Zdaniem watykańskiego rzecznika zapewne leży to w naturze ludzi z Ameryki Łacińskiej, aby swoją wiarę „uzewnętrzniać” także poprzez cielesny dotyk. Ponadto wszędzie, gdzie się papież pojawił, rozlegał się radosny śpiew, papieski orszak tonął wprost w morzu płatków róż. "Tak więc okazywanie czułości przez Ekwadorczyków, ich miłość do papieża, odczuwało się – można powiedzieć – wszystkimi zmysłami” - powiedział ks. Lombardi podkreślając, że tę serdeczną gościnność zabierze z sobą jako piękne wspomnienie z Ekwadoru.
Wielkie wrażenie na rzeczniku Watykanu zrobił też udział społeczeństwa w spotkaniach z papieżem. „To było wręcz niewiarygodne” - zaznaczył. Jego wrażenie potwierdzają też sami Ekwadorczycy - i to nie tylko katolicy - którzy mówili o szczęściu spotkania papieża.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W Ekwadorze - podobnie jak w innych krajach Ameryki Łacińskiej – wyraźnie widoczne są podziały na biednych i bogatych. „Papież przybył do nas, aby przypomnieć nam o odpowiedzialności wobec ubogich” - stwierdził ksiądz jednej z zamożnych parafii w stolicy kraju, Quito. Ekwadorska lektorka angielskiego uważa, że "kręgi oświatowe” wzięły sobie do serca słowa papieża, natomiast jedna ze studentek wyraziła przekonanie, że papieska wizyta zaowocuje „umocnieniem w wierze”.
Zagraniczni misjonarze, których wielu pracuje od dawna w Ekwadorze wiedzą, że papież pozostawił im ważne przesłanie. Podkreślają, że Ekwador – kraj niegdyś bardzo katolicki – potrzebuje nowej ewangelizacji i „tę rozpoczął swoją wizytą Ojciec Święty”.