Reklama

Wiara

Ludzkie historie

Świadectwo: Droga z Eliaszem - ewangelizacja, przekraczanie siebie

1000 km w dwa tygodnie – ewangelizacja, przekraczanie siebie, zbiórka funduszy na realizację filmu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W poniedziałkowy poranek Jasna Góra dopiero budzi się do życia. Na dziedzińcu bez trudu więc odnajduję siedzącego na wózku Kamila Padlikowskiego, który cierpi na wielokończynowe porażenie mózgowe – aktora i rzecznika prasowego Teatru Exit, oraz Pawła Koczura, krakowskiego przedsiębiorcę. To kolejny przystanek w ich dwutygodniowej podróży przez całą Polskę.

Misja Eliasz

Wyruszyli z Krakowa w dość spektakularnej konfiguracji. Paweł – na rowerze, Kamil – w wózku przytwierdzonym do jednośladu. Wyprawa od Krakowa po Westerplatte miała być formą nagłośnienia i początkiem zbiórki miliona złotych na realizację filmu Eliasz. W filmie wezmą udział aktorzy z niepełnosprawnością Teatru Exit, a będą im towarzyszyć zaprzyjaźnieni twórcy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podróż Kamila i Pawła promująca film to nie tylko zbiórka funduszy, ale i forma ewangelizacji, odpowiedź na Boży plan. A jednocześnie początek kampanii społecznej, która pod hasłem „Wybieram Boga” ma aktywizować środowiska chrześcijańskie. W jej ramach będą m.in. prezentowani ludzie, którzy wybierają Boga mimo prześladowań, wykluczenia.

Film i Eliasz

To kolejna produkcja biblijna tego zespołu. – Fabuła filmu ma na celu przedstawienie historii proroka, jednak ma być opowieścią uniwersalną, która niejako dzieje się poza czasem i poza miejscem – tłumaczy Maciej Sikorski, aktor i reżyser, dyrektor krakowskiego teatru. Dlaczego akurat ten bohater? – Widzimy analogie czasów Eliasza ze współczesnymi i aktualność jego postawy. Dziś też chrześcijanie są marginalizowani w dużej części świata. Wielu żyje w przeświadczeniu – jak za czasów Eliasza – że świat stoi u progu katastrofy. Wtedy była susza, teraz w jakiś sposób również można o niej mówić, nie tylko o globalnym ociepleniu, ale też o suszy duchowej. I również dzisiaj przychodzi jasna odpowiedź Eliasza, który wybrał Boga. Chodzi nam o pokazanie postawy wierności i ufności wobec Boga. To odpowiedź dla każdego. Jedyny skuteczny ratunek – przekonuje reżyser. Każdy z nas może tak jak Eliasz wyjść z ciemności, by stać się człowiekiem, który stawia czoła swojej życiowej misji.

Reklama

W drodze

Droga Eliasza dzieje się w czasie rzeczywistym – zauważa niepełnosprawny aktor, który jechał przez Polskę niczym w rydwanie proroka i w tę postać wcieli się w filmie. – Zdążamy, żeby przekraczać siebie, zobaczyć, gdzie są nasze granice i z nimi powalczyć – mówi Kamil. – Tą podróżą chcę zamknąć ostatecznie etap mojego kryzysu psychicznego. Podczas pandemii opanował mnie strach, wydawało mi się, że lekiem na przetrwanie jest zamknięcie się, samotność. Z czasem zobaczyłem, że to, co miało mi pomagać, bardziej mi szkodzi. Zobaczyłem, że potrzebuję ludzi, że nie chcę się ciągle bać. Ta droga prowadzi mnie do fundamentalnych, bardzo głębokich pytań. Zyskuję coraz większą pewność, że historia Eliasza jest historią mojego życia.

Paweł z kolei traktuje tę wyprawę jako duchowe rekolekcje. – Wysiłek fizyczny jest dość duży, ale myślę, że bardziej wymagający jest wysiłek duchowy – zauważa rowerzysta. – Jedziemy czteroosobową ekipą. Czterech facetów, każdy ze swoim charakterem, każdy ze swoim bagażem. Trudy całej trasy rozkładają się na nas wszystkich. I cieszę się, że możemy to dźwigać razem.

Ich droga była rzeczywiście niemal jak ta Eliasza. Maciej Sikorski tak o tym opowiada: – Kamil wychodził z dwuletniej depresji – niektórzy mówią, że cierpiał na nią i Eliasz. Mieliśmy swojego anioła – Modesta Amaro, który wprawdzie nie zrobił podpłomyka, a omleta, którym karmił Kamila. I miejsca, które nas przyjmowały: choćby dwa ośrodki dla bezdomnych, Arka – miejsce życia osób z niepełnosprawnościami i ich pełnosprawnymi opiekunami. To nawiązanie do Bożej logiki. Bóg wysyłał proroka do biednych i to oni utrzymywali go przy życiu.

Reklama

Organizacja

Całym przedsięwzięciem kierował Jacek Dąbrowski. Mówi o sobie jako centrum dowodzenia, tylko bez biura. Dbał o to, żeby panowie mieli gdzie spać, organizował spotkania z mieszkańcami mijanych miejscowości, rozmowy z dziennikarzami, do niego należały kwestie plakatów informujących o spotkaniach bohaterów wyprawy w mijanych miejscowościach, telefonów, pilnowania wszelkich terminów. Oprócz tego pomagał w opiece nad Kamilem. Relacjonował też w mediach na bieżąco wyprawę. – Myślę, że tutaj przyciąga mnie miłość i to ona pozwala mi przetrwać trudy. Miłość do ludzi, do teatru, do wartości, które nam przyświecają.

Na Jasnej Górze spotkałam też towarzyszącego im Mieszka Kurpiela, który miał być tylko przez chwilę, a został na dłużej, jak cichy anioł z widoczną robotą.

Przesłanie

Wyprawa Teatru Exit dotarła do celu 27 czerwca. W sercach bohaterów zostaną ludzie, którzy pomagali w tarapatach i użyczali miejsca na nocleg, obrazy dróg z pyłem i kamieniami, smak konserw i specjałów tych, którzy ich gościli, echa rozmów ze spotykanymi po drodze.

Z czym zostawiają oni naszych czytelników?

Kamil Padlikowski: – Najbardziej istotne jest uświadomienie sobie, że osoby takie jak ja też mają zadziora. Nie chcą, żeby ich życie polegało wyłącznie na siedzeniu w domu, tylko chcą coś więcej w życiu osiągnąć. I pamiętajcie, drodzy Czytelnicy, jak zobaczycie na swojej drodze osobę niepełnosprawną, to pomyślcie trochę głębiej i odrzucajcie myśli takie jak te: on jest biedny, on cierpi. Bo ja wcale nie cierpię. Ja chcę żyć pełnią życia i brać z tego życia tyle, ile mogę i ile mi będzie dane.

Paweł Koczur: – Świat mówi: nie, po co ci to, nie dasz rady. Moje przesłanie jest takie, żeby się nie bać, żeby wychodzić poza granice siebie, gdzieś dalej, wypływać na głębię życia, żyć pełnią życia, jak mówił ks. Kaczkowski – na pełnej petardzie. I wtedy serce naprawdę będzie się przemieniać, i będzie łatwiej wybierać Boga, wybierać miłość, bo to jest najważniejsze.

2024-07-08 18:49

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W imieniu Chrystusa

Niedziela toruńska 12/2014, str. 6

[ TEMATY ]

świadectwo

Arturo Mari

Gdy 16 października 1978 r. kard. Karol Wojtyła został wybrany na Stolicę Piotrową, rozpoczynałam moje życie zakonne; byłam w postulacie Zgromadzenia Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej. Wtedy też zaśpiewałam najbardziej entuzjastyczne „Te Deum” mojego życia. Często mówiłyśmy w naszej grupie, że jesteśmy rocznikiem papieskim.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: odzyskała wzrok w czasie ŚDM, teraz dziękczynnie pielgrzymuje

2024-08-13 14:01

[ TEMATY ]

uzdrowienie

ŚDM w Lizbonie

Karol Porwich/Niedziela

17-letnia Hiszpanka przybyła z rodziną do Rzymu, by w bazylice Matki Bożej Większej dziękować za odzyskanie wzroku. Miało to się wydarzyć przed rokiem podczas Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie, gdy z rodziną i przyjaciółmi odmawiała nowennę do Matki Bożej Śnieżnej. Teraz Jimena chciała podziękować za uzdrowienie w miejscu, gdzie swój początek wzięło to nabożeństwo maryjne.

Pielgrzymkę odbyła po potkaniu z papieżem Franciszkiem, z którym miała okazję rozmawiać w grudniu 2023 roku. Ojciec Święty miał jej zalecić, by pielgrzymowała do bazyliki Matki Bożej Większej, gdzie przechowywana jest łaskami słynące ikona maryjna oraz by stała się propagatorką nabożeństwa do Matki Bożej Śnieżnej. Po spotkaniu z papieżem rodzina odbyła pierwszą taką pielgrzymkę, a teraz wróciła, by uczestniczyć w uroczystościach odpustowych przypadających 5 sierpnia, które zbiegają się z rocznicą odzyskania wzroku przez Jimenę. Abp Rolandas Makrickas, który jest archiprezbiterem tej papieskiej bazyliki powiedział Rome Reports, że „ta rodzina została naprawdę dotknięta szczególną łaską i chciała za nią podziękować Matce Bożej właśnie w tym sanktuarium”.

CZYTAJ DALEJ

Kochajcie Kościół, ale nie kochajcie grzechów w Kościele

2024-08-14 13:03

[ TEMATY ]

pielgrzymka

bp Andrzej Przybylski

pielgrzymka warszawska

Kocham Kościół

Archiwum bp. Andrzeja Przybylskiego

Bp Andrzej Przybylski i ojciec duchowny pielgrzymki Ks. Czesław Parzyszek SAC

Bp Andrzej Przybylski i ojciec duchowny pielgrzymki Ks. Czesław Parzyszek SAC

Kochajcie Kościół, ale nie kochajcie grzechów w Kościele.W poniedziałek 12 sierpnia, Warszawska Piesza Pielgrzymka - Grupy Akademickie "17" wkroczyła na teren archidiecezji częstochowskiej. W środę o 6.00 w parafii św. Wojciecha w Krzętowie, mszy świętej dla pątników przewodniczył Bp Andrzej Przybylski. W homilii nawiązał do tegorocznego hasła pielgrzymki: "Kocham Kościół".

"Kochajcie Kościół, ale nie kochajcie w nim grzechu, korupcji i nadużyć. Kochajcie w Kościele przede wszystkim Jezusa, dbając o relację z Nim i posłuszeństwo Jego Słowu. Po Bogu kochajcie w Kościele człowieka, każdego a przede wszystkim tego najmniejszego i pogubionego jak zabłąkana owieczka. A myśląc o sobie w Kościele, zaczynacie od uświadomienia sobie, że pomimo moich słabości i wątpliwości jestem kochany przez Boga w Jego Kościele" - mówił Bp Andrzej.

Podziel się cytatem

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję