W niedzielę 17 listopada przypada ósmy Światowy Dzień Ubogich, który został ustanowiony przez papieża Franciszka w 2017 r. na zakończenie Jubileuszu Miłosierdzia. Jest on uroczyście obchodzony co roku, aby dodać odwagi Kościołowi w życiu miłością do ubogich jako podstawą jego powołania. „Światowy Dzień Ubogich stał się już wydarzeniem dla każdej wspólnoty kościelnej. Jest to okazja duszpasterska, której nie można nie docenić, ponieważ pobudza każdego wierzącego do wysłuchania modlitwy ubogich, uświadamiając sobie ich obecność i potrzeby” – napisał papież w orędziu zatytułowanym Modlitwa ubogiego dociera do Boga. To bogaty tekst, który zasługuje na lekturę i przemyślenie, począwszy od wyboru mało znanej Księgi Syracha, która pomaga odkryć „jedną z podstawowych rzeczywistości Objawienia, a mianowicie fakt, że ubodzy mają uprzywilejowane miejsce w sercu Boga”.
Reklama
„Kościół przedstawia się takim, jakim jest i chce być, jako Kościół wszystkich, a zwłaszcza Kościół ubogich” – stwierdził papież Jan XXIII w przesłaniu radiowym z 11 września 1962 r., przedstawiając Kościół u progu Soboru Watykańskiego II: to wskazówka programowa, która miała wywrzeć wielki wpływ na dzieło soborowe. Papież Paweł VI natomiast na otwarciu drugiej sesji soboru powtórzył: Kościół „patrzy na ubogich, potrzebujących, uciśnionych, bo wie, że ci ludzie należą do niego na mocy ewangelicznego prawa”. W związku z tym od dawna mówi się o „opcji preferencyjnej na rzecz ubogich”; wyrażenia tego nie należy jednak błędnie interpretować, jakoby był to wybór polityczny. Przesłanki opcji preferencyjnej są duchowe i teologiczne, ponieważ to sam Bóg kocha ubogich w sposób uprzywilejowany i utożsamia się z nimi. W rzeczywistości miłość do ubogich jest dowodem na to, że nasza miłość jest tak powszechna i bezinteresowna, iż jest skierowana do tych, którzy nie mają nic do zaoferowania w zamian. Ubodzy są zatem znakiem powszechności naszej miłości, która nie zna kalkulacji i granic wymiany.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Światowy Dzień Ubogich jest zaproszeniem do refleksji nad naszym zaangażowaniem na rzecz ubogich, którego nigdy nie można oddzielać od życia wiarą. Służba chrześcijan ubogim nie może utracić swoich głębokich korzeni w modlitwie i Eucharystii. „Miłość bez modlitwy może stać się filantropią, która szybko się wyczerpie” – zauważył papież Franciszek w swoim przesłaniu, nawiązując do słów Benedykta XVI, który w 2012 r. stwierdził: „Bez codziennej modlitwy, praktykowanej wiernie, w nasze działanie wkrada się pustka, traci ono swą głęboką duszę, sprowadza się do zwykłego aktywizmu”.
Miłość do ubogich nie jest działalnością Kościoła, ale jest życiem przeżywanym z oczami otwartymi na miłość i uważnymi na innych. „Nie zapominajmy pielęgnować «drobnych szczegółów miłości»: zatrzymania się, podejścia, poświęcenia odrobiny uwagi, uśmiechu, życzliwego gestu, słowa pocieszenia... Te gesty nie mogą być improwizowane. Wymagają raczej codziennej wierności, często ukrytej i cichej, ale wzmocnionej modlitwą” – napisał dalej Franciszek w przesłaniu. Zaczyna się od spotkania, czasem przypadkowego, lub od szybkiej prośby o pomoc, np. jałmużnę, która łączy dwa spojrzenia: biednego i dawcy. Jałmużnie mogą towarzyszyć zainteresowanie i słowa, aby stać się trwałą formą wsparcia i przejęcia odpowiedzialności aż do pełnego włączenia do wspólnoty chrześcijańskiej. W tym sensie miłość do ubogich pomaga wielu zbliżyć się do rodziny uczniów Jezusa, w której ubodzy mają honorowe miejsce, co można dziś zobaczyć na wielu bankietach, począwszy od tego w Sali Pawła VI, gdzie co roku papież spożywa z nimi świąteczny obiad. Do stołu podają także mieszkańcy Palazzo Migliori – domu położonego nieopodal placu św. Piotra, który dzięki współpracy jałmużnika kard. Konrada Krajewskiego i Wspólnoty Sant’Egidio przyjmuje bezdomne kobiety i bezdomnych mężczyzn. Daje im nie tylko łóżko, ale też możliwość, aby ci ludzie zaczęli żyć na nowo i weszli do rodziny Kościoła jako ukochane dzieci.
Autor jest doktorem historii, od lat jest związany ze Wspólnotą Sant’Egidio, której działania koordynuje w Polsce.