Reklama

Wiara

Niebieska ewolucja

Być wniebowziętym to być pełniej na ziemi. Benedykt XVI przypomniał nam logikę wiary, mówiąc: ponieważ Maryja została wzięta do nieba, to tym bardziej jest z nami.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Człowiek to nie tylko dusza. Od pierwszej chwili poczęcia cały jestem wieczny. Moja dusza jest nieśmiertelna – nie pozna śmierci. A ciało? Przejdzie przez nią jak przez wrota. Nie napiszę, że zabiorę je ze sobą, bo... ono jest niezbywalną częścią mojego istnienia – teraz i w wieczności. Potwierdza to Jezus, który – raz wcielony – już na wieki jest Bogiem i człowiekiem z duszą i ciałem. Nie On jeden. Również mnie, jak każdego człowieka, czeka wieczność w ciele. Poświadcza to wniebowzięcie Maryi – pierwszej w pełni zbawionej, która życiem w Bogu cieszy się w duszy i w ciele.

Wiem, że daleko nam do zrozumienia ciała w niebie, gdy myślimy w kategoriach ciała na ziemi. Dotknie nas jakaś niezwykła niebieska ewolucja – osiągniemy w duszy i ciele stan ostateczny i doskonały, a w nim i ciało będzie wreszcie całe Boże. Będzie ono inne, przebóstwione, ożywione samym Bogiem. Takie, jakie oglądamy u Matki Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

*

Prawda o wniebowzięciu Maryi z duszą i ciałem to ostatni dogmat, Kościół ogłosił go w 1950 r. To dogmat najmłodszy, ale zawarta w nim prawda jest stara jak chrześcijaństwo. Tak ważna, że kto weń nie wierzy, nie ma udziału w skarbach Kościoła.

Reklama

Pius XII, gdy ogłaszał ten dogmat, przypomniał, że „gdyby ktoś (...) dobrowolnie odważył się temu, cośmy określili, przeczyć lub o tym powątpiewać, niech wie, że odstąpił zupełnie od wiary Boskiej i katolickiej”. Zupełnie? Pamiętamy, że chrześcijaństwo nie jest gnozą, która uważa, że doskonałość i zbawienie osiąga się przez „poznanie”. Dogmat nie jest prawdą czysto intelektualną. Chodzi w nim nie tylko o poznanie prawdy i zaakceptowanie jej. Do nieba zaprowadzi mnie przyjęcie tego dogmatu jako drogowskazu! On nie tylko opowiada o Maryi, jego tematem jestem także ja.

*

Ciekawe, że dogmat o wniebowzięciu Maryi pomija milczeniem temat śmierci; jakby był on nieistotny. Każda śmierć jest inna, umieranie każdego dotyka inaczej... Tak jest i w przypadku Matki Bożej. Jej odejście było jakoś inne niż nasza „śmierć”, Kościół określa je nawet innymi słowami: zaśnięcie, przejście, transitus, zabranie... W języku łacińskim mamy czasownik assumere, oznaczający „wziąć do siebie”. Dogmat mówi po prostu, że Jezus zabrał Maryję do siebie, na zawsze.

W jaki sposób? Powszechnie naucza się, że Maryja przeszła, jak Jej Syn, przez próg śmierci; że do końca była taka jak my, dzieląc z nami wszystko poza grzechem. Jej wniebowzięcie pokazuje, że grzech lub jego brak nie przekładają się na nasze zdrowie, długie życie, nieobecność cierpienia, wreszcie – naszą śmierć. Nieobecność grzechu w życiu Maryi oznacza tylko tyle: Jej udziałem było wszystko, co ludzkie, ale to „wszystko” było inne. Tak jak inna była śmierć Matki Najświętszej.

Reklama

U Maryi też pojawia się umieranie. Ale jest inne, bo wszystko jest w Niej naznaczone wolnością od grzechu. Nie jest konsekwencją kary za popełnione zło. Jest łaską! To była inna śmierć! To była śmierć jako obecność Boga. Jan Paweł II powiedział: „Matka nie przewyższa Syna, który przeszedł śmierć, nadając jej nowy sens i zmieniając ją w środek zbawienia”. U Maryi jednak też ma ona nowy sens i też jest narzędziem zbawienia. Wniebowzięcie jest wydarzeniem, w którym nie pojawia się lęk, ale rządzi miłość. Przejście stąd – tam jako doświadczenie, w którym wreszcie spełnia się gorące pragnienie bycia w pełni i wiecznie z Bogiem? Tak.

*

To dogmat, który został niejako ogłoszony przez aklamację nas, wiernych. Przez wiele lat do Rzymu napływały liczne prośby o zdefiniowanie tej prawdy jako dogmatu. W 1946 r. papież wysłał do biskupów świata pytanie, czy cielesne wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny można zdefiniować jako dogmat wiary. Jedynie sześć spośród blisko 1,2 tys. odpowiedzi zawierało jakiekolwiek zastrzeżenia co do objawionego charakteru tej prawdy. Pius XII uznał zatem, że ta odpowiedź jest „pewnym i mocnym dowodem”, iż wniebowzięcie jest treścią wiary objawionej przez Boga.

Po co nam ta prawda, którą intuicyjnie uważamy za ważną, aż po rangę dogmatu? Co mówi nam o nas? Według Benedykta XVI, „kontemplując Maryję w chwale niebieskiej, rozumiemy, że także dla nas ziemia nie jest ostateczną ojczyzną”, że „jeśli będziemy żyć zwróceni ku wiecznym dobrom, pewnego dnia będziemy mieli udział w tej samej chwale, a ziemia stanie się piękniejsza”. Już teraz – tłumaczy – nasze życie będzie piękniejsze. I dodaje: „Nie możemy tracić pogody ducha i spokoju, nawet wśród tysięcy codziennych trudności. Świetlisty znak Matki Bożej wziętej do nieba jaśnieje jeszcze jaśniej, gdy na horyzoncie zdają się pojawiać smutne cienie cierpienia i przemocy”.

Reklama

Jeszcze jedno. Być wniebowziętym to być pełniej na ziemi. Benedykt XVI przypomina logikę wiary, mówiąc: ponieważ Maryja została wzięta do nieba, to tym bardziej jest z nami: „Z wysokości podąża naszymi śladami z łagodną troską, rozprasza mrok w chwilach ciemności i utrapienia, pociesza nas swoją matczyną ręką”.

*

Prawda ogłoszona jako dogmat musi być obecna w Tradycji Kościoła od zawsze. Jest prawdą wieczną. Słyszymy, że pierwsze wieki o tym milczą... Owszem, tak jak np. milczą o czystości Jezusa i jak w Credo nie ma słowa o Eucharystii. Nie ma żadnych wzmianek o zabraniu Maryi do nieba z duszą i ciałem, bo prawdy tej nie trzeba było bronić ani wyjaśniać. Pamiętajmy, że wczesnochrześcijańska literatura miała charakter apologetyczny. Poruszała głównie obszary problematyczne w Kościele, którymi należało się zająć. Wniebowzięciem nie trzeba było się zajmować.

Co innego liturgia, która wniebowzięcie Maryi uczyniła tematem wielbienia Boga. Wspomnijmy też o ludowej ciekawości, pragnącej poznać szczegóły zabrania Maryi do nieba. To w odpowiedzi na nią powstały liczne pisma opisujące Maryjny transitus, których najstarsze rękopisy datujemy już na III wiek. Mówimy o dwóch różnych rodzinach tekstów napisanych w dziewięciu językach, świadczących o tym, że z pewnością w II wieku prawda ta była już powszechnie uznana.

*

W uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na Jasną Górę docierają liczne pielgrzymki. Dlaczego wybraliśmy akurat ten dzień? Uczyniliśmy z pielgrzymki znak, że warto ukierunkować swój życiowy trud i u kresu wędrówki osiągnąć cel: razem z Maryją cieszyć się pełnią łaski i zbawienia. Na duszy i ciele. Już nas nie dziwi, że w tradycji ludowej jest to czas dziękczynienia za zebrane plony. To kolejny świąteczny znak: przypomina nam on, że mamy wzrastać, kwitnąć i owocować na życie wieczne. Według Tradycji, pierwsza wiązanka ziół i kwiatów leżała w miejscu, gdzie złożono ciało Maryi. Gdy apokryficzny Tomasz Apostoł chciał zobaczyć ciało Matki Jezusa, okazało się, że Bóg je zabrał, ale zostawił w jego miejscu piękny bukiet kwiatów. Dla nas to znak...

2024-08-06 13:38

Ocena: +6 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Cicha apostazja współczesnej młodzieży

Żyją tak, jakby Boga nie było, zarzucają praktyki religijne po cichu, bez formalności. Czy sprawy wiary przestają mieć dla młodych znaczenie? I czy naprawdę jesteśmy bezradni wobec fali odejść z Kościoła?

Od ok. roku media intensywniej niż wcześniej informują nas o zmniejszającym się uczestnictwie młodzieży w lekcjach religii i nabożeństwach. Jeden ze znanych publicystów katolickich, komentując te doniesienia, powiedział, że w polskim Kościele od dawna dostrzega się ten problem, ale nikt nie wie, co z nim zrobić. Czy naprawdę jesteśmy tak bezradni? Sposób postępowania w podobnych sytuacjach jest przecież znany chrześcijanom od dawna. Być może na początku roku szkolnego i – wkrótce – akademickiego warto ten sposób jeszcze raz przypomnieć.
CZYTAJ DALEJ

Mała Tereska w kosmosie

Niedziela Ogólnopolska 38/2024, str. 71

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Domena publiczna

Teresa z Lisieux

Teresa z Lisieux

Jest jedyną świętą, której relikwie odbyły podróż kosmiczną.

Amerykański astronauta Ron Garan w 2008 r. szykował się do swojego pierwszego lotu wahadłowcem Discovery. Czekało go trudne zadanie: jako specjalista misji miał m.in. wyjść w przestrzeń kosmiczną na linie na ramieniu robota poruszanego z wewnątrz promu. Duma i radość ze spełniającego się marzenia o locie w kosmos mieszały się ze strachem. Potrzebował więc duchowego wsparcia. O modlitwę poprosił zaprzyjaźnione karmelitanki bose z New Caney w Teksasie. Siostry nie tylko zobowiązały się do modlitwy, ale przekazały też astronaucie relikwie św. Teresy z Lisieux i towarzyszyły one Garanowi w czasie całej, trwającej czternaście dni, misji. Relikwie świętej karmelitanki znajdujące się na pokładzie wahadłowca NASA łącznie pokonały dystans ponad 9 mln km z prędkością 27 291 km/h, a amerykański astronauta powrócił bezpiecznie na Ziemię. To wydarzenie przypomniało światu o Małej Teresce, jej mistycznych doświadczeniach i łaskach, które spływały i wciąż spływają na wiernych za jej pośrednictwem.
CZYTAJ DALEJ

Kielce: bp Piotrowski będzie się modlił za pomyślność Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci

2025-01-02 18:39

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

Kielce

Episkopat Flickr

Bp Jan Piotrowski

Bp Jan Piotrowski

W uroczystość Objawienia Pańskiego bp Jan Piotrowski - były misjonarz w Kongo i w Peru, a obecnie przewodniczący Komisji KEP ds. Misji oraz przewodniczący Krajowej Rady Misyjnej - będzie się modlił z wiernymi i dziećmi za pomyślność Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci.

Święto Objawienia Pańskiego to zarazem Światowy Dzień Misyjny Dzieci. W poniedziałek 6 stycznia Mszy św. w bazylice katedralnej będzie przewodniczył bp Jan Piotrowski, który skieruje także słowo do kolędników misyjnych. Po Mszy św. kolędnicy misyjni z parafii Bolmin zaprezentują wiernym scenkę misyjną dedykowaną rówieśnikom w Demokratycznej Republice Konga. Dzieci przygotowuje Jolanta Luty.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję