"Vivat Sejm, vivat Senat, vivat wszystkie stany!"... - czytamy
w Panu Tadeuszu, kiedy to szlachta wspomina uchwalenie Konstytucji
3 Maja.
Ale instytucja senatu w ustroju Rzeczypospolitej sięga
czasów dawniejszych, niż Konstytucja 3 Maja, chociaż w toku historii
jego rola, skład i znaczenie zmieniały się. Senat dobrze wpisał się
w historię ustroju Polski, stał się elementem jej politycznej tradycji.
Nie dziwi, że komunistyczne i sowieckie władze zaraz po "wyzwoleniu"
Polski doprowadziły do zniesienia Senatu, fałszując w tym celu wyniki
referendum...
Spodziewając się wygranych jesienią wyborów parlamentarnych
- Sojusz Lewicy Demokratycznej zapowiada, że rozważy likwidację Senatu.
Czy to jakieś nawiązanie do owego sfałszowanego referendum, czy szczere
przekonanie, że obecnie Senat jest w parlamencie polskim niepotrzebny?
A może jest potrzebny - tylko lepiej przystosowany do
naszych dzisiejszych potrzeb? Przypomnijmy zresztą, że obecną konstytucję,
ustanawiającą Senat, uchwalił właśnie SLD wespół z UW, przy poparciu
PSL i Unii Pracy.
Obecnie Senat robi to samo, co Sejm - przygotowuje projekty
ustawy i głosuje nad nimi. Można by jednak pokusić się o to, by Senat
stał się w większej mierze wyrazicielem opinii samorządu, najbardziej
autentycznego, czyli takiego, jaki istnieje w gminach. Bo tylko na
szczeblu gmin można mówić poważnie o "wspólnocie mieszkańców", połączonych
wspólnymi interesami. Już na poziomie powiatów, a zwłaszcza województw,
taka "wspólnota" staje się mniej autentyczna, bardziej fikcyjna i
biurokratyczna...
Aby uczynić z Senatu reprezentację samorządową wcale
nie trzeba likwidować go i przekształcać w Izbę Samorządową. Wystarczy
przyjąć np. francuskie rozwiązanie wyborcze, na mocy którego prawo
wybierania senatorów mają wszyscy obywatele, ale pośrednio: poprzez
tzw. obywateli kwalifikowanych. Obywatelami kwalifikowanymi są ci,
którzy piastują funkcję publiczną z wyboru, a zatem głównie: radni (
więc przedstawiciele samorządu) lub przedstawiciele samorządów zawodowych,
o charakterze publicznym (np. samorząd sędziowski).
Dzięki takiemu rozwiązaniu wyboru senatorów dokonywaliby
ludzie o pewnym doświadczeniu społecznym i zawodowym, potrafiący
lepiej niż inni oceniać kandydatów na senatorów, ich przydatność
i umiejętności. Wymagałoby to jednak przemyślenia potrzeby utrzymywania
samorządu powiatowego i wojewódzkiego, ustanowionego niedawnymi reformami,
a pozostawienia samorządu na szczeblu gminnym. Taka reforma Senatu
połączona z poprawką reformy administracyjnej czyniłaby z Senatu
bardzo poważny czynnik nie tylko ustawodawczy, ale i pilnujący w
parlamencie samodzielności samorządu przed zakusami władzy centralnej,
na co tak bardzo jeszcze dziś skarżą się samorządy...
Likwidacja jest zawsze najprostszym wyjściem. Czy nie
szkoda jednak likwidować instytucji tak tradycyjnej, tak mocno wpisanej
w polską państwowość? Czy nie lepiej - poprawić?...
Pomóż w rozwoju naszego portalu