Biskup Pelczar w swoim nauczaniu dotyczącym szkolnictwa bardzo
mocny nacisk kładzie na wychowawczą funkcję szkoły. Przypomina, że
jej obowiązkiem jest nie tylko kształcenie, lecz także formowanie
osobowości młodych ludzi. W ten sposób szkoła spełnia pomocniczą
i służebną rolę wobec rodziny - pierwszej i najlepszej wychowawczyni.
Biskup apeluje do polskich rodzin, aby przekazywały dzieciom i młodzieży
wartości religijne oraz patriotyczne. Kontynuacja, a także uzupełnienie
tej wzniosłej i odpowiedzialnej formacji ma dokonywać się w różnego
rodzaju szkołach publicznych i prywatnych. Podstawę każdej działalności
wychowaw czej powinny stanowić uniwersalne wartości chrześcijańskie,
które są również "duchem ożywczym całego nauczania". Ordynariusz
Przemyski przestrzega przed przyjmowaniem i stosowaniem w wychowaniu
naturalistycznej koncepcji propagowanej w przeszłości m.in. przez
Jana Jakuba Rousseua, który uważał, że człowiek ze swej istoty jest
dobry i dlatego jego wychowanie nie powinno być krępowane żadnymi
normami etycznymi. Poglądy takie przyjęte i głoszone przez środowiska
liberalne oraz przez organizacje masońskie, doprowadziły w niektórych
krajach do odrzucenia zasad moralnych, jako podstawy wszelkiego wychowania.
W imię tolerancji i nieograniczonej wolności usunięto tam religię
ze szkół. Dlatego, zdaniem Biskupa, stały się one "rozsadnikiem materializmu
i socjalizmu a wychowanie ateistyczne wydało plemię anarchistów,
dla których nie tylko religia, ale cnota, władza, powaga, własność,
wolność, to czcze przesądy, a których ideałem jest rewolucja społeczna,
mająca ziemię całą zalać strugami krwi, i zasypać gruzami". Biskup
Pelczar porównuje szkołę bez Boga do apokaliptycznej studni będącej
wylęgarnią czarnej chmury szarańczy, która przyćmiewa blask słońca
i pożera plony ziemi. Pokolenie z niej wychodzące, chce - jego zdaniem
- "zagasić światło prawdy i zniszczyć dobytek ludzkości". Ordynariusz
przypomina, że życiu każdego chrześcijanina powinn towarzyszyć dwa
światła - przyrodzone (rozumu) i nadprzyrodzone (wiary). Światło
rozumu otrzymuje człowiek dzięki nauce, która ciągle się rozwija
i obejmuje coraz to nowe dziedziny ludzkiego życia. Miejscem jej
przekazywania jest przede wszystkim szkoła. Sama wiedza jednak nie
wystarczy. Konieczne jest światło wiary, które otrzymuje chrześcijanin
za pośrednictwem Kościoła głoszącego naukę Chrystusa. Bez niego bowiem "
ciemno w życiu, ciemniej przy śmierci, najciemniej w wieczności".
Według Biskupa, skutkiem niewiary, a nieraz jej źródłem
są coraz częściej pojawiające się wśród uczniów przejawy łamania
zasad moralnych, które uwidaczniają się w rozpuście, pornografii,
pijaństwie, rozbojach, a także ogólnym braku karności i posłuszeństwa.
Daje się też zauważyć zanik idealizmu młodzieńczego wyrażającego
się w miłości "tego wszystkiego, co wielkie, szlachetne i piękne,
co Bogu miłe i Ojczyźnie pożyteczne". Uzasadniony niepokój Ordynariusza
Przemyskiego powoduje zachowanie i postępowanie młodzieży ruskiej,
która z nieukrywaną wrogością oraz nienawiścią odnosi się do wszystkiego
co polskie. Jego zdaniem, działania takie powinny budzić trwogę zarówno
wśród Polaków, jak i prawdziwych patriotów ruskich. Z wielkim ubolewaniem
ostrzega przywódców obydwu narodowości przed narastającym zagrożeniem
i woła do nich: "Caveant consules!". Biskup przypomina, że nie wystarczy
widzieć zło w postępowaniu młodych ludzi, ale trzeba przede wszystkim
postawić mu tamę. W przeciwnym razie wyrośnie "pokolenie bez wiary,
bez cnoty, bez zdrowia fizycznego, bez hamulca moralnego - istny
posiew anarchizmu!".
Według Ordynariusza przyczyną takiej trudnej, a także
niepokojącej sytuacji w szkołach jest modny i propagowany powszechnie
liberalizm, który "pod hasłem obrony wolności, puścił samopas złe
żywioły, jakoby psy zajadłe ze smyczy, a duch jego pokutuje (...)
u nas". Dlatego apeluje do wszystkich osób odpowiedzialnych za wychowanie
młodzieży o rozwagę i zachęca do podjęcia działań zmierzających do
powstrzymanie szerzącego się zła. Winą za regres moralny wśród młodzieży
obarcza biskup Pelczar ludzi, którzy robią wszystko, aby wyeliminować
wpływ religii na wychowanie w szkołach: "Oświatę bez Boga zachwalają (
...) dziś masoni, socjaliści i inni nieprzyjaciele religii katolickiej;
a gdzie przychodzą do rządów, rugują ze szkół wszystkich nawet imię
Boga. Ale też za taką oświatą idzie bezbożność, anarchia, zepsucie
i zdziczenie społeczeństwa. Biada byłaby ludzkości, gdyby poszła
za tymi mistrzami!". Zdaniem Ordynariusza, należy podjąć skuteczne
zabiegi w celu maksymalnego ograniczenia wpływu demoralizujących
idei na polską młodzież. W działania te powinny zaangażować się wszystkie
osoby pracujące w szkole. Szczególną funkcję do spełnienia ma katecheta,
który jest "pierwszym robotnikiem na niwie religijnego wychowania
młodzieży". Jednak jego najbardziej ofiarna i pełna poświęcenia praca
nie przyniesie oczekiwanych owoców, jeżeli nie zostanie wsparta przez
dyrekcję oraz grono nauczycielskie. Biskup Pelczar zachęca wychowawców
świeckich do traktowania swoich uczniów po ojcowsku, okazywania im
dużo miłości, a także udzielania duchowego i materialnego wsparcia.
Życzy im również w imieniu swoim i całego duchowieństwa, aby "przejęli
się głęboko poczuciem swego posłannictwa, które jest niejako kapłaństwem
świeckich, i by w ścisłej harmonii z duchowieństwem pracowali dla
dobra młodych pokoleń". Wychowanie w polskiej szkole powinno być
oparte na wartościach moralnych, religijnych i narodowych. Taka szkoła,
oprócz wiedzy, będzie u uczniów wyrabiała silne zasady moralne i
religijne, czysty obyczaj, szlachetny charakter, poczucie obowiązku,
zamiłowanie do pracy, prawa, ideału, a także miłość do Boga, Kościoła
i Ojczyzny. Biskup Pelczar przestrzegając przed zgubnym wpływem liberalizmu
na wychowanie młodzieży zachęca wszystkie osoby odpowiedzialne za
formację uczniów, aby swoją pracę oparły na wiecznie trwałych i niezmiennych
wartościach. Wówczas Kościół w naszej Ojczyźnie, a także cały naród
będzie mógł z nadzieją spoglądać w przyszłość: "Wszyscy czyńmy wszystko,
co możemy, ażeby z naszych szkół wychodziła młodzież zdrowa na duszy
i na ciele, pełna wiary, cnoty, światła i hartu, aby wtenczas, gdy
my z posterunków, wyznaczonych nam przez Opatrzność, zstępować będziemy
do mogił, (...) następne pokolenie zdjęło ze zmęczonych bark naszych
ciężkie brzemię obowiązków, trudów i bólów, dźwigało je po Bożemu
i doczekało się lepszej doli".
Pomóż w rozwoju naszego portalu