Stało się to okazją do spotkania na zjeździe we Wrocławiu. Przybyli nauczyciele z różnych stron Polski, obecna była również córka twórcy metody Elizabeth Rötzer.
– Opowiedziała jeszcze raz o tym, jak jej ojciec tworzył metodę, jakich ludzi spotykał. To było ogromne przeżycie, gdy się oglądało na jednym zdjęciu Wandę Półtawską, Jana Pawła II, Billingsów i Rötzera. Byli to ludzie, którzy żyli niedawno i walczyli o to, żeby dać innym wiedzę na temat fizjologii naszego ciała. I okazuje się, że był tym zainteresowany papież a nie koncerny farmaceutyczne – mówi Agata Rola z Wrocławia, doradca życia rodzinnego, nauczyciel analizy kobiecego cyklu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W planie zjazdu znalazły się m.in.: konferencja naukowa „Skoordynowana opieka nad pacjentką z endometriozą”, spotkanie integracyjne, zwiedzanie Ostrowa Tumskiego, ale także spotkania na wspólnej modlitwie.
Organizacyjnie
INER to stowarzyszenie założone 35 lat temu w Austrii. Stowarzyszenie miało zajmować się promowaniem objawowo-termicznej metody obserwacji cyklu. – 30 lat temu INER powstał w Polsce, chociaż metoda nie cieszy się uznaniem u wszystkich lekarzy. Medycznie jest uznawana, natomiast nie jest promowana. Zderzyli się z tym Rötzer, małżeństwo Billingsów i dr Kramarek – mówi Agata Rola.
Reklama
Podkreśla, że Rötzer już w 1968 r. miał metodę opracowaną w całości. Nie spotkał się jednak z przychylnością lekarzy niemieckich. – Ponieważ Rötzer „odbił się od ściany”, poszedł gdzie indziej, czyli założył stowarzyszenie. Natomiast od Wandy Półtawskiej dowiedział się o nim Jan Paweł II. To nie jest więc tak, że Kościół wymyślił tę metodę, choć Kościół oczywiście chce ją promować. Nie dało się jej promować w środowiskach naukowych, ale Rötzer został przygarnięty w Kościele, bo Kościół uznał tę metodę jako wartościową, wynikającą z natury człowieka, jako wręcz odkrycie naukowe – opowiada Agata Rola i podkreśla: – My kontynuujemy dzieło Rötzera, uczymy metody obserwacji cyklu i jego analizy. W stowarzyszeniu mamy nauczycieli i instruktorów. Nauczyciele uczą wszystkich, zaś instruktorzy szkolą nauczycieli. Nad nauczycielami czuwa Zarząd, który weryfikuje ich wiedzę. Każdy czynny nauczyciel odnawia też co jakiś czas swój dyplom. To jest trochę tak, jak w dobrej korporacji – po prostu dbamy o poziom nauczycieli.
Kwestia zdrowia
Siedziba polskiego INER-u i jego biuro stacjonarne znajdują się w Warszawie. Natomiast nauczyciele działają w różnych miejscach Polski. – Biuro jest w stanie pokierować do najbliższego czynnego nauczyciela. A zgłosić się może do niego każdy, nie ograniczamy się do stażu związku, czy do związków sakramentalnych. Dla chętnych odbywają się też kursy stacjonarne i online – mówi Agata Rola i zauważa, że jeśli raz przejdzie się dobrze szkolenie z analizy cyklu metodą Rötzera, to później konsultacje są potrzebne tylko kilka razy, w tych momentach, w których coś w cyklu kobiety się zmienia.
Stowarzyszenie realizuje projekt pod nazwą „Mama córce – kobieta kobietce”. – To bardzo ciekawy projekt, bo został pomyślany dla córek. Kobiety miały przychodzić i dowiadywać się, co się dzieje w okresie dojrzewania, uzupełniać wiedzę, żeby łatwiej im było córki uczyć. Natomiast efekt uboczny jest równie zadowalający, bo czasami kobiety, które są zatroskane o swoje córki, przychodzą na warsztaty i nagle odkrywają, że one same siebie nie obserwują. I dopiero na spotkaniu dowiadują się, że to istnieje, że to działa, że to nie tylko kwestia zajścia czy niezajścia w ciążę. To jest po prostu kwestia zdrowia, zwłaszcza współcześnie, kiedy przybywa niepłodnych, czy różnych chorób – mówi Agata Rola i podkreśla, że wyzwaniem jest, by nauczyć młode dziewczyny nie tylko samej metody, ale odpowiedzialnego macierzyństwa, czy postawy macierzyńskiej wobec świata.