Pochylona postać anioła z zatroskanym obliczem, trzymająca w dłoni tarczę z piastowskim godłem i ta tajemnicza wymiana spojrzeń między aniołem a narodem powierzonym jego opiece – zrobiła wrażenie i to duże, o czym przekonują naoczni świadkowie. Jednym z nich był bł. ks. Bronisław Markiewicz. W chwili spotkania z niezwykłym Nieznajomym miał 21 lat. Działo się to w trudnym i bardzo znaczącym dla Polaków 1863 r.
Zobaczyć anioła
Bronisław Markiewicz razem ze swoim kolegą Józefem Dąbrowskim byli wówczas uczniami gimnazjum, a sam Markiewicz nawet nie myślał jeszcze o życiu zakonnym. To właśnie koledze Markiewicza – Józefowi Dąbrowskiemu 3 maja 1863 r. ukazał się na ulicach Przemyśla we wczesnych godzinach rannych wiejski chłopiec z różańcem w ręku. Z wielkim przejęciem i uniesieniem ducha opowiadał dziwne rzeczy, dotyczące Polski i świata. Mówił o przyszłości Polski, o sławnych mężach z naszego narodu, o wyborze papieża Polaka. Mówił o wszechświatowej wojnie, o zmartwychwstaniu Polski i wielkiej przyszłości naszej ojczyzny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ponad 160 lat od tamtego wydarzenia, widzimy, że większość przepowiedni tajemniczego chłopca się spełniła. Niektóre dotyczyły czasów współczesnych ks. Bronisława. Inne zapowiadały wydarzenia, jakich nie sposób było wówczas przewidzieć.
Reklama
Choć sam ks. Markiewicz mógł przekonać się o prawdziwości niektórych przepowiedni znacznie później, już wówczas tak mocno przeżył owo spotkanie, że porzucił swoje dotychczasowe plany uniwersyteckiej oraz wojskowej kariery i jeszcze w tym samym roku wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu.
Służył Bogu i opuszczonym dzieciom
Nie byłoby Miejsca Piastowego, michalitek i michalitów, gdyby nie tamto tajemnicze spotkanie, o którym bł. ks. Bronisław stwierdził: „To, co wydarzyło się 3 maja w Przemyślu, zdecydowało o moim powołaniu kapłańskim”.
Po 45 latach – powołał męża Bożego, który z ogromnym poświeceniem służył Bogu i opuszczonym dzieciom na Podkarpackiej ziemi. Wówczas nie ujawnił jego nazwiska. Dziś już je znamy, brzmi Markiewicz i poprzedza je ważny przymiotnik – błogosławiony. Warto przywołać słowa błogosławionego kapłana w sprawie wychowania: „Wykształcenie bez wychowania nic nie warte, a znowu wychowanie bez religii nie na wiele się przyda”. A jakże aktualnie brzmi dalszy fragment tego samego dzieła: „Nauka bowiem nie oparta na zdrowych zasadach moralnych jest mieczem w ręku szalonego (…)”. „Pragnę gromadzić miliony dzieci...” – pisał. „Pragnę dla dzieci zbudować dom, wielki dom...”. I konsekwentnie z uporem świętym budował w swoich ośrodkach wychowawczych wspólnotę opartą na modelu rodziny. Mawiał często, że dla dziecka nic mądrzejszego od rodziny i rodzinnego domu dorośli nie potrafią wymyślić. Błogosławiony ks. Markiewicz zawsze łączył sprawę wychowania z wychowaniem narodu do wielkości jego historycznych przeznaczeń.
Wyzwania dla Polski
Reklama
Jedna z przepowiedni dotycząca przyszłych losów naszej ojczyzny wypowiedziana na ulicach Przemyśla brzmi: „Polacy, Bóg żąda od was nie walki, jaką staczali najlepsi przodkowie wasi na polach bitew w chwilach stanowczych, ale bojowania cichego, pokornego i znojnego na każdy dzień, szczególnie przeciw nieprzyjaciołom waszych dusz; żąda od was walki w duchu Chrystusowym i w duchu Jego Świętych. On chce od was, abyście każdy na swoim stanowisku wiedli przede wszystkim na każdy dzień bój bezkrwawy. Tylko pod tym warunkiem dostaniecie się do nieba, a w dodatku zajmiecie już na tej ziemi świetne stanowisko pomiędzy narodami. Pokój wam!”.
Także dziś nie brak potrzebujących dzieci, zaniedbanej młodzieży, ubogich ludzi… Widzimy też, że polski naród nadal przeżywa różnego typu zagrożenia i niebezpieczeństwa zarówno te duchowe, jak i polityczne. Różnie też przejawia się troska Polaków o losy naszego kraju, kształtowanego przez stulecia w kulturze chrześcijańskiej. Patrzymy obecnie na różnego typu zabiegi, które w imię rzekomego dobra, bardzo szkodzą naszej ojczyźnie. Nie nam sądzić intencje działających, ale czyny i owoce tych czynów nie pozostawiają wątpliwości, że ich celem nie jest wolność i rozwój Polski oraz Polaków, ale dbanie o obce mocarstwa.
Tylko w Bogu nadzieja
Reklama
Pośród Rycerzy św. Michała Archanioła i mieszkańców Przemyśla trwa przekonanie, że tylko w Bogu nadzieja i siła do pokonania złych mocy. A Bóg posługuje się aniołami, których posyła do każdego osobiście, ale też – jak przekonuje choćby bł. ks. Bronisław Markiewicz – do poszczególnych narodów. Aby przypomnieć tę prawdę i nie stracić okazji, by pomóc ojczyźnie poprzez Anioła Stróża Polski, Przemyski Zastęp Rycerstwa św. Michała Archanioła zdecydował o postawieniu figury Anioła Stróża Polski. Za tą ideą poszły konkretne działania wytrwałych osób. Wśród nich najbardziej zaangażowana była Janina Chyłek. I tak w 2021 r. abp Adam Szal poświęcił przy archikatedrze w Przemyślu rzeźbę Anioła Stróża Polski. Dziś możemy cieszyć się tą okazałą figurą. Miejsce nie jest przypadkowe – właśnie w tej okolicy, nieopodal parku i katedry widzenie anioła miał mieć bł. ks. Markiewicz.
Figura pozwala wielu mieszkańcom miasta, licznym turystom i pielgrzymom jeszcze mocniej sobie uświadomić, że ojczyzna, jej ziemia, wolność, naród, to dar od Boga, który należy szanować i którego winniśmy strzec. Rzeźba jest dziełem artysty ze Śremu – Piotra Garstki. Całość została sfinansowana z datków wiernych z archidiecezji przemyskiej oraz grup Rycerstwa św. Michała Archanioła z całej Polski. Warto dodać, że jest to druga figura Anioła Stróża Polski w naszym kraju. Pierwsza stoi również na Podkarpaciu – w Miejscu Piastowym, gdzie ks. Markiewicz założył męskie i żeńskie Zgromadzenia św. Michała Archanioła.
Oby ten pomnik pozwolił nam wszystkim spojrzeć szerzej i dalej, tak jak przed laty spoglądał bł. ks. Bronisław Markiewicz. A może niejeden człowiek spojrzy na tę figurę, przypomni sobie o osobistym Aniele Stróżu i nie zaniedba okazji, by skorzystać z Jego pomocy w dokonywaniu wyborów i podejmowaniu decyzji.
Anioł z zatroskanym obliczem
Reklama
Pewnie nieraz stawaliśmy bądź przechodziliśmy koło tej szczególnej rzeźby. Pochylona postać anioła z zatroskanym obliczem, skrzydła wznoszące się do lotu – wzywające, by dążyć do tego, co w górze. I Polska przedstawiona jako żywa osoba – kobieta. Wszak Polska to ziemia, to matka, która ma serce, a jak ono bije, można usłyszeć na Jasnej Górze, mawiał papież Polak. W dłoni tarcza z piastowskim godłem i ta tajemnicza wymiana spojrzeń między aniołem, a narodem, powierzonym jego opiece.
Niech ta figura przypomina wypowiedziane przez anioła i jeszcze niespełnione do końca proroctwo: „Wy, Polacy, przez ucisk oczyszczeni, poniesiecie ratunek innym narodom i ludom. Bóg wyleje na was wielkie dary i łaski. Najwyżej zaś Pan Bóg was wyniesie, kiedy dacie światu wielkiego papieża. Ufajcie przeto w Panu, bo dobry jest, miłosierny i nieskończenie sprawiedliwy”. Czyż te słowa nie korespondują z wyznaniem Pana Jezusa: „Polskę szczególnie umiłowałem”, umieszczonym w Dzienniczku św. Siostry Faustyny?
Mobilizują do strzeżenia Polski w sobie. Bo Polska jest najpierw we mnie, w tobie. Polska to ludzie, którzy ją stanowią. Ojczyzna to część naszego serca. Front walki o Chrystusa przebiega przez sumienie, serce każdego człowieka. Ale potem wybiega poza ciasne ramy i sięga dalej, obejmując różne sfery życia społecznego. Tam też rozgrywa się bój o Boga i każdy z nas posiada w niej swój udział. Niewątpliwie 15 października 2016 r. Anioł Polski pobudził tysiące Polaków do podjęcia narodowej pokuty u stóp Najświętszej naszej Matki i Królowej Polski w Częstochowie.
Jakże aktualna jest więc gorąca prośba do Anioła Stróża Polski, aby ten akt ufności ujął w swe anielskie dłonie i jak na czystej tacy zaniósł nasze zawierzenie ku Niebu, by złożył je u stóp Królowej Polski.
Ileż to już razy zbrodnicze plany sąsiednich mocarstw wymazywały Polskę z mapy Europy, podcinały korzenie – wywodzącej się z wiary świętej – narodowej tożsamości Polaków. Ile też razy nasza ojczyzna dźwigała się z nie mniej bolesnych – bo własnych – upadków moralnych i odradzała się wciąż od nowa. Anioł Stróż, woła z tej figury: „Polsko, nie zasypiaj. Polsko, czuwaj. Polsko, bądź wierna. Pomogę ci wytrwać i będę cię strzec”.
Bł. ks. Bronisław Markiewicz urodził się w 1842 r. Pruchniku. Formował w przemyskim seminarium duchownym. Założył Zgromadzenie św. Michała Archanioła. Żył i umarł w opinii świętości w Miejscu Piastowym w 1912 r. Był wielkim wychowawcą, patriotą i społecznikiem. Pragnieniem jego serca było, aby dać schronienie każdemu dziecku i młodym ludziom, którzy oprócz głodu chleba odczuwali ogromny głód miłości. Nieustannie ukazywał, na czym polega prawdziwa miłość do ojczyzny. Temu tematowi poświęcał wiele miejsca w wydawanych przez siebie dziełach, artykułach, spotkaniach i wychowawczych pogadankach. Warto więc poznać tego prawdziwego proroka, tym bardziej że większość jego przepowiedni już się sprawdziła.