Reklama

Lublin - Poczekajka

Niecodzienne przedstawienie

Niedziela lubelska 11/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przez cztery niedziele pomiędzy Bożym Narodzeniem a Wielkim Postem amfiteatr kościoła na Poczekajce tętnił życiem teatralnym. W tym czasie grupa braci kapucynów pod nazwą "Hakuna Matata", młodzież akademicka, młodzież szkół średnich oraz dzieci, łącznie 46 osób, prezentowała profesjonalnie przygotowaną sztukę teatralną na podstawie powieści Charles´a Dickens´a pt. "Opowieść wigilijna". Reżyserem spektaklu był br. Michał Pergoł, asystentem i koordynatorem grupy artystycznej był br. Paweł Truszkowski. Spektakl ten łącznie obejrzało około 2.500 osób.

Sztuka ta, oprócz dobrej zabawy, przyniosła także wszystkim zaangażowanym w nią, zarówno aktorom jak i widzom, głębokie refleksje. Dotyczyły one życia, które nie kończy się w doczesności, ale ma swoją wieczną kontynuację. Świat zniewolony pieniądzem i świat wyzwolony miłością są wyraźnie dostrzegalne w sztuce. Jeden i drugi mają swoich mieszkańców. Główny bohater, Ebenezer Scrooge, przy pomocy istot z zaświatów odkrywa nagle swoje zniewolenie i rozpoczyna drogę do wolności. Dostrzega, że jego świat to samotna wyspa, na której jedynym towarzyszem życia jest pieniądz. Nie ma na niej miejsca dla drugiego człowieka. Poznawszy tę prawdę Ebenezer "opuszcza" samotną wyspę i odnajduje swoje miejsce w nowym świecie, w świecie miłości. Tak w skrócie można zarysować temat sztuki prezentowanej przez liczną grupę teatralną. Duża liczba widzów niewątpliwie była najlepsza nagrodą dla aktorów za ich żmudna pracę artystyczną.

Dla młodych artystów udział w tym przedstawieniu i praca z nim związana niewątpliwie były dużym doświadczeniem. Osoby zaangażowane w to dzieło musiały wykazać się niemałą dyscyplina pracy. Duża rozpiętość wiekowa artystów obligowała do wzajemnego zrozumienia, które ułatwiało pracę. A oto co sami aktorzy mówią o swojej teatralnej przygodzie: Jeszcze kilka miesięcy temu scena w amfiteatrze była mi obca i nie sądziłam nawet, że będzie mi dane spróbować swoich sił na niej. Decydując się na uczestnictwo w tej sztuce, nie przypuszczałam również, że dla mnie samej. "Opowieść wigilijna" będzie źródłem tylu przemyśleń i odniesień do własnego życia. Zarówno powieść Charies´a Dickens´a jak i ćwiczona przez nas sztuka jest pełna pięknych treści. Akcja toczy się w pięknym czasie, czasie Świąt Bożego Narodzenia, a jak wszystkim wiadomo to czas spełnianych życzeń i marzeń. Wiele scen skłaniało mnie do refleksji. Kiedy śledziłam zachowanie Scrooge´a podczas wędrówek odbywanych z duchem po czasach minionych, uzmysłowiłam sobie jak ważne jest, by powracając do przeszłości nie wstydzić się siebie, swojego postępowania. Przemiana Scrooge´a następuje boleśnie, ale skutecznie, zupełna odwrotność dawnego Scrooge´a. Jakby powiedział św. Franciszek "To, co było gorzkie stanie się słodyczą". Wydaje mi się, że naszą radością i nadzieją jest przeświadczenie, że Pan Bóg wciąż daje nam szansę nawrócenia. Ebenezer Scrooge skorzystał z tej szansy. Stał się zacnym obywatelem, a przede wszystkim nie zapominał o przykazaniu, jakie dał nam Jezus Chrystus - "Miłujcie się wzajemnie", to jest główna nauka, a zarazem zadanie dla nas.

Refleksje nas aktorów - wielkie słowo - może bardziej wypadałoby powiedzieć uczestników sztuki, odtwórców ról. Ale bez względu na to, jak to nazwiemy, jedno jest faktem - mianowicie to, że gramy, że lepiej czy gorzej próbujemy się wczuć lub wczuwamy się w specjalnie dla nas wybrane role: w to, że służąca jest prawdziwą służącą, Karolina Karoliną, a nie np. Marysią Nowak, w to że Scrooge jest właśnie prawdziwym Scrooge´m a nie bratem Markiem. I nagle te postacie z "Opowieści wigilijnej", te które do tej pory były tylko w naszej wyobraźni, jakby dostrzegalne raczej oczyma duszy niż zmysłami ciała, nagle stają się żywe, niemalże namacalnie zaczynają chodzić, ruszać się, funkcjonować, są czymś prawdziwym. Prawdziwym przez to, że mają nasze ciała, że to my dajemy im głos, całe bogactwo naszego ciała, naszego sposobu poruszania się, gestów, mimiki twarzy. I jesteśmy sobie potrzebni nawzajem, właśnie w teatrze. My potrzebujemy ich, żeby móc dać im siebie, a oni potrzebują nas, aby mogli żyć (na scenie) . Ale to nie wszystko, na tym sprawa się nie kończy, wręcz przeciwnie dopiero tu się rozpoczyna, dopiero teraz dochodzimy do głównego wątku, mianowicie - sensu, sensu tego co robimy - my aktorzy i postacie, które gramy, bo one jakoś w nas żyją, przenikają nas i jesteśmy razem, razem z nimi i w łączności ze sobą. Każdy z nas jest małym lub dużym elementem, lub nawet fragmentem (dość znacznym np. w przypadku Scrooge´a) tej sztuki. Ale wszyscy razem stanowimy jedną całość, stwarzamy żywy, dotykalny (namacalny), prawdziwy obraz, czujemy siebie. A to wszystko, co mamy w sobie i co mamy wszyscy razem, to co przekazały nam postacie, które gramy, to wszystko razem z tamtejszą scenerią, łącznie z duchem tamtej epoki przekazujemy widzom. Chcemy dać to przesłanie, które najpierw zakiełkowało w nas, ale którego nie chcemy zatrzymać dla siebie, ponieważ pragniemy, żeby wzrastało również w innych.

Sztuka, którą przedstawiamy jest niebanalna, ponieważ mówi, że wszystko jest możliwe, że swojemu życiu możemy nadać zupełnie inny kierunek, wprowadzić w inny wymiar, że jest możliwe, aby pamiętać o przeszłości i żyć z myślą o przyszłości, że można być naprawdę człowiekiem szczęśliwym (już tu na ziemi), że naprawę cieszyć się, cieszyć się na co dzień, że żyjemy, że Bóg daje nam łaskę życie, że nas kocha, że możemy powiedzieć dobre słowo drugiemu człowiekowi ( że możemy to zrobić, bo to od nas zależy w dużej mierze), a tym sposobem możemy go uszczęśliwić! Głupstwo - powiedziałby dawniej Scrooge, ale teraz mówi, że właściciel sklepu w którym pracował, mógł swoim słowem, swoim gestem, zachowaniem uczynić człowieka szczęśliwym lub też pogrążyć go w rozpaczy. Czy to aż tak wiele..?

"Jestem lekki jak piórko, szczęśliwy jak anioł, wesoły jak uczniak. Wiwat Boże Narodzenie! Życzę wszystkim świąt wesołych! Pomyślnego roku! Mój Boże! Mój Boże! Sam nie wiem co robić, co się ze mną dzieje. O Jakubie Marley - Dobry przyjacielu! Bóg ci wynagrodzi ten dobry uczynek. Błogosławię niebo i Boże Narodzenie, i ciebie z twą przestrogą. Tak jest, błogosławię! Przysięgam, że i twoje kajdany zmienię na błogosławieństwo. Tak, odmienię się, zmienię wszystkie te obrazy, zaczynam inne życie". A co było dalej? Co było potem? Nie wystarczy powiedzieć, że Scrooge dotrzymał słowa. Zrobił to, co obiecał - i wiele, wiele ponadto. Dla małego Tomaszka stał się drugim ojcem. Był wzorowym panem, zwierzchnikiem, przyjacielem, najzacniejszym z ludzi. Niektórzy uśmiechali się złośliwie, mówiąc o tej nagłej zmianie. Ale Scrooge na to nie zważał, wiedział dobrze, iż są istoty, dla których cnota, każdy czyn szlachetny, stanowią cel szyderstwa. Śmieli się z niego, on także śmiał się serdecznie, uczciwie, to była jego zemsta. Nie przestawał już z duchami, ale z ludźmi: żył z przyjaciółmi, z rodziną; czekał zawsze niecierpliwie dnia Bożego Narodzenia. Obchodził tę uroczystość wspaniale, upamiętniał ją najlepszymi uczynkami. Wszyscy przyznawali, że nikt tak nie święci Bożego Narodzenia, jak Ebenezer Scrooge.

***

Nie pozostaje nic innego, jak tylko życzyć całemu zespołowi teatralnemu kolejnych inscenizacji, które w dobie kultury i sztuki zniewolonej brakiem refleksji i myślenia będą swoistym znakiem sprzeciwu. Takich, które oprócz wartości estetycznych , będą wnosiły także wartości serca. Bracia Kapucyni dziękują pracownikom Teatru Muzycznego w Lublinie za bezpłatne udostępnienie strojów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec duchowy mnichów

Niedziela Ogólnopolska 2/2024, str. 18

[ TEMATY ]

św. Antoni Opat

mal.Francisco de Zurbarán/pl.wikipedia.org

Święty Antoni, opat

Święty Antoni, opat

Należy do grona najsławniejszych Ojców Pustyni.

Antoni (zwany później Wielkim) urodził się w Środkowym Egipcie. Po śmierci rodziców, kierując się wskazaniem Ewangelii, sprzedał ojcowiznę, a pieniądze rozdał ubogim. Młodszą siostrę oddał pod opiekę szlachetnym paniom i zabezpieczył jej byt materialny, a sam rozpoczął życie pustelnicze w pobliżu rodzinnego miasta. Początkowo mieszkał w grocie. Około 275 r. przeniósł się na Pustynię Libijską. Dziesięć lat później osiadł w ruinach opuszczonej fortecy Pispir na prawym brzegu Nilu. Jego żywot, spisany przez św. Atanazego, głosi, że musiał znosić wiele jawnych ataków ze strony szatana. Dzieło św. Atanazego miało wpływ na nawrócenie wielu ludzi. O Żywocie św. Antoniego wspomina również św. Augustyn w swoich Wyznaniach, kiedy opisuje własną walkę wewnętrzną i okres nawrócenia.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo lekarza: dziękuję Panu Bogu, bo to On stoi za zmianą mojego postrzegania in vitro

2025-01-16 21:10

[ TEMATY ]

świadectwo

in vitro

Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka

– Kiedy wykonuje się USG w czwartym, piątym tygodniu od poczęcia, to już można zauważyć bicie serduszka. Zawiązek serca zaczyna bić około osiemnastego, dwudziestego pierwszego dnia życia! – mówi tegoroczny laureat nagrody „Przyjaciel życia”, Tadeusz Wasilewski, lekarz specjalista ginekolog położnik i założyciel Kliniki leczenia niepłodności „NaProMedica” - informuje o tym Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka.

Karolina Krawczyk: Przez czternaście lat pracował Pan, wykonując procedury in vitro. Dlaczego w ogóle zaczął Pan stawiać sobie pytania o etyczną stronę tej metody? Co takiego się wydarzyło?
CZYTAJ DALEJ

Raport o działaniach Joe Bidena. 1,23 mld dolarów dla aborcjonistów

2025-01-17 08:06

[ TEMATY ]

USA

aborcja

Joe Biden

PAP/EPA/BONNIE CASH / POOL

Jak wynika z analizy przeprowadzonej przez Restoration of America, w trakcie swojej jednej kadencji Joe Biden przekazał grupom proaborcyjnym ponad 1,23 mld dolarów z pieniędzy amerykańskich podatników - informuje portal lifesitenews.com.

Z raportu wynika, że ​​największym prywatnym odbiorcą była firma Pathfinder International z siedzibą w Massachusetts, która otrzymała 145 mln dolarów. Pathfinder rzekomo promuje „planowanie rodziny”, jednocześnie „przekształcając” to, co nazywa się „szkodliwymi normami dotyczącymi płci”, i lobbował przeciwko przepisom federalnym, takim jak poprawka Hyde'a, które uniemożliwiają organizacji bardziej bezpośrednie wydawanie środków podatników na aborcję.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję