"Rodzina mieszkająca nad morzem nie uchroni dzieci
przed utonięciem, gdy wybuduje wokół swego domu wysoki mur.
Najlepszym zabezpieczeniem jest nauczyć dzieci sztuki pływania."
ks. prof. T. Zasępa
22 lutego w Domu Kultury przy ulicy Peowiaków w Lublinie, w ramach
cyklu spotkań pt. "Przekraczać Mury", odbyło się spotkanie dotyczące
fenomenu wydawniczego książki J. K. Rowling - "Harry Potter". Spotkanie
zostało opatrzone tytułem "Harry Potter a wartości chrześcijańskie"
. Tytuł dość kontrowersyjny, bo i też dyskusje wokół tej baśni przybrały
ostatnio kontrowersyjny charakter, a przecież nie często rozprawia
się na temat bajek w aspekcie etycznym. Tymczasem czegoż to media
nie doszukiwały się "pod płaszczykiem" małego czarodzieja: okultyzmu,
New Age a nawet satanizmu. Wywołało to słuszne obawy niektórych rodziców,
dlatego właśnie oni stanowili znaczącą część uczestników spotkania: "
Moje dziecko dostało tę książkę w prezencie. Przyszłam, bo jestem
zaniepokojona. Gdy coś cieszy się tak dużym powodzeniem, staje się
nagle światowym bestsellerem, sięgają po nią dzieci, które rzadko
czytają, to musi wzbudzać niepokój." Tymczasem z przebiegu dyskusji
można wyciągnąć wniosek, że "nie taki diabeł straszny jak go malują"
.
Prowadzący spotkanie O. Tomasz Dostatni OP zaprosił do udziału
m. in. amerykańskiego wydawcę tej książki - Roberta D. Gamble. Otóż
właśnie on, już na wstępie spotkania, przyznał się, że jest pastorem
i właśnie dlatego, ze swoimi przekonaniami głęboko osadzonymi w wartościach
chrześcijańskich, nie mógłby podpisać się pod czymś, co mogłoby godzić
w owe wartości. Owszem, wierzy w magię na tej zasadzie, na której
wierzy się w szatana, ale wyraźnie dokonuje rozdziału cudu od magii.
Ten pierwszy związany jest z wolą Boga i z niej wypływa, podczas
gdy magia używana jest po to, aby kontrolować rzeczywistość według
własnego uznania. W przypadku baśni, magia istnieje po to, aby pobudzić
wyobraźnię dziecka.
Innym argumentem za tym, że dzieci powinny czytać o losach
Potter´a jest fakt, że dzieci czytają o losach Potter´a. Mówił o
tym pan Bronisław Kledzik - redaktor naczelny "Media Rodzina", który
opowiedział o listach z wyrazami wdzięczności, które przychodzą do
wydawnictwa od uszczęśliwionych dzieci. Chyba samo to świadczy wystarczająco
na korzyść Harry´ego. No tak, ale to faktycznie może niepokoić, gdy
dziecko, które siedzi 24 godziny na dobę przed ekranem komputera
tudzież telewizora, nagle przerywa swój trans, by chwycić za książkę.
Tymczasem zjawisko to wytłumaczył profesor filozofii z UMCS - u Tadeusz
Szkołut, mówiąc, że nowa fala fascynacji światem czarów i magii świadczy
o tym, iż ludzie przełomu wieków zawiedli się na nauce i technice
- człowiek to istota skonstruowana w ten sposób, że kieruje się również
pobudkami i metodami irracjonalnymi. Jako kontrargument do krążących
opinii o "dyskretnym uroku New Age" w powieści pani Rowlling, o.
Dostatni słusznie zauważył, że idąc dalej tym tropem, owego dyskretnego
uroku można dopatrzyć się w każdej bajce i w związku z tym należałoby
odrzucić cały światowy kanon baśni. Pozostawmy więc naszym dzieciom
tylko wirtualną rzeczywistość, z pewnością unikną wpływów New Age.
O. Dostatni wymienił też wartości chrześcijańskie, które propaguje
omawiana pozycja: relacje przyjacielskie, przebaczanie, wierność.
Jednak główną konkluzją, która padła podczas wieczornego
spotkania, była myśl, że rodzice powinni wreszcie zacząć czytać książki
ze swoimi dziećmi i co ważniejsze, rozmawiać z nimi na ten temat,
uczyć odbioru rzeczywistości. Może faktycznie na łamach Harry Pottera´a
czają się jakieś niebezpieczeństwa, są jakieś niejasności. Chyba
jednak warto czasami poświęcić trochę czasu dzieciom, wytłumaczyć
pewne sprawy - uczyć ich sztuki pływania. Zresztą warto chyba wykorzystać
okazję i skoro Twoje dziecko zaczęło wreszcie czytać, podsuń mu teraz
jakąś inną lekturę, tę którą kiedyś sam czytałeś, zacznij świadomie
kształtować swoje dziecko.
Pomóż w rozwoju naszego portalu