Pięćdziesiąt lat temu zmarła Stanisława Leszczyńska, łódzka położna i więźniarka Auschwitz. Od narodzin w 1896 r. silnie związana z Łodzią. To w tym mieście, na Bałutach, w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny przyjęła sakrament chrztu św., I Komunię św. oraz zawarła związek małżeński. Nikt nie spodziewał się, że o jej służbie człowiekowi i prawdzie usłyszy świat, że uratuje w niemieckim obozie ponad 3 tys. dzieci, przyniesie ulgę matkom i do ostatniego tchnienia stanie po stronie życia. – Kiedy widzimy, że ona jest przy tych wszystkich dzieciach, które za chwilę po urodzeniu albo zostaną zamordowane, albo umrą z głodu, albo umrą za kilka dni w wyniku choroby, ona była w samym środku piekła – powiedział kard. Grzegorz Ryś.
To wielka sprawa
Reklama
W to szczególne wspomnienie w Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi odbyła się sesja zamknięcia diecezjalnego etapu procesu beatyfikacyjnego sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej. Wydarzenie rozpoczęło się modlitwą poprowadzoną przez metropolitę łódzkiego. Po niej nastąpiło złożenie sprawozdania, złożenie przysięgi księdza kardynała, delegata, promotora sprawiedliwości, notariusza, notariusza pomocniczego i postulatora oraz podpisanie akt. Przysięgę złożył również portator akt, który został zobowiązany do doręczenia ich do Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie. Od 15 września 2021 r. do 17 maja 2023 r. odbyło się 49 sesji procesu. – Łącznie w trakcie całego procesu powołano i przesłuchano 56 świadków: 11 świeckich mężczyzn, 19 świeckich kobiet, 5 osób spośród młodzieży, 5 zakonników, 5 sióstr zakonnych, 7 kapłanów diecezjalnych oraz 4 biskupów, z tego grona 11 osób należało do rodziny sługi Bożej. Warto zaznaczyć, że 18 świadków znało ją bezpośrednio. Cały proces zawiera 65 sesji – mówił ks. Dominik Sujecki, postulator.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W procesie zgromadzono ponad tysiąc materiałów dotyczących samego procesu, jak i tysiąc dwieście stron materiałów archiwalnych. – Ojciec Święty powiedział: „Pilnujcie tej sprawy, to wielka sprawa”. Spojrzenie Jana Pawła II na Stanisławę Leszczyńską umocniło mnie w przekonaniu o jej świętości i przynagliło ostatecznie do rozpoczęcia w 1992 r. procesu beatyfikacyjnego, który po pewnej przerwie został wznowiony i poprowadzony przez kard. Grzegorza Rysia, któremu za to osobiście bardzo dziękuję – mówił arcybiskup senior Władysław Ziółek, odnosząc się do przerwania procesu wynikającego z braku możliwości badawczych archiwów i sytuacji politycznej.
Zawsze za życiem
– Ta kobieta była w sposób heroiczny otwarta na łaskę wiary w świecie, w którym wiara naprawdę nie była czymś oczywistym dla każdego człowieka, który się tam znalazł. To był świat wielkiej próby wiary. A my dziękujemy Bogu za to, że ona tę próbę wiary przeszła tak, że dla nas staje się wzorem wiary – zakończył metropolita łódzki. Zwieńczeniem sesji była modlitwa o beatyfikację Stanisławy Leszczyńskiej. Odbyła się także projekcja filmu Marii Stachurskiej Położna, po której reżyserka zapowiedziała powstanie filmu fabularnego o słudze Bożej.
Reklama
Pięćdziesiąta rocznica śmierci była także okazją do szczególnych wspomnień więźniarki nr 41335 niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau. W kościele Wniebowzięcia NMP i na rynku Manufaktury otwarto wystawę biograficzną poświęconą więźniarce niemieckiego obozu koncentracyjnego. Jej autorką jest dr Aleksandra Rybińska-Bielecka, a recenzję przygotowali ks. prof. Waldemar Gliński i Maria Stachurska. Koncepcją graficzną serii zajęła się Paulina Żak.
– Wystawa ma przypominać postać Stanisławy Leszczyńskiej. To w Łodzi urodziła się, dorastała i spędziła większość swojego życia. Jest to historia kobiety, która była silnie związana z rodziną. W końcu jest to historia położnej z Auschwitz-Birkenau, która pracując dzień i noc, przyjmowała na świat dzieci, które chciała za wszelką cenę uratować, wielokrotnie narażając swoje życie. To przecież ona przeciwstawiła się rozkazowi niemieckiego lekarza obozowego Josefa Mengele, który kazał mordować wszystkie nowo narodzone dzieci. Jak sama mówiła, wszystkie dzieci urodziły się żywe, ich celem było żyć – tłumaczyła autorka wystawy. – To jest przesłanie Stanisławy Leszczyńskiej, że możesz być wcieleniem człowieczeństwa w nieludzkim świecie i że możesz dać ludziom argumenty do wiary w człowieczeństwo. Dlatego ta wystawa musi stać tu, nie tylko po kościołach. Wszyscy potrzebujemy wiary w człowieczeństwo – podkreślił metropolita łódzki.
Wzór doskonały
Stanisława Leszczyńska zmarła 11 marca 1974 r. z powodu nowotworu. Pochowana została na cmentarzu św. Rocha w Łodzi. Dwadzieścia dwa lata później jej szczątki przeniesiono do krypty kościoła Wniebowzięcia NMP, gdzie do dziś nawiedzają ją położne, pielęgniarki i lekarze, a 11. dnia każdego miesiąca celebrowana jest Msza św. w intencji beatyfikacji sługi Bożej. O to modlili się metropolita łódzki, łódzcy biskupi, osoby związane ze środowiskiem medycznym i wierni archidiecezji łódzkiej na zakończenie obchodów 50. rocznicy śmierci. – Jesteśmy świadome, że to, co przekazała, nie może iść w zapomnienie. My zawsze będziemy kultywować radość i miłość, którą Stanisława Leszczyńska przekazywała za życia – podsumowuje Agnieszka Kałużna, przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Łodzi.