Reklama

Kultura

Bez filcowych kapci

Muzeum? Nuda. Takie przynajmniej jest pierwsze skojarzenie wielu z nas. Czy słusznie...? W naszym tegorocznym cyklu wakacyjnym wyruszamy na wycieczkę szlakiem polskich muzeów, by pokazać, że nie takie one straszne, jak je (niektórzy) malują.

Niedziela Ogólnopolska 31/2024, str. 54-57

Archiwum Muzeum Mydła i Historii Brudu w Bydgoszczy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Istnieją takie muzea, których ze względu na ich niewątpliwą oryginalność nie da się zamknąć w żadnej szufladzie. No bo z czym zestawić mydło i brud, a z czym bombki? Do czego pasuje ogień? Żaba do nożyczek ma się jak kwiatek do kożucha, ale cały ten ambaras sprawia, że oto mamy do czynienia z muzealną mieszanką, w której każdy znajdzie coś, co mu się spodoba. Nie ma innej możliwości.

Jak się pozbyć brudu

Myć należy się bezwzględnie – dla własnego dobra. Kiedyś jednak nie było to tak oczywiste jak dziś. Tego, w jaki sposób (i czy w ogóle...) dbali o higienę nasi przodkowie, dowiemy się w niewielkim bydgoskim Muzeum Mydła i historii Brudu. Już sama nazwa brzmi intrygująco, a to, czego doświadczymy w środku, tylko potwierdza fakt, że jest to miejsce wyjątkowe na muzealnej mapie Polski. Na początek wizyty – krótkie warsztaty, na których możemy wykonać własne mydełko (jakie ono będzie, w jakim kształcie, o jakim zapachu i kolorze, to już zależy od nas, ogranicza nas wyłącznie wyobraźnia; na koniec zwiedzania, po ostygnięciu mydła, możemy je zabrać ze sobą na pamiątkę). W dalszej części posłuchamy mydlanej historii o myciu i niemyciu – o rozwoju higieny na przestrzeni wieków, począwszy od starożytności (przewodnicy o „higienianych faktach” opowiadają ze swadą i humorem, w zanadrzu mają też naprawdę sporo „cuchnących ciekawostek”). Na zwiedzanie musimy poświęcić ok. godziny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W muzeum, oczywiście, nie może zabraknąć eksponatów. W Bydgoszczy zobaczymy m.in. pomieszczenia: średniowieczną łaźnię i XIX-wieczny pokój kąpielowy. Są urządzenia do prania, w tym pralki (jest i frania!) oraz tarki, do maglowania i suszenia, a także kolekcja mydeł z różnych części świata.

Warto nadmienić, że lokalizacja muzeum nie jest przypadkowa. Świadczą o tym m.in. informacje, które możemy przeczytać na jednej z tablic: „Bydgoszcz, do końca XVIII wieku, była bogata w wiele firm zajmujących się wytwórstwem kosmetyków. Jeden z najważniejszych zakładów produkcyjnych w historii miasta został wybudowany w 1932 r. przy ulicy Kraszewskiego. Był nim, należący do firmy Henkel, Persil. (...) – była to pierwsza polska fabryka Persila!”.

Muzeum Mydła i Historii Brudu

Bydgoszcz, ul. Długa 13-17

Zwiedzanie: codziennie w godz. 10-18. Zwiedzanie odbywa się w określonych godzinach (i z ograniczoną liczbą miejsc), dlatego warto kupić bilet wcześniej, na stronie internetowej muzeum.

muzeummydla.pl

Kum, kum...

W Domu Kultury w Żabiej Woli swoją siedzibę ma otwarte w 2007 r., a odnowione przed rokiem (Mini) Muzeum Żaby. Nazwa zobowiązuje, stąd ekspozycja, licząca ok. 2,2 tys. eksponatów i wciąż rosnąca, poświęcona jest, a jakże, żabie w każdej możliwej formie. Są żaby duże i małe: „we własnej osobie” – przedstawione w figurkach ze szkła, z drewna, porcelany i wielu innych materiałów; żaby na znaczkach pocztowych, żaby pluszowe, żaby bombki, a nawet żabie zasłonki. Jak wskazują gospodarze miejsca, żadna żabka w kolekcji „nie jest anonimowa”. A ponieważ o żabie wiele napisano, muzeum ma w swoich zbiorach także książki, w tym pierwsze polskie wydanie podręcznika o żabach (z 1926 r.). W trakcie zwiedzania – które obok wrażeń estetycznych zapewni nam także solidną dawkę wiedzy na temat m.in. ważnej roli żab w ekosystemie – możemy posłuchać nagrania ciekawej opowieści p. Andrzeja Jendrycha, z którego inicjatywy powstało (Mini) Muzeum Żaby.

Reklama

Grupy zorganizowane mogą m.in. wziąć udział w grze „Gdzie jest żabka? Poznaj rodzinkę żabki Wioli”. Dzieci będą zadowolone.

(Mini) Muzeum Żaby

Żabia Wola, ul. Warszawska 27

Zwiedzanie: od poniedziałku do piątku w godz. 8-16.

dkzabiawola.pl/mini-muzeum-zaby/

...i ciach-ciach!

Kolejny przystanek w naszej kulturalnej wędrówce to Tarnogród, w którym w odrestaurowanej XVII-wiecznej synagodze mieści się absolutnie nietypowe Muzeum Nożyczek. Skąd taka tematyka? Wystarczy rzut oka na herb Tarnogrodu (przedstawia gryfa trzymającego w szponach nożyce), by znaleźć powiązanie, bo to właśnie nożyczki od lat stanowią symbol założonego w XVI wieku miasta.

Muzeum, powstałe w 2012 r. z inicjatywy p. Joanny Puchacz, dyrektor miejscowej biblioteki, w której murach placówka ma swoją siedzibę, gromadzi eksponaty z całego świata, pozyskane przede wszystkim od prywatnych darczyńców. Nożyczki, wydawałoby się, rzecz błaha, tymczasem wizyta w Tarnogrodzie wielu z nas uświadomi, jak bardzo nie mamy pojęcia, ile zastosowań ma to proste (choć właściwie wypadałoby powiedzieć: wcale niekoniecznie!) narzędzie. Czy przyszłoby nam do głowy, że istnieją specjalne nożyczki do obcinania rybich płetw, knotów w świecach, cygar albo do cięcia langusty i jajek w plasterki...?

Oczywiście, wśród eksponatów można zobaczyć także „klasyczne” nożyczki, które znamy z codzienności: wielofunkcyjne, fryzjerskie, krawieckie, chirurgiczne, do obcinania zwierzęcych pazurów czy kosmetyczne, lecz sposób ich zdobienia i kunszt wykonania mogą wprawić w osłupienie, a na pewno w nieskrywany zachwyt.

Muzeum Nożyczek

Tarnogród, ul. Kościuszki 3 (budynek Miejskiej Biblioteki Publicznej)

Godziny otwarcia: od poniedziałku do piątku w godz. 8-17, w soboty w godz. 8-14. W niedziele muzeum jest nieczynne. W okresie wakacyjnym: od poniedziałku do piątku w godz. 8-16.

muzeumnozyczek.tarnogrod.pl

Coraz bliżej święta

Reklama

W kalendarzu mamy wprawdzie dopiero sierpień, ale proszę się przyznać: kto w wakacje, np. z tęsknoty za niższymi temperaturami, choć raz nie pomyślał o zimie? A jeśli zima, to na myśl od razu przychodzi Boże Narodzenie.

Jest w Polsce miejsce, w którym święta są w pewnym sensie przez cały rok – to Muzeum Bombek Choinkowych w Nowej Dębie, założone przed 12 laty przez p. Janusza Bilińskiego, właściciela firmy produkującej ręcznie dekorowane ozdoby choinkowe. Zaczęło się od prywatnej kolekcji wyjątkowych egzemplarzy bombek, która z czasem rozrosła się na tyle, by mogło zaistnieć muzeum z prawdziwego zdarzenia. A zobaczymy w nim prawdziwe dzieła sztuki. Na ekspozycji znajdują się m.in. pomieszczenia urządzone w stylach: staropolskim, wiktoriańskim, amerykańskim, norweskim i francuskim, z choinkami udekorowanymi bombkami wpisującymi się w dany klimat. (Szczególnie to staropolskie drzewko budzi zachwyt, ze względu nie tylko na liczbę zawieszonych na nim ozdób, lecz także na to, jak miłe wspomnienia budzą one zwłaszcza w sercach odrobinę starszych zwiedzających). Gdybyśmy chcieli wyobrazić sobie najbardziej wymyślną bombkę świata, podczas zwiedzania warto przyjrzeć się uważnie – z dużym prawdopodobieństwem dokładnie taką znajdziemy w Nowej Dębie.

Reklama

Jak przekonują gospodarze muzeum, zostało ono stworzone „nie tylko z myślą o eksponatach, ale także by ukazać różnice, a właściwie ich brak, w procesie produkcyjnym bombki na przełomie kilkudziesięciu lat”. Podczas zwiedzania przekonamy się, że pierwsze narzędzia, których używano do tworzenia bombek, niewiele się różnią od tych dzisiejszych, i zobaczymy na własne oczy proces powstawania szklanych ozdób. Istnieje także możliwość wzięcia udziału w warsztatach zdobienia bombek, a po zwiedzaniu – kupienia własnego egzemplarza. Ewentualnie kilku, bo jak tu się zdecydować...

Muzeum Bombek Choinkowych

Nowa Dęba, ul. Wojska Polskiego 1B

Zwiedzanie: od poniedziałku do piątku w godz. 8-16, w soboty w godz. 8-15.

muzeumbombki.pl

Nie igrać z ogniem

Z Podkarpacia wyruszmy na Dolny Śląsk i zmieńmy klimat ze świątecznego na... ognisty. W Bystrzycy Kłodzkiej swoje podwoje otwiera przed zwiedzającymi Muzeum Filumenistyczne, które działa już od 60 lat, a „zajmuje się pozyskiwaniem, zabezpieczaniem, naukowym opracowywaniem i eksponowaniem obiektów związanych z historią niecenia ognia oraz historią regionu”. Na wystawach zobaczymy m.in. przedmioty służące do niecenia ognia – krzesiwa, od żelaznych po skałkowe, i zapalniczki, w tym unikalną lampę Döbereinera. Wyjątkowo ciekawa jest bogata kolekcja etykiet zapałczanych z okresu od przełomu XIX/XX wieku po współczesność, nie tylko polskich, lecz także zagranicznych: francuskich, chińskich czy indyjskich. Co się na nich znajduje? Wypadałoby raczej zapytać: a czego tam nie ma! A propos zapałek, w trakcie wizyty w bystrzyckim muzeum poznamy historię przemysłu zapałczanego – lokalnego i ogólnokrajowego.

Dla chętnych (grup minimum dziesięcioosobowych) organizowane są warsztaty, podczas których, w formie zabawy, nauczymy się m.in. odpalać ogień za pomocą krzesiwa i krzemienia oraz substancji chemicznych, np. gliceryny, i odpalać wodoodporne zapałki na deszczu. Ważne: chęć odbycia warsztatów należy zgłosić z kilkudniowym wyprzedzeniem.

Muzeum Filumenistyczne

Bystrzyca Kłodzka, Mały Rynek 1

Zwiedzanie: od września do czerwca: od wtorku do soboty w godz. 8-16, w niedziele w godz. 10-15; w lipcu i sierpniu: od wtorku do soboty w godz. 9-17, w niedziele w godz. 10-16.

muzeum-filumenistyczne.pl

Na dwóch kółkach

Reklama

Na zakończenie „nietypowego” zwiedzania zostawmy sobie Gołąb, a w nim – nietypowe, bo zupełnie nieprzypominające klasycznych placówek Muzeum Nietypowych Rowerów. Założone zostało w 1987 r. przez p. Józefa Majewskiego, pasjonata przez duże P.

Kolekcję muzeum stanowią, jak wskazuje nazwa, rowery, ale takie, których próżno szukać na miejskich ścieżkach dla jednośladów i których spora część jest dziełem gospodarza miejsca. Są rowery cyrkowe, poziome, galopujące i inne, których nazwy, umówmy się, niewiele nam mówią. Z dwoma łańcuchami, bez siodełka, z napędem na przednie koło i z odwróconą kierownicą? – takie także. Podczas zwiedzania możemy wypróbować możliwości eksponatów i przekonać się na własnej skórze o ich niewątpliwej nietypowości. O każdym rowerze p. Józef ma coś ciekawego do powiedzenia, podobnie jak o dziejach Gołębia.

Dodatkową atrakcją jest możliwość wzięcia udziału w lekcjach muzealnych na wybrany temat: „Naprawa i konserwacja roweru”, „Historia roweru”, „Rower ekologiczny – pojazd przyszłości” oraz „Czy światu zabraknie energii”.

Muzeum Nietypowych Rowerów

Gołąb, ul. Puławska 1

Zwiedzanie: od początku kwietnia do końca października – codziennie w godz. 11-16.

muzeumrowerow.pl

Inne nietypowe muzea, które warto odwiedzić:

• Muzeum Górnictwa i Historii Złotego Stoku, a w nim – Muzeum Przestróg, Uwag i Apeli

• Muzeum Światła w Łodzi

• Neon Muzeum – Muzeum Neonów w Warszawie

• Muzeum im. Przypkowskich w Jędrzejowie

• Muzeum Dzwonów i Fajek w Przemyślu

• Lawendowe Muzeum Żywe (Lawendowe Pole) w Nowym Kawkowie

• Muzeum Produkcji Zapałek w Częstochowie

• Muzeum Górnictwa Rud Żelaza w Częstochowie

• Muzeum Teatralne w Warszawie

2024-07-30 13:56

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg pragnie nas zbawić i czyni to przez różne osoby

2024-08-20 11:07

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Łk 5, 33-39.

Piątek, 6 września
CZYTAJ DALEJ

Oburzające! W Lublinie promocja pracy seksualnej jako "sposobu na godne życie"

2024-09-06 11:38

[ TEMATY ]

Lublin

Adobe Stock

Od 6 do 8 września w lubelskim Centrum Kultury organizowany będzie festiwal środowiska "queer". W ramach imprezy zaplanowano panel dot. prostytucji czy warsztaty przyjemności erotycznej.

"W obliczu ograniczonych perspektyw, praca seksualna może być sposobem na godne życie" - czytamy w opisie debaty na festiwalu organizowanym w Centrum Kultury w Lublinie ze wsparciem finansowym miasta Lublin.
CZYTAJ DALEJ

Pomorskie/ Pożar składu styropianu i hali; z ogniem walczy 21 zastępów

2024-09-06 16:14

[ TEMATY ]

pożar

straż pożarna

Pomorze

PAP/Andrzej Jackowski

06.09.2024. Pożar składowiska styropianu w Łebieńskiej Hucie

06.09.2024. Pożar składowiska styropianu w Łebieńskiej Hucie

21 zastępów straży pożarnej walczy z ogniem składu styropianu i hali w Łebieńskiej Hucie w powiecie wejherowskim (Pomorskie). Obecnie nie ma osób poszkodowanych.

Oficer prasowy wejherowskiej straży pożarnej mł. bryg. Mirosław Kuraś poinformował PAP, że do pożaru doszło w piątek po godz. 13 w Łebieńskiej Hucie przy ulicy Kartuskiej w powiecie wejherowskim. Ogień zaczął się rozprzestrzeniać na placu, na którym były składowane łatwopalne materiały, takie jak styropian, farby i rozpuszczalniki.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję