowania historią – opowiada reprezentujący stowarzyszenie Wojciech Wróbel. Wspomina m.in. wspólne z kolegami poznawanie historii II, a potem I wojny światowej. W październiku 2021 r. pasjonaci zarejestrowali stowarzyszenie. – Jako organizacja pozarządowa możemy rozwinąć skrzydła – podkreśla p. Wojciech. Informuje, że od 1,5 roku budują w Żegocinie Izbę Pamięci. Zapowiada: – To będzie jedyne takie, niepowtarzalne miejsce. Dzięki eksponatom, które grupie udało się odnaleźć w trakcie poszukiwań, badań i eksploracji, zwiedzający będą mogli poznawać historię.
Reklama
Grzegorz Tworzydło, wiceprezes stowarzyszenia, informuje, że w organizacji działa czternaście osób, a kolejne starają się o przyjęcie. Wykonują różne zawody. Są wśród nich mechanicy samochodowi, graficy komputerowi, cieśla, ślusarz... – Kultywujemy pamięć o tym, co się wydarzyło na naszych ziemiach, chcemy tę historyczną wiedzę przekazywać kolejnym pokoleniom – podkreśla wiceprezes.
Dotknąć historii
Pasjonaci chętnie spotykają się z dziećmi i młodzieżą. – Informacje, które uczniowie wynoszą z naszych lekcji historii, na pewno będą zapamiętane – zapewnia Wojciech Wróbel. Zaznacza: – Na wojennym cmentarzu uczniowie widzą, ilu spoczywa żołnierzy, z jakich są armii, jakich są narodowości, a dotknięcie historii zdecydowanie ułatwia jej zapamiętywanie. Grzegorz Tworzydło także podkreśla cenny przekaz lekcji organizowanych w terenie: – Dzieci inaczej do tego podchodzą, otoczenie, przyroda pomagają przyswajać wiedzę. Poza tym uczniowie mają możliwość dotknąć różnych eksponatów związanych z danym czasem, z historycznymi wydarzeniami, które miały miejsce na naszym terenie.
Niepowtarzalną lekcją historii, w której uczestniczyli nie tylko uczniowie, ale także ich rodzice i dziadkowie, była Listopadowa Wieczornica zorganizowana 10 listopada na wojennym cmentarzu nr 308. Wspólnie ze stowarzyszeniem w przygotowanie wydarzenia zaangażowali się: panie z KGW i panowie z OSP w Muchówce, tutejsza SP im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego Prymasa Tysiąclecia oraz Krystyna Bachrynowska – radna i sołtys Muchówki.
Spotkanie
Reklama
Atmosferę zadumy i refleksji, jaką się zwykle odczuwa podczas nawiedzania cmentarzy, spotęgował czas patriotycznego spotkania – wieczorem polną drogą wiodącą na cmentarz powoli dojeżdżały samochody. Wiele osób zdecydowało się na spacer pośród pól i zagajników. – Trzeba pokazać, że historia nie powinna być postrzegana jako ciąg dat, wydarzeń niemających ze sobą związku, a co za tym idzie, liniowo – przekonywał Wojciech Wróbel, witając zebranych. – Uważamy raczej, że należy patrzeć na nią w taki sposób, iż każde działanie powoduje skutki w tym momencie oraz ma wpływ na to, co może się wydarzyć w przyszłości.
Do historii nawiązał także ks. Paweł Bartula: – Ciszą wszystkich cisz jest cisza cierpienia. Kto chce spotkać historię, musi wejść w tę ciszę. Kto chce spotkać Boga, musi wejść w ciszę. Ksiądz proboszcz zaapelował o pogłębioną świadomość tożsamości, o odpowiedzialność za wolność; przypomniał nauczanie św. Jana Pawła II, że wolność trzeba stale zdobywać. – Bywa, że zmaganiem jest bitwa o słowa, a właściwie o prawdę słów, z których budujemy nasz świat, historię – zauważył. Podkreślił rolę oddających życie za wolność ojczyzny, ich wiarę. Przekonywał: – Potrzeba nam stale przypominać, że wielka cisza apelu jest na to, abyśmy dojrzewali do wolności codziennych wyborów, abyśmy umieli składać te nasze małe ofiary w sytuacjach, które nie są może ekstremalne i na miarę historii, ale to z nich buduje się rzeczywistość. Refleksję na temat roli historii w życiu narodu kapłan zakończył modlitwą w intencji poległych żołnierzy. Za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli prosił o błogosławieństwo dla naszej ojczyzny.
Dramatyczne chwile
Reklama
Patriotyczny program artystyczny zaprezentowany przez uczniów miejscowej szkoły uświadomił zebranym, że wiedza o tym, co się działo ponad 100 lat temu, nie jest obca najmłodszym. – Spotykamy się na cmentarzu wojennym nr 308 w Muchówce, gdzie spoczywa 993 żołnierzy z trzech armii, jednak żadna z nich nie była polską armią – przypomniał Wojciech Wróbel, rozpoczynając program „Droga do niepodległości”. Gdy opowiadał o wydarzeniach z lat 1914-18, podkreślił: – Galicja płonęła gorącym ogniem konfliktu, a w sercu Beskidów, w okolicach Limanowej i Łapanowa, rozegrała się niezwykle dramatyczna batalia... Przybliżał lokalne historie: – W Leszczynie, na rozkaz wójta, zarekwirowano kilka furmanek w celu odwiezienia zmobilizowanych do Bochni. Żony, matki i dzieci żegnały z płaczem znikających za domostwami rezerwistów. W Królówce wieść o wojnie rozeszła się w godzinę. Zebrało się kilkuset chłopów w obu kościołach, gdzie ksiądz udzielił im błogosławieństwa. Wspólnie zaśpiewali Kto się w opiekę odda Panu swemu...
Wojciech Wróbel zwrócił uwagę na formę upamiętnienia wojennych wydarzeń i przypomniał, że władze austro-węgierskie wybudowały 400 cmentarzy wojennych. – Ich budowie przyświecała idea humanitaryzmu; identycznego potraktowania zwycięzców i pokonanych, niezależnie od przynależności do armii czy wyznawanej religii – opowiadał.
Po zakończeniu wieczornicy przed wojennym cmentarzem panie z KGW częstowały rogalami świętomarcińskimi i gorącą herbatą. Uczestnicy spotkania w ciszy rozchodzili się do domów. Nad wojenną nekropolią zaświecił rąbek księżyca.