Mowa, oczywiście, o Opowieściach o Świętym Franciszku i jego współbraciach – powstałym w XIII wieku barwnym i urzekającym literackim portrecie Biedaczyny z Asyżu oraz jego pierwszych towarzyszy. Kwiatki Świętego Franciszka, które stały się jedną z najpopularniejszych lektur średniowiecznej literatury, zawierają jedynie wybrane historie zaczerpnięte z pierwowzoru, którym są Opowieści... Teraz, dzięki fenomenalnemu tłumaczeniu prof. Stanisława Stabryły, możemy poznać pełną wersję tego średniowiecznego dzieła, będącego owocem franciszkańskiej duchowości.
Opowieści o Świętym Franciszku... zaliczane są do wczesnych źródeł franciszkańskich. Ich autor starał się przekazać kolejnym pokoleniom braci mniejszych ideały postulowane przez Biedaczynę z Asyżu w czystej postaci, bez interpretacyjnej nadbudowy. Tym samym otrzymujemy intrygującą narrację o koncepcji życia franciszkańskiego i wyborach, którymi kierowali się pierwsi naśladowcy św. Franciszka. Historie zawarte w książce nie są wolne od sfery emocjonalnej, dzięki czemu jej bohaterzy są nam jeszcze bardziej bliscy. Historie opowiedziane przez XIII-wiecznego autora pozwalają lepiej zrozumieć pokorę zakonną, ubóstwo, praktyki umartwiania się i braterstwo, a więc ideały, które leżały u podstaw założonej przez św. Franciszka wspólnoty.
Z Opowieści... wyłania się też bodaj najbliższy prawdzie obraz samego św. Franciszka – przyjaciela trędowatych, ptaków i wilków. Jak relacjonuje jeden z braci, Franciszek był osobą o niezbyt przyjaznej dla oka aparycji... Realizmu nabierają też współbracia św. Franciszka, a ich przygody pozwalają czytelnikowi lepiej pojąć motywy, którymi się kierowali, wkraczając na drogę ubóstwa, prowadzącą ich do Boga. Dzięki Opowieściom... życie św. Franciszka i jego towarzyszy przemawia do nas z nową siłą, jeszcze bardziej wymownie.
Czy książka, w której są opisy współżycia seksualnego między nastolatkami, instrukcja przekłuwania laleczek voo-doo, nachalna reklama buddyzmu i wizja świata jako miejsca morderczej walki o władzę, to odpowiednia lektura dla dzieci w wieku 10-13 lat? Najwyraźniej tak sądzą pracownicy Mazowieckiego Kuratorium Oświaty, którzy przygotowali tegoroczny konkurs polonistyczny dla klas IV-VI szkoły podstawowej. Wśród lektur wymaganych do konkursu znalazła się „Dolina Światła” Aleksandra Minkowskiego. Wpisanie takiej książki na listę lektur to zamach na konstytucyjne prawo rodziców do wychowania własnych dzieci uważa psycholog Bogna Białecka
Z tą sprawą zgłosili się do „Niedzieli” rodzice piątoklasistek Weroniki i Małgosi. Moja córka wzięła udział w konkursie polonistycznym. Kiedy ona i jej koleżanki zaczęły czytać „Dolinę światła”, same zauważyły, że coś nie tak. Poszły z tym problemem do nauczycielki polskiego, potem do pani dyrektor. Oczywiście powiedziały też rodzicom opowiada tata Weroniki, Olgierd. Przyznaje, że on i jego żona starają się czytać wszystkie książki, które podsuwają swoim dzieciom. Wiedzą, że na rynku literatury dziecięcej można spotkać bardzo złe, szkodliwe rzeczy. Nie spodziewali się jednak, że coś tak fatalnego znajdą w szkolnych lekturach. Teraz razem z grupą innych rodziców przygotowują petycję do kuratorium, żeby „Dolin Światła” już nigdy nie znalazła się na żadnej liście lektur. Chcą też zachęcić innych rodziców, żeby bacznie przyglądali się temu, co czytają ich dzieci. Widzę od pewnego czasu wśród wielu rodziców ogromne przejęcie dietą swych dzieci. Unikamy konserwantów, syropu glukozowo-fruktozowego itp. Chcemy, by dzieci jadły rzeczy zdrowe, sprzyjające ich rozwojowi. Jak to się dzieje, że pozwalamy, by nasze dzieci karmiły się duchową i psychologiczną trucizną? mówi Bogna Białecka.
„Jeszcze nie tak dawno wycierali sobie usta słowem konstytucja, odmieniając je przez wszystkie przypadki, a teraz przestała im już być potrzebna, bo odgrywa się tzw. teatr praworządności” - powiedział biskup pomocniczy senior archidiecezji częstochowskiej, Antoni Długosz, w czasie Apelu Jasnogórskiego.
Jasnogórska Pani! Przychodzimy tu do Ciebie w dniu szczególnym, w którym świętujemy 106 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. 11 listopada 1918 roku do polskich serc i do polskich domów zapukała niepodległość. Ale tego wspaniałego dnia - nikt Polakom nie podarował. Nie wyniknął on też z obcego nadania, z jakiejkolwiek politycznej ugody, ani z niczyjej łaski! Był zwieńczeniem 123-letniej walki kilku pokoleń naszych rodaków. Nie bez znaczenia był także geniusz Józefa Piłsudskiego, a także ojców niepodległości Romana Dmowskiego, Wincentego Witosa, Ignacego Paderewskiego, Wojciecha Korfantego i innych. To była ogromna praca całego społeczeństwa polegająca na budzeniu ducha narodowego, bo choć Polski nie było na mapach to żyła w sercach i świadomości naszych dziadów i pradziadów. — mówił bp Antoni Długosz.
Dzisiaj rano agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka - potwierdził w mediach społecznościowych rzecznik szefa MSWiA Jacek Dobrzyński.
Sprawa ma dotyczyć podejrzenia przestępstw i nieprawidłowości w Collegium Humanum. Zatrzymanie urzędnika miało miejsce na polecenie prokuratury.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.