„Do tej pory wyłoniły się trzy podstawowe tematy podróży Ojca Świętego. Po spotkaniu z prezydentem Franciszek mówił o głównych problemach naszego kraju. Wymienił korupcję, przemoc oraz problem handlu narkotykami – mówi o. Adamczyk. Papież bardzo mocno akcentował te kwestie, bardzo mocno o nich mówił. Zaakcentował też pilność odpowiedzi na te wyzwania. Mówił: «dzisiaj musimy to zmienić, dzisiaj jest ten czas, by to wszystko przekształcić dla dobra społeczeństwa». To był zasadniczy aspekt społeczno-polityczny. Jednak wydarzeniem, które prawdziwie podbiło serca Paragwajczyków były odwiedziny Ojca Świętego w szpitalu pediatrycznym. Była to wizyta bardzo mocna, niezwykle wzruszająca. Są tam dzieci, które chorują na raka, którym nie zostało już wiele życia. Przypomnienie ewangelicznych słów Jezusa: «Pozwólcie dzieciom przyjść do mnie» i pełna czułości reakcja Papieża na małych pacjentów otworzyła nasze serca. Kolejnym ważnym wydarzeniem była Msza w Caacupé, które zostało ogłoszone pierwszą bazyliką mniejszą w naszym kraju i tak bardzo mocny akcent na wartość kobiety. Te słowa Papieża, które z taką niesamowitą mocą zabrzmiały i rozeszły się echem po świecie: «kobieta paragwajska jest najbardziej chwalebną kobietą Ameryki Południowej». To był bardzo mocny akcent, który wywołał nie tylko gromkie brawa ale również wiele łez. Trzeba pamiętać, że kobieta paragwajska naprawdę wiele wycierpiała. To kobiety były tymi, które obroniły Paragwaj przed upadkiem, które ocaliły nasz kraj. Te słowa Papieża były niesamowicie mocne. Cieszyli się też z tego, że powiedział, iż czuje się u mich jak w domu”.
„Papież wybrał Paragwaj jako ostatnią część pielgrzymki – powiedział polski franciszkanin. – Wiemy, że na pewno nie było mu łatwo w Ekwadorze i tym bardziej w Boliwii. Były to dość trudne momenty, spotkania z prezydentami, którzy popierają komunizm. Tutaj Franciszek odpoczywa, bo czuje się dobrze, czuje się jak u siebie. Ma tu też przyjechać jego rodzina. Mówi się o tym, że może troszeczkę dłużej zostanie, aby się spotkać ze swoją rodziną. Myślę, że czuje się tutaj tak bardzo po swojemu. Jest wiele entuzjazmu, wiele takiej radości, a mimo iż pogoda rzeczywiście nam nie sprzyjała na początku, to widać takie «zakochanie się» w tej wizycie. Nie mówię «w Papieżu», ale w tym, czym jest ta wizyta i jakie ona przyniesie duchowe owoce, które są w tym wszystkim najważniejsze. Widać entuzjazm w oczach i w sercach tych ludzi”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu