Jak było do przewidzenia, kontrowersyjny generał Roberto Vannacci nie zawiódł włoskich wyborców prawicowej Ligi do Parlamentu Europejskiego. Jeszcze rok temu nikt go nie znał. Wydarzeniem okazała się wydana własnym sumptem bestsellerowa publikacja Świat na opak, która wdarła się przebojem na rynek księgarski: ćwierć miliona sprzedanych kopii. Tytuł jest wymowny, nawiązuje do zdrowego rozsądku, znienawidzonej normalności, która wydaje się tracić sens, bo nabrała w dzisiejszych czasach wręcz negatywnego znaczenia.
Książka stała się przedmiotem bardzo ostrych ataków politycznych. Porusza drażliwe tematy, takie jak przestępczość, migranci, podatki i środowisko; dotyka głębokich strun i odwiecznego niezadowolenia, które zawsze ogarnia Włochów w przededniu wyborów. Generał stał się obiektem krytyki niepoprawności politycznej, bo rozprawia się z wszelkimi „obcymi”: czarnymi imigrantami, feministkami, ekologami, „marksistami” i radykalną lewicą. Podczas kampanii podkreślał, że nie podoba mu się dzisiejsza Europa, bo nowy ład niszczy rodzimą kulturę, degraduje narodowe normy i wartości zachodniej demokracji. Vannacci potrafi mówić jasno i nazywać rzeczy po imieniu. Dyktat tolerancji, farsa wielokulturowości, kłamstwa o integracji wywołują wściekłość zwykłych ludzi. Wyniesiona na ołtarze „poprawność polityczna” przenika każdą sferę życia. Islam nie jest zgodny z modelem naszej egzystencji. Europa musi się obudzić. Często zaznacza: „Będę niezależnym kandydatem, który ma własną tożsamość i który odważnie będzie walczył o potwierdzenie swoich wartości, takich jak ojczyzna, tradycja, rodzina i suwerenność”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu