Nawiedzenie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w parafii, 5 sierpnia, było wielkim, historycznym wydarzeniem dla kapłanów i wiernych. Takim właśnie wydarzeniem było także dla ministrantów – Łukasza, Igora i Franciszka. Opowiedzieli nam o tym, czym dla nich jest służba przy ołtarzu. – Dla mnie wielką radością jest to, że mogę służyć przy ołtarzu. Jest to dla mnie wyróżnienie – podkreślił Igor.
– Mnie zawsze fascynowało to, co dzieje się na ołtarzu. Wcześniej ministrantami byli moi wujkowie i tata. To taka tradycja rodzinna – dodał Łukasz. Franciszek kontynuuje tradycję dziadka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ministranci wyczekiwali przyjścia Maryi do parafii. Igor zaznaczył, że to jest czas większej modlitwy za rodzinę i bliskich. Dla Łukasza peregrynacja jest ważna również z tego powodu, że jest też wydarzeniem historycznym. – A poza tym to wielkie święto, gdy Maryja przychodzi – wskazał.
Maryja wychowuje młodych
Reklama
Przyjście Maryi w znaku ikony jest również głębokim przeżyciem dla młodzieży. – Dla mnie Maryja od najmłodszych lat była bardzo bliska i ważna. W trudnych chwilach najczęściej modlę się przez Jej wstawiennictwo. Dla nas, młodych, Maryja jest wspaniałym przykładem, również z historią własnego życia. Jako młoda dziewczyna została wybrana na Matkę Boga i dla mnie bardzo inspirujące jest to, że tak potrafiła odpowiedzieć na plan Pana Boga. Sama staram się sięgać po różaniec, a codzienne mówię modlitwę Pod Twoją obronę. Dla mnie jako młodej osoby ważne jest to, że Bóg kocha nas mimo naszych grzechów. Jest największym Przyjacielem. Dzisiaj młodzi ludzie potrzebują kogoś, kto będzie im wskazywał właściwą drogę, a nie tylko osądzał – podkreśliła Weronika. Dla niej ważna jest również każda Msza św. – To Msza św. pozwala mi zatrzymać się na chwilę. Życie pędzi szybko, ucieka. Dlatego trzeba sobie przypomnieć, że Bóg jest i zastanowić się nad sobą – zaznaczyła.
Obraz powitała rodzina Łuczyńskich: Marcin i Karolina z dziećmi – Ignacym, Janem i Józefem. W rozmowie z Niedzielą p. Marcin opowiedział o tym, jak Bóg wkroczył w ich życie wraz z narodzinami trzeciego dziecka. – Nie wszystko dobrze przebiegało w okresie ciąży, ale zaufaliśmy Bogu. Oboje z żoną jesteśmy „niewolnikami Maryi”, odprawiliśmy 33-dniowe przygotowanie do zawierzenia naszego życia Maryi. Byliśmy otwarci na życie – wyznał.
– Ciekawą historię ma wybór imienia dla naszego syna. Jadąc do pracy, usłyszałem w Radiu Maryja, że jest dzień św. Józefa, więc syn dostał imię tego świętego, ale trzy dni później wysłuchałem kolejnej audycji, w której była mowa o św. Janie Marii Vianney’u. I postanowiliśmy, że jako drugie imię nasz syn dostanie Maria. Dlatego syn ma imiona Józef Maria. To, że możemy witać Maryję w imieniu rodzin naszej parafii, jest dla nas wyróżnieniem – podkreślił.
Znak Maryi
– Do peregrynacji przygotowywaliśmy się od maja. W naszej parafii mamy 28 wiosek i do każdej z nich jeździliśmy z obrazem Matki Bożej Częstochowskiej, który kiedyś wędrował po domach. Prowadzone były tam modlitwy i nabożeństwa przygotowujące do peregrynacji. W naszej parafii jest czczona Matka Boża Bogdanowska w tajemnicy uzdrowienia chorych i w każdą środę modliliśmy się o dobre przeżycie peregrynacji.
Reklama
W parafii są ruchy: Wspólnota Różańca Rodziców za Dzieci, Żywy Różaniec, Krąg Biblijny, Bractwo Najświętszej Maryi Panny Królowej Korony Polski. W pierwsze soboty każdego miesiąca odbywają się zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi. W kaplicy Matki Bożej Bogdanowskiej w drugie czwartki miesiąca jest adoracja – mówi nam proboszcz ks. Tadeusz Mikołajczyk.
Zapytany o to, co jest najważniejsze w relacji kapłan – wierni, zauważa, że przede wszystkim prawda. – Prawdę jednak zawsze trzeba mówić z miłością. Bardzo istotne jest wzajemne zaufanie – przyznaje.
– Chciałbym, żeby owocem peregrynacji był w naszej parafii comiesięczny Apel Jasnogórski, upamiętniający dzień nawiedzenia obrazu Matki Bożej. Bardzo się cieszę, że misje przed peregrynacją przypomniały nam bogatą treść modlitwy Zdrowaś Maryjo. Myślę, że ta modlitwa jest bardzo bliska każdemu wierzącemu człowiekowi. Przypomina nam, że Maryja przychodzi do nas z Jezusem – dodaje ksiądz proboszcz.
Towarzyszyć młodym ludziom
Ksiądz Kamil Cudak, wikariusz w parafii, przyznaje, że „w duszpasterstwie młodzieżowym bardzo ważne jest towarzyszenie ludziom młodym”. – Trzeba młodym stale wskazywać drogę do Boga – podkreśla.
W parafii są obok ministrantów stali lektorzy do czytań na Mszach św. Każda z tych osób ma swój dyżur. – To są ludzie bardzo mocno zaangażowani w życie Kościoła i parafii – dodaje ks. Kamil.
– W ramach zbiórek z ministrantami przybliżałem im historię obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, były konferencje przygotowujące do peregrynacji. Dla mnie bardzo ważna jest duchowość maryjna. Pochodzę z Gidel, parafii naznaczonej obecnością kartuzów i piety Gidelskiej Matki Bożej Bolesnej – opowiada nam ksiądz wikariusz.
Powitanie Maryi
Reklama
W dniu peregrynacji ksiądz proboszcz, witając Maryję, modlił się: „Przybywasz do naszych rodzin jako ocalenie i umocnienie. W tych rodzinach, które przeżywają kryzys, pomóż przywrócić jedność i scalić to, co rozbite. Wyproś pokój rodzinom dotkniętym plagą alkoholizmu. Maryjo, pragniemy, aby nasze serca były otwarte na przyjęcie Jezusa, z którym dziś przychodzisz, by nasze serca były przepełnione miłością, wiarą i nie były sercami kamiennymi zamkniętymi na łaskę Bożą. Maryjo, Matko nasza, pomóż nam wychować i ukształtować w wierze młode pokolenie: dzieci i młodzież”.
Mszy św. przewodniczył abp Wacław Depo. – Chcemy powiedzieć Maryi, że Ją kochamy i że jest u siebie. W Maryi najpełniej odsłania się droga ku Chrystusowi. Z wysokości krzyża dał nam Chrystus Maryję za Matkę. Dzisiaj każdy z nas ma prawo usłyszeć „Oto, Matka twoja” – powiedział w homilii metropolita częstochowski.
Pierwsza wzmianka o Bogdanowie pochodzi z 1386 r. Istniał już wtedy pierwszy kościół pw. Przenajświętszej Trójcy. W XVI wieku Bogdanów był własnością kasztelana poznańskiego Łukasza Górki. W 1541 r., staraniem Piotra Krzysztoporskiego, odrestaurowano i powiększono świątynię, a w 1590 r. odbudowano po pożarze. W latach 1912-14, z powodu złego stanu technicznego, rozebrano kościół i na jego miejscu zbudowano obecny. Zarówno bryła świątyni, jak i jego wnętrze urzekają. Wzrok przyciągają malowidła autorstwa krakowskich artystów.