Uroczystej, koncelebrowanej Liturgii przewodniczył abp Adrian Galbas, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej. – Zmartwychwstały Chrystus pragnie być przy nas, pragnie być w nas, pragnie być w naszym życiu. Czasem czeka na to tyle lat i nie może się doczekać. Pozwólmy Mu przyjść do nas, odezwać się do nas, okazać nam swoje miłosierdzie, pozwólmy, by przemienił nas z ziemskich chudopachołków w dostojników nieba! Czy to będzie teraz, w tych świątecznych dniach? Czy i my pobiegniemy? Byłoby wspaniale! – zaapelował hierarcha.
W homilii abp Adrian Galbas podkreślił, że prawda o zmartwychwstaniu jest pierwszą prawdą, w którą wierzymy i pierwszą, z powodu której wierzymy. Wiara rodzi się z osobowego spotkania ze zmartwychwstałym Chrystusem i staje się porywem odwagi i wolności, który każe wołać do świata: „Jezus powstał z martwych i żyje na wieki”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Święty Jan Paweł II podczas jednego ze spotkań z młodzieżą zapytał: „Czy dzisiaj łatwo jest wierzyć w Chrystusa?”. A potem, jakby bał się, że młodzi w euforii mogą powiedzieć coś na hura, sam powiedział: „Nie! Nie jest łatwo”. A czy dzisiaj w 2024 r. w katolickiej Polsce łatwo jest wierzyć w Chrystusa? Nie, nie jest łatwo! Zakładając, że chodzi nam o wiarę, a nie o pozór wiary. Nie jest łatwo. Z mnóstwa powodów. Tych osobistych, tych rodzinnych, tych polskich, tych ukraińskich i tych światowych. Także tych wewnątrzkościelnych. Wielu z nas w Kościele jest zmęczonych, wielu wystraszonych tym, co będzie, wielu oburzonych tym, co było. Dużo narzekań, krytyki, podziałów i walk. Dotarło do mnie to, co napisał jeden z publicystów, że Kościół w Polsce ma teraz swoją Wielką Sobotę. Czas pomiędzy jedną swoją postacią, a kolejną, bo przemija nie tylko postać tego świata, ale także postać obecnego w nim Kościoła – powiedział kaznodzieja.
Szukajmy tego, co w górze
Zauważył, że niektórym ciężko jest dziś wierzyć, bo mają wrażenie, że Kościół za bardzo się „uświatowił”, przyjął kryteria tego świata, że jest zbytnio „uziemiony”, a nawet – w złym znaczeniu tego słowa – upolityczniony. – Tyle razy w ostatnich dniach Wielkiego Postu miałem okazję spotkać Kościół, który jest jak Maryja w Wielką Sobotę. Spotykam go również, odwiedzając od miesięcy wspólnoty i pojedynczych ludzi w naszej diecezji. Widzę go w tylu księżach. Z boku wrzawy, wokół niepokój, a tu Kościół głęboko wierzący: ludzie na rekolekcjach, ludzie przy konfesjonałach, ludzie na liturgiach. Kościół to także ludzie cierpiący cierpieniem swoim i swoich bliskich, którzy Boga w tym nie przeklinają, ale jeszcze głębiej Mu ufają. Ci liczni, którzy w swoich codziennych, nawet błahych wyborach „szukają tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus” – podkreślił arcybiskup.
Papieskie przesłanie
Zadał też pytanie: „Czy dzisiaj jest łatwo wierzyć w zmartwychwstałego Chrystusa?” – Nie, nie jest łatwo! Mnie też czasem nie jest łatwo. I rozumiem, tak mi się przynajmniej wydaje, tych z was, którzy są tu dzisiaj bardziej z tradycji niż z wiary, bo to taki standardowy układ: i śniadanie i spotkanie i kościół. Rozumiem i nie potępiam. Ale chcę dokończyć to zdanie papieża do młodych sprzed lat, bo on wtedy powiedział coś jeszcze. „Bądźcie jednak pewni, że wierzyć w Chrystusa – choć jest to trudne – jest dziś możliwe”. I to jest, bracia i siostry, wielkie przesłanie tych świąt. Tak: wierzyć w Chrystusa nierzadko jest dzisiaj trudno, ale jest to możliwe – podkreślił hierarcha.