Reklama

Historia

Czy mogliśmy przetrwać?

W 85 lat od wybuchu II wojny światowej znów pojawiają się fundamentalne pytania: czy mogliśmy uniknąć wojny? Czy we wrześniu 1939 r. mogliśmy wygrać?

2024-08-27 14:29

Niedziela Ogólnopolska 35/2024, str. 10-13

[ TEMATY ]

Jan Józef Kasprzyk

pl.wikipedia.org

Polska, zawierając sojusze z Francją i Wielką Brytanią, otrzymała gwarancje, że mocarstwa te pospieszą z realną pomocą. Nie zrobili nic. Na zdjęciu: żołnierze francuskich sił powietrznych na skraju lotniska, 28 listopada 1939 r.

Polska, zawierając sojusze z Francją i Wielką Brytanią,
otrzymała gwarancje, że mocarstwa te pospieszą
z realną pomocą. Nie zrobili nic. Na zdjęciu: żołnierze
francuskich sił powietrznych na skraju lotniska,
28 listopada 1939 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O świcie 1 września 1939 r. wojska niemieckie wkroczyły na teren Polski; zaatakowały zaciekle z lądu, morza i powietrza. Niespełna 3 tygodnie później sowiecka Rosja wbiła walczącym z ogromną determinacją Polakom nóż w plecy. Los osamotnionej Rzeczypospolitej był przesądzony. Dokonał się IV rozbiór Polski.

W matni geopolityki

Niemcy i Związek Sowiecki przez cały okres międzywojenny dążyły do wywrócenia ładu europejskiego zbudowanego misternie podczas konferencji pokojowej w Wersalu, obradującej tuż po zakończeniu I wojny światowej. Niepodległa Polska, która w końcu 1918 r. powróciła po trwającej półtora wieku niewoli na mapy świata, była traktowana przez swoich sąsiadów jako byt, który nigdy nie powinien powstać. Niemcy nie chcieli się pogodzić z utratą zasobnej Wielkopolski, Pomorza i części Górnego Śląska, które znalazły się w granicach Rzeczypospolitej. Sowiecka Rosja wyznawała z kolei doktrynę niezmienną od czasów cara Piotra I, według której, ziemie polskie są albo częścią, albo przynajmniej strefą wpływów rosyjskich. Choć na użytek propagandy bolszewicy jak zawsze posługiwali się kłamstwem, szermując hasłem o „prawie narodów do samostanowienia”. Odzyskanie przez Polskę niepodległości Niemcy traktowali jako „coś, co nigdy nie powinno się wydarzyć”, i uważali nasz kraj za krótkotrwałe „państwo sezonowe”. Sowieci nazywali rzecz dosadniej, czego wyrazem były haniebne słowa komisarza spraw zagranicznych ZSRS Wiaczesława Mołotowa, określające Polskę jako „bękarta traktatu wersalskiego”. Jedni i drudzy byli zgodni co do tego, że Polska odrodzona musi zniknąć. Temu podporządkowywali swoją politykę zagraniczną. Polacy byli świadomi tego zagrożenia. Dlatego na progu niepodległości Józef Piłsudski próbował zrealizować ideę Międzymorza. Pragnął stworzyć blok sfederowanych niepodległych państw leżących na obszarach przedrozbiorowej Rzeczypospolitej. Taki sojusz geopolityczny byłby w stanie skutecznie oprzeć się imperialnym zakusom sąsiadów, zwłaszcza sowieckiej Rosji, i na dziesięciolecia stworzyłby bezpieczną przyszłość dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Okazją do realizacji tego planu była toczona w latach 1919-20 wojna z bolszewicką Rosją. I choć zakończyła się ona wielkim triumfem polskiego oręża, marzenia o federacji legły w gruzach. Głównie z powodu braku zainteresowania ideą ze strony Litwinów, Białorusinów i znacznej części Ukraińców. Jak czas pokazał, za brak zrozumienia dla polskiej koncepcji federacyjnej narody te zapłaciły, podobnie jak Polska, ogromną cenę, tracąc wolność.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pełna treść tego i pozostałych artykułów z NIEDZIELI 35/2024 w wersji drukowanej tygodnika lub w e-wydaniu .

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odyseja wolności

Niedziela Ogólnopolska 20/2024, str. 10-12

[ TEMATY ]

wolność

Jan Józef Kasprzyk

NAC, pl.wikipedia.org

Żołnierze 2. Korpusu Polskiego na pobojowisku na Monte Cassino

Żołnierze 2. Korpusu
Polskiego na pobojowisku na Monte
Cassino

Przemierzyli trzy kontynenty w ciągu ponad 1,3 tys. dni i nocy. Swój szlak zaczynali jako armia niewolników cudem ocalonych z sowieckiego piekła. Stali się armią zwycięzców, bez których niemożliwy byłby sukces aliancki na froncie włoskim. Dzień 18 maja 1944 r. przeszedł do historii.

Kończyli swą liczącą ponad 13 tys. km wędrówkę z dala od ojczyzny, która w wyniku dyktatów jałtańskich przestała być suwerenna. Gdy pytamy ich, czy warto było zdobywać Monte Cassino, odpowiadają jak żołnierz z emigracyjnego wiersza Przypowieść Jana Lechonia: „Ach! Śmieszne pytanie...”.
CZYTAJ DALEJ

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

Wielgomłyny: koronacja papieska Piety, figury Matki Bożej Bolesnej

2024-08-28 11:17

[ TEMATY ]

koronacja

pieta

Wielgomłyny

archiczest.pl

We wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Bolesnej, 15 września br. w Wielgomłynach odbędzie się koronacja łaskami słynącej Piety, figury Matki Bożej Bolesnej – Pani Wielgomłyńskiej. Na mocy decyzji Stolicy Apostolskiej koronacja ta będzie miała rangę koronacji papieskiej.

Uroczystości koronacji odbędą się podczas uroczystej Mszy świętej o godzinie 11.00. Jak zaznacza abp Wacław Depo w swoim słowie skierowanym do wiernych archidiecezji częstochowskiej na skronie Jezusa i Maryi zostaną nałożone korony, które ufundowali parafianie i pielgrzymi, a które pobłogosławił Ojciec Święty Franciszek. „Wielkim wyróżnieniem i zaszczytem jest dla nas, że na mocy decyzji Stolicy Apostolskiej koronacja ta będzie miała rangę koronacji papieskiej” – napisał abp Depo.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję