O istniejącej tu parafii Matki Bożej Bolesnej, w której duszpasterzami są księża Salezjanie, można powiedzieć, że jest na swój sposób niezwykła. Oto bowiem rozpoczęły się w niej spotkania ekumeniczne, związane z osobą urodzonego tu w XVII w. Beniamina Schmolcka, pastora ewangelickiego, duszpasterza m.in. Kościoła Pokoju w Świdnicy, autora wielu pieśni, wierszy, modlitw, kazań i religijnych utworów. Jego osobę przypomina m.in. pamiątkowa tablica, umieszczona na ścianie kościoła, a poświęcona w 2012 r. z okazji 340. rocznicy jego urodzin.
Nie tylko Schmolck
Również w obecnym roku, 27 kwietnia, miało tu miejsce VI już spotkanie ekumeniczne, tym razem w historii tego miejsca znalezione zostały kolejne niezwykłe postacie: pastora Heralda Poelchau i jego żony Doroty. Pastor Herald, który w Chróstniku spędził lata dzieciństwa i młodości, a potem jako pastor był w czasie II wojny światowej duszpasterzem więziennym i otaczał opieką przeciwników reżimu hitlerowskiego. Wraz z żoną otrzymali też tytuł: Sprawiedliwi wśród Narodów Świata za ukrywanie Żydów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Organizatorzy i goście
Reklama
Uroczystość została zorganizowana przez ks. Jerzego Gansela proboszcza parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Legnicy, ks. Andrzeja Godynia SDB proboszcza parafii w Chróstniku i ks. Ericha Busse pastora z Drezna, który jest zarazem ambasadorem idei pojednania polsko-niemieckiego. Modlitewne spotkanie odbyło się m.in. z udziałem biskupa legnickiego Andrzeja Siemieniewskiego, biskupa wrocławskiego Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Waldemara Pytla oraz duchowieństwa z Kościołów siostrzanych. Pieśni m.in. autorstwa Benjamina Schmolcka wykonywane były przez chór z Hoyerswerdy.
Gość specjalny
Przybyłych powitał proboszcz miejsca, a także przedstawiciel lokalnych władz Norbert Grabowski z Rady Gminy Lubin. Następnie głos zabrała przybyła na spotkanie córka przywoływanego na pamięć tego dnia pastora, Andrea Siemgen. Usprawiedliwiając nieobecność swojego starszego i już trochę schorowanego brata, podziękowała za to wydarzenie, radując się, że osoba jej ojca została uhonorowana obecnością biskupów katolickiego i ewangelickiego oraz przedstawicieli innych wspólnot chrześcijańskich.
Głos biskupów
Podczas Liturgii Słowa głos zabrali wspomniani biskupi. Biskup legnicki nawiązał najpierw do osoby Beniamina Schmolcka, autora ewangelickich pieśni kościelnych. – W jednej z tych pieśni zawarł prośbę do Boga: „Daj nam ogień, abyśmy byli płomienni”. To prośba o ogień, który płonął w sercach wielu bohaterów wiary, do których należy wspominany i dziś Herald Poelchau, a którzy dawali dobre świadectwo. Żeby dawać dobre świadectwo, trzeba przyjąć Ducha Świętego, trzeba dobrze słuchać Bożego słowa. Trzeba mieć też otwarte oczy, by takie świadectwa dostrzegać, by je pamiętać, aby dobro nie było zapomniane – mówił bp Andrzej.
Reklama
– Gromadząc się w Chróstniku, gdzie dzieciństwo spędził Herald Poelchau, możemy wspólnie przyznać, że wypełniamy jednoczące chrześcijan polecenie Apostoła Pawła z Listu do Hebrajczyków: „Pamiętajcie na wodzów waszych, którzy głosili wam słowo Boże, i rozpamiętując koniec ich życia, naśladujcie ich wiarę!” (Hbr 13,7). Pamiętamy więc wodzów, przewodników zasłużonych, bohaterów trudnych czasów i geniuszy, którzy pozostawili nam spuściznę etyki, bezkompromisowości, idei trwania przy prawdzie i dobru – mówił bp Pytel.
Budowanie mostów
Głos zabrał także ks. Erich Busse, który złożył swego rodzaju świadectwo podjętej przez siebie działalności, którą określił mianem „budowania mostów między narodami”. Sam pochodzi z rodziny o narodowości niemieckiej. Od młodości stawiał pytania, jak to było możliwe, że naród niemiecki stał za śmiercią milionów niewinnych ludzi i do dziś, nie może tego zrozumieć. Wspominał swój pierwszy pobyt w Polsce i gościnę w polskiej rodzinie w Krakowie. – Potraktowali mnie jak drugiego syna. Ich serdeczność sprawiła, że właśnie wtedy zadecydowałem, aby budować mosty porozumienia i pojednania między Polakami i Niemcami – mówił. Poznał język polski, a potem wspólną historię. Przywołał też pewien fakt, twierdząc że jako człowiek Kościoła wstydzi się tego, iż na początku wojny we wszystkich kościołach w Niemczech przez tydzień, każdego dnia, przez godzinę bito w dzwony z okazji zwycięstwa wojsk hitlerowskich nad Polską. Był to rodzaj podziękowania Bogu, że stanął po stronie Niemiec. – W moich oczach była to herezja, bo z Boga miłości, uczyniono Boga wojny, zagłady i ludzkiego cierpienia. Za tę herezję po dziś dzień nie ma oficjalnych przeprosin ani ze strony Kościoła ewangelickiego ani Kościoła katolickiego. Dlatego, nie wolno nam zapomnieć o ludziach, którzy w tym barbarzyńskim czasie stali się prawdziwymi świadkami miłości Bożej – apelował ks. Erich. Podarował też wybranym uczestnikom symboliczne krzyże wykonane z drutu z muru berlińskiego.
Pamiątka
Po wspólnej modlitwie wiernych, w której przywoływano osoby, mogące być orędownikami pojednania, m.in.: Maksymiliana Kolbego, Edytę Stein, Jochena Kleppera, Hermana Stöhra czy też Otto Schimka, odmówiona została w 2 językach modlitwa Ojcze nasz. Po niej biskupi udzielili zgromadzonym błogosławieństwa. Ostatnim punktem było odsłonięcie pamiątkowej tablicy, umieszczonej na jednej ze ścian kościoła, która upamiętnia pastora Heralda Poelchau i jego żonę.