Całe kapłańskie życie ks. prał. Władysława Gila było niestrudzonym budowaniem bliskości tak z młodymi, jak i z dorosłymi parafianami. Nieustannie ich poszukiwał.
Z młodymi
Jako wikariusz zainteresował się Ruchem Światło-Życie, brał udział w rekolekcjach – oazach, które w Krościenku prowadził ks. Franciszek Blachnicki. Ksiądz Władysław postanowił, wbrew różnym przeszkodom, zgromadzić młodzież w zabudowaniach swej rodziny w Olszówce (tam odbyła się pierwsza oaza w archidiecezji krakowskiej). Młodym spodobał się ten styl przeżywania wolnego czasu wakacyjnego. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu w organizację tego typu rekolekcji wakacyjnych ks. Władysław nawiązał pozytywne relacje z młodzieżą w parafii. Wraz z innymi, zapalonymi tą ideą kapłanami, mocno rozwinął ruch oazowy w naszej archidiecezji. W pracy pomagała mu ogromna życzliwość kard. Karola Wojtyły.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W 1972 r. ks. Władysław został posłany na proboszcza do parafii św. Barbary w Trzebini – Wodnym Krystynowie, gdzie nadal dużo czasu poświęcał spotkaniom oazowym z młodzieżą. Nie uszło jednak jego uwadze, że starsi, dojrzali są dość biernymi parafianami. Ta sytuacja nie dawała mu spokoju. Chciał ich koniecznie zmotywować do aktywności.
Nowa droga
Reklama
W tym okresie jeszcze więcej się modlił. Innych prosił, by się modlili o światło Ducha Świętego. W pamięci kapłana – choć tyle lat minęło od prymicji – wciąż brzmiały słowa ks. Mieczysława Malińskiego: „Ludziom się wciąż sposób zachowania kapłanów nie podoba. Nieustannie mu coś zarzucają, są nim bardzo zainteresowani, bo go kochają i dlatego mają go na uwadze”. I apel: „A ty, księże Władziu też o nich pamiętaj. Nie po to, aby ich krytykować, ale być z nimi, razem z nimi się modlić i wspólnie pogłębiać życie całej parafii”.
W realizacji takiej postawy bardzo pomagał proboszczowi ks. Mieczysław Nowak – profesor WSD w Warszawie. To kapłan, który stał się wielkim propagatorem tzw. Ruchu dla lepszego świata. Dzięki tej inicjatywie proboszcz rozpoczął w swej wspólnocie kształtowanie nowego obrazu parafii. Ileż trudu w realizację tej nowej drogi włożyli duszpasterze i liderzy świeccy. Oj kuzynie, nie dawałeś ty spokoju swym parafianom i wikariuszom. Wciąż rozpalałeś ogień Chrystusa, który zapalał umysły i serca wiernych.
Ksiądz prałat starał się także o gospodarczy wystrój kościoła i budynków parafialnych. Dzięki wielkiej pomocy wspólnoty parafialnej wybudował plebanię. W intensywnej pracy przeżył 36 lat proboszczowania. Nawet się nie obejrzał, jak przeszedł na emeryturę. Kolejne 15 lat związał z parafią w Trzebini – Krystynowie, pośród swej duchowej rodziny.
***
Pragnę wyrazić wielką wdzięczność tak najbliższej rodzinie, jak i parafianom, a nade wszystko obecnemu proboszczowi ks. Krzysztofowi Wieczorkowi i wikariuszom za ofiarną służbę przy coraz bardziej gasnącym ks. prał. Władysławie. Bądź uwielbiony Jezu Chryste za to, że postawiłeś na naszej drodze tak gorliwego kapłana.