Co zrobisz, aby zrealizować swoje marzenia? Ile czasu poświęcisz, aby zrobić to, co jest dla ciebie ważne? Ile wysiłku włożysz, aby dokonać czegoś, co będzie dla ciebie pięknym wspomnieniem? A jak wygląda twoja determinacja, gdy przychodzi czas na modlitwę, czas na pójście na niedzielną Eucharystię czy na to, by porozmawiać z drugim człowiekiem o Panu Bogu? Te pytania prowadzą do refleksji nad sposobem przeżywania przez nas niedziel. Trzecie przykazanie Boże mówi nam: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”. Ile w tym dniu jest miejsca dla Pana Boga?
Przeżywanie niedzieli nie może być tylko suchym obowiązkiem. Pójdę na Mszę św., nie będę pracował i jakoś to będzie. Odpowiednie przeżywanie niedzieli ma być zakorzenione w sercu tak, by wszystko, co czynimy, wypływało z miłości do Pana Boga, a nie ze strachu, przyzwyczajenia czy tradycji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Przykładem takiego działania jest postawa św. Tomasza Morusa, który bardzo cenił sobie dzień Pański. Każda niedziela była dla niego świętem, a gdy uczestniczył w Eucharystii, starał się być przy ołtarzu i służyć do Mszy św. Nie do końca rozumieli to dworzanie królewscy, którzy niejednokrotnie robili mu uwagi względem jego postawy. On jednak podkreślał, że dla niego usługiwanie przy ołtarzu Pańskim jest największym zaszczytem, nawet większym niż bycie ministrem na dworze królewskim. Z czasem Tomasz Morus za swoje poglądy został wtrącony do więzienia. Charakterystyczne było to, że każdej niedzieli wkładał strój świąteczny. Za którymś razem naczelnik więzienia zapytał go: „Dlaczego to robisz, skoro i tak nikt tego nie widzi?”. Odpowiedź Tomasza była następująca: „Nie robię tego dla ludzi, ale wyłącznie po to, aby uczcić święty dzień”.
Człowiek XXI wieku lubi wchodzić w schematy. Powtarzalność wielu czynności sprawia, że pojawia się u niego automatyzm w działaniu. To prowadzi do niezrozumienia czynów, które podejmuje. W przeżywaniu wiary taka postawa nie jest odpowiednia, gdyż można wtedy przyjąć postawę faryzeuszów w dialogu z Panem Jezusem. Chrystus uświadamia im, że prawo powinno być postrzegane nie według litery, ale według ducha, czyli zgodnie z intencją tego, który to prawo ustanowił. Jeśli się rozumie działanie Pana Boga, jasno można stwierdzić, że ustanawiając dzień Pański, nie chciał On działać na szkodę człowieka, ale przyjść mu z pomocą. Po słowach Pana Jezusa: „To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest Panem także szabatu”, nastała cisza.
Słowa te są wskazówką dla osoby wierzącej, a Kościół, rozeznając wolę Pana Boga, ukierunkowuje to Boże pragnienie: to ma być dzień odpoczynku, uważnego słuchania słowa Bożego, bycia przy Chrystusie na Eucharystii, przeżywany w gronie rodzinnym, albo czas poświęcony na czynienie miłosierdzia lub służbę drugiemu człowiekowi. Jeśli będzie to potrzeba naszego serca, na pewno będziemy zadowoleni z przeżytego dnia świątecznego.