Reklama

Kościół

Kiedy słowa mądrości stają się sloganami

Jego książki zostały opublikowane w wielu językach, a on sam stał się gwiazdą na konferencjach i seminariach wśród tych, którzy szukali liberalnego katolickiego głosu. Czy oferują one przydatne recepty na radzenie sobie z wieloma dzisiejszymi wyzwaniami?

Niedziela Ogólnopolska 28/2024, str. 30-31

[ TEMATY ]

Kościół

episkopat.pl

Na spotkaniu COMECE w Łomży ks. Tomáš Halík (z prawej) skrytykował Kościół w krajach postkomunistycznych za to, że nie zrozumiał Soboru Watykańskiego II

Na spotkaniu COMECE w Łomży ks. Tomáš Halík (z prawej) skrytykował Kościół w krajach
postkomunistycznych za to, że nie zrozumiał Soboru Watykańskiego II

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzisiejszy Kościół katolicki nie może pozostać „uwikłany w klerykalizm” – musi przyjąć „kulturę szacunku i wzajemnego uznania”, „słuchania innych i Ducha Bożego”. Musi również zmienić się z „biurokratycznej instytucji” w Kościół „wspólnej drogi”, by stać się „nie tylko Kościołem nauczającym, ale przede wszystkim Kościołem uczącym się”. Autorem tych proroczych wypowiedzi wygłoszonych ostatnio podczas przemówienia w Austrii jest mój znajomy ks. Tomáš Halík, czeski teolog i socjolog, fetowany jako celebryta przez zachodnich katolików liberalnych. Jeśli słowa te brzmią znajomo, to dlatego, że słyszeliśmy je wszystkie wcześniej – wiele razy przez wiele lat. A jednak wprawiają wielbicieli Halíka w zachwyt, jakby zostały wypowiedziane po raz pierwszy. To, że pochodzą od praskiego księdza odzianego w mistykę środkowoeuropejskiego intelektualisty, nadaje im, wydaje się, szczególny autorytet. Ksiądz Halík zyskał sławę w stosunkowo krótkim czasie.

Reklama

Wywodzi się ze świeckiej tradycji humanistycznej Tomáša Garrigue Masaryka, co jest nietypowe dla czeskiego księdza, i pracował jako psychoterapeuta, zanim dyskretnie przyjął święcenia kapłańskie w 1978 r. w komunistycznym NRD. Chociaż na jego stronie internetowej napisano, że „był świadkiem i pomógł ukształtować wydarzenia, które przyczyniły się do aksamitnej rewolucji”, jego rola była zakulisowa, obejmująca doradzanie prześladowanemu kard. Františkowi Tomáškowi, ale nie podpisanie dysydenckiej Karty 77. Był jednak znany architektom ówczesnej odbudowy demokratycznej Czechosłowacji, a na krótko uzyskał stanowisko sekretarza generalnego Konferencji Biskupów, zanim został profesorem socjologii na Uniwersytecie Karola w Pradze i przewodniczącym Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej, a także doradcą Papieskiej Rady ds. Dialogu z Niewierzącymi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pamiętam jego podekscytowanie, gdy odwiedziłem go w 1998 r. w jego barokowym uniwersyteckim kościele Najświętszego Zbawiciela, gdy Václav Havel publicznie oświadczył, że chciałby, aby Halík zastąpił go na stanowisku prezydenta Czech. Chociaż ostatecznie odmówił przyjęcia oferty Havla, pomysł bycia głową państwa pozostał i został ostatecznie porzucony dopiero w 2016 r., gdy sam zainteresowany doszedł do wniosku, że głosy „zdrowych na umyśle i wykształconych” nie wystarczą w „czasie demagogów”. W tym czasie Halík osiągnął międzynarodowy status dzięki przyznaniu mu Nagrody Templetona w 2014 r., czasami nazywanej „teologicznym Noblem”, która umieściła go obok luminarzy od Matki Teresy z Kalkuty i Brata Rogera z Taizé po Billy’ego Grahama i Aleksandra Sołżenicyna. Jego książki zostały opublikowane w wielu językach, a on sam stał się gwiazdą na konferencjach i seminariach, w swojej charakterystycznej marynarce i w krawacie, wśród tych, którzy szukali liberalnego katolickiego głosu w kwestiach od celibatu, homoseksualizmu i aborcji po stosunki międzywyznaniowe, święcenia kobiet i „demokratyzację Kościoła”.

Reklama

Ma 76 lat. Zebrał wiele innych wyróżnień, w tym Krzyż Kawalerski Orderu Zasługi od prezydenta Bronisława Komorowskiego, uzyskał także profesorstwo wizytujące i dyplom honorowy na Uniwersytecie Oksfordzkim, gdzie ma nawet pokój nazwany jego imieniem w oficjalnie agnostycznym Harris Manchester College.

Strona internetowa Halíka, w sześciu językach, głosi jego tezę, że „prawda jest potężniejsza niż władza”, i pełna jest zdjęć jego spotkań ze sławnymi ludźmi, jego nagród oraz nagrań wideo homilii i przemówień. W kwietniu powiedział księżom na spotkaniu niedaleko Rzymu, że Kościół Europy, zszokowany „konfrontacją z nowoczesnością”, „wycofał się do zamkniętego systemu”, ponieważ jego członkowie, „głusi i ślepi na znaki czasu”, starali się przekształcić go w „wyspę niezmiennych pewników”. Dzisiejszy kryzys nie miał nic wspólnego z liberalizacją teologii – przekonywał Halík: wszystko sprowadzało się do utrwalonych postaw konserwatywnych, „niepokojących tendencji nacjonalistycznych i fundamentalistycznych” oraz „nadużywania władzy i autorytetu przez duchowieństwo”.

Reklama

Zwracając się do Komisji Konferencji Biskupów Unii Europejskiej (COMECE) w Łomży, 19 kwietnia br., Halík powtórzył starą mantrę, związaną z Leszkiem Kołakowskim, że „łatwiej zrobić zupę z ryby niż rybę z zupy”. Skrytykował Kościół w krajach postkomunistycznych za to, że nie zrozumiał Soboru Watykańskiego II z lat 1962-65 i powierzchownie ograniczył swoją „odnowę posoborową” do „zmian w liturgii”. Po 1989 r. konserwatywni katolicy mieli „niebezpieczne złudzenie”, że mogą uczyć Zachód moralności. Tacy katolicy „zawsze mieli skłonności do reżimów autorytarnych”, a teraz pomagają Władimirowi Putinowi, wykorzystując „antyzachodnią retorykę pozostawioną w ich podświadomości przez pranie mózgu przez komunistyczną propagandę”. Halík powtórzył swoje zwyczajowe slogany, że każdy kryzys stanowił „okazję lub kairos”; że Sobór Watykański II przyszedł „za późno”, by uwolnić Kościół od przywiązania do „średniowiecznej Christianitas”; że jego aktualna sytuacja jest „uderzająco podobna” (sic!) do sytuacji sprzed reformacji, a obecne skandale związane z nadużyciami przypominają sprzedaż odpustów w XVI wieku.

Halík ostro skrytykował polski Kościół, twierdząc w 2021 r., że sekularyzacja zachodziła tutaj najszybciej, ponieważ Kościół oferował „katolicyzm bez chrześcijaństwa” i nadmierne zaufanie do przestarzałej tradycji. „Współczesny człowiek nie patrzy na Kościół jak na atrakcyjną pannę młodą, ale jak na starą i otyłą narzeczoną” – poinformował czeski ksiądz w kwietniu 2023 r. w warszawskiej Szkole Głównej Handlowej. „Duchowość ma być spontaniczna, dynamiczna i głęboka – ale instytucje kościelne bardzo boją się religijnego nonkonformizmu... Ten brak żywej duchowości w religii, która z natury nie daje się zinstytucjonalizować, doprowadził m.in. do kryzysu religii”.

Reklama

Jak bardzo taka górnolotna retoryka pomogła dzisiejszym przywódcom Kościoła, tego nikt nie potrafi odgadnąć. Oczywiście, wiele w przesłaniu ks. Halíka brzmi – przynajmniej powierzchownie – atrakcyjnie, ponieważ mówi on liberalnym katolikom to, co chcą usłyszeć. W obliczu dzisiejszego kryzysu Kościół stoi na rozdrożu, ponieważ otwiera się na nową erę wiary – z „bólami porodowymi nowej, bardziej dojrzałej formy chrześcijaństwa”. „Niedokończonym celem reformy” Soboru Watykańskiego II jest „ekumenizm w sensie samoprzekroczenia chrześcijaństwa” – nie tylko „zbliżenie Kościołów i wspólnot chrześcijańskich”, ale też „więź zrozumienia z niewierzącymi”. Tymczasem sekularyzacja jest „uzasadnioną konsekwencją tego historycznego rozwoju zachodniego chrześcijaństwa” – „wielkim darem od Boga”, który uwalnia Kościół od „drugorzędnych zadań kulturowych i cywilizacyjnych” i pozwala mu się skupić na „niezastąpionej misji” – „wiernego życia w wierze, nadziei i miłości”.

Ksiądz Tomáš Halík to wybitny człowiek, który poświęcił życie na udzielanie duszpasterskiego przewodnictwa i porad innym. Zasługuje na pochwałę i wdzięczność. Ale co oznaczają te rozległe, powtarzalne, raczej banalne uogólnienia? Jak należy je interpretować i stosować? Czy oferują one przydatne recepty na radzenie sobie z wieloma dzisiejszymi wyzwaniami? Czy nie nadszedł czas, abyśmy przeszli do czegoś bardziej osadzonego w rzeczywistości, co bierze pod uwagę współczesne warunki życia oraz złożoność i rozbieżności leżące u podstaw życia Kościoła? Te pytania pozostają otwarte.

Tymczasem, podobnie jak wielu celebrytów, ks. Halík wydaje się zmuszony do dalszego zaspokajania oczekiwań swoich słuchaczy; jak uprzejmy Savonarola lub szlachetny De Lamennais ma bez końca powtarzać te same słowa i frazy: Kościół musi „znaleźć uniwersalność”, przejść „od katolicyzmu do katolickości”, podczas gdy wspólnoty modlitewne, przynajmniej w jego własnej Republice Czeskiej, zmagają się z nadaniem sensu dzisiejszym wyzwaniom realnego życia.

Autor jest korespondentem brytyjskiego tygodnika katolickiego The Tablet oraz współpracownikiem Catholic News Service w Waszyngtonie

2024-07-08 18:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dzieło wspólnoty w Łaskowicach

Niedziela łódzka 48/2012, str. 6-7

[ TEMATY ]

Kościół

Łódź

Ks. Mariusz Wojturski

Przedstawiciele parafian dziękują bp. Adamowi Lepie za przewodniczenie uroczystości jubileuszowej

Przedstawiciele parafian dziękują bp. Adamowi Lepie za przewodniczenie uroczystości jubileuszowej
Łaskowice, od stycznia 1988 r. jedna z ulic Łodzi, to dawna wieś o głębokich tradycjach chrześcijańskich, licząca ponad 700 lat. Nazwa Łaskowice wymieniana jest już w XIV wieku w dokumencie erekcyjnym parafii św. Mateusza w Pabianicach wydanym przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Dobrogosta z Nowego Dworu. Ponieważ Łaskowice były filią parafii św. Mateusza w Pabianicach, a do kościoła parafialnego było dość daleko, w początkach lat 80. ks. prał. Stanisław Świerczek, proboszcz parafii pw. św. Mateusza w Pabianicach zainicjował starania na rzecz budowy kościoła filialnego. 25 października 1987 r. ówczesny ordynariusz łódzki bp Władysław Ziółek dokonał poświęcenia nowo wybudowanej świątyni - kościoła filialnego, obecnie kościoła parafialnego pw. Zesłania Ducha Świętego.
CZYTAJ DALEJ

Niedziela Palmowa w tradycji Kościoła

Szósta niedziela Wielkiego Postu nazywana jest Niedzielą Palmową, inaczej Niedzielą Męki Pańskiej. Rozpoczyna ona najważniejszy i najbardziej uroczysty okres w roku liturgicznym - Wielki Tydzień.

Liturgia Kościoła wspomina tego dnia uroczysty wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy, o którym mówią wszyscy czterej Ewangeliści. Uroczyste Msze św. rozpoczynają się od obrzędu poświęcenia palm i procesji do kościoła. Zwyczaj święcenia palm pojawił się ok. VII w. na terenach dzisiejszej Francji. Z kolei procesja wzięła swój początek z Ziemi Świętej. To właśnie Kościół w Jerozolimie starał się bardzo dokładnie powtarzać wydarzenia z życia Pana Jezusa. W IV w. istniała już procesja z Betanii do Jerozolimy, co poświadcza Egeria (chrześcijańska pątniczka pochodzenia galijskiego lub hiszpańskiego). Autorka tekstu znanego jako Itinerarium Egeriae lub Peregrinatio Aetheriae ad loca sancta. Według jej wspomnień w Niedzielę Palmową patriarcha otoczony tłumem ludzi wsiadał na osiołka i wjeżdżał na nim do Świętego Miasta, zaś zgromadzeni wierni, witając go z radością, ścielili przed nim swoje płaszcze i palmy. Następnie wszyscy udawali się do bazyliki Zmartwychwstania (Anastasis), gdzie sprawowano uroczystą liturgię. Procesja ta rozpowszechniła się w całym Kościele. W Rzymie szósta niedziela Przygotowania Paschalnego początkowo była obchodzona wyłącznie jako Niedziela Męki Pańskiej, podczas której uroczyście śpiewano Pasję. Dopiero w IX w. do liturgii rzymskiej wszedł jerozolimski zwyczaj urządzenia procesji upamiętniającej wjazd Pana Jezusa do Jeruzalem. Z czasem jednak obie te tradycje połączyły się, dając liturgii Niedzieli Palmowej podwójny charakter (wjazd i pasja). Jednak w różnych Kościołach lokalnych procesje te przybierały rozmaite formy, np. biskup szedł pieszo lub jechał na oślęciu, niesiono ozdobiony palmami krzyż, księgę Ewangelii, a nawet i Najświętszy Sakrament. Pierwszą udokumentowaną wzmiankę o procesji w Niedzielę Palmową przekazuje nam Teodulf z Orleanu (+ 821). Niektóre przekazy podają też, że tego dnia biskupom przysługiwało prawo uwalniania więźniów.
CZYTAJ DALEJ

Iść całym sercem za Chrystusem

2025-04-13 17:31

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Z sandomierskiego Rynku Starego Miasta wyruszyła uroczysta procesja z palmami, rozpoczynając obchody Niedzieli Palmowej.

Wierni zgromadzili się pod figurą Matki Bożej, gdzie Biskup Krzysztof Nitkiewicz poświęcił przyniesione palmy, a następnie odczytany został fragment Ewangelii o wjeździe Jezusa do Jerozolimy. Po modlitwie uformowała się procesja, która przeszła do bazyliki katedralnej, gdzie celebrowana była Msza świętą pod przewodnictwem Biskupa Ordynariusza.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję