Reklama

Rodzina

Ideologiczna konwencja

1 października na terenie całej Unii Europejskiej zaczęła obowiązywać tzw. konwencja stambulska, która w teorii ma gwarantować kobietom ochronę przed przemocą. Tyle że szlachetne ideały znowu stały się narzędziem do walki z tradycyjnymi wartościami.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spory o konwencję stambulską, a właściwie Konwencję Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, której depozytariuszem jest sekretarz generalny Rady Europy, pojawiały się od początku pracy nad tym dokumentem. Kwestie prawne wzbudzały największe kontrowersje. Problem stanowią nie tylko prawna natura tego dokumentu i sposób jego narzucenia milionom Europejczyków, ale także odgórna próba wpojenia społeczeństwu „wartości”, które ma wyznawać.

Bo nie jest tak, że nagle rzesze europejskich mężczyzn zapałały chęcią bicia swoich partnerek, okaleczania ich, niewolenia – takiej „żądzy” wśród Europejczyków nie ma i nie będzie. Poza tym już wcześniej we wszystkich krajach Europy Zachodniej, również w Polsce, istniały przepisy, które miały skutecznie chronić przed tego typu patologiami. Czy zawsze skutecznie chroniły? Często pewnie nie, ale i sama konwencja nie daje narzędzi, by coś w tym zakresie miało się zmienić.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Europa pozbawiona konserwatywnych wartości

Reklama

Chodzi tu o zakrojoną na szeroką skalę inżynierię społeczną, która ma nam narzucić „jedyny prawidłowy światopogląd i system wartości”. Niezwykle celnie zauważył to prof. Ryszard Legutko. – Tradycyjne zasady konserwatyzmu – siła rodziny i znaczenie tradycji religijnych – zniknęły z krajobrazu! Cały główny nurt polityczny ma obsesję na punkcie tego, co nazywam inżynierią społeczną, projektem restrukturyzacji społeczeństwa, który ma na celu stworzenie nowego narodu europejskiego, nowej mniej lub bardziej jednorodnej tożsamości, w rzeczywistości nowego typu ludzkiego, osłabiającego narody i ich partykularyzmy – powiedział w rozmowie z francuskim dziennikiem Le Figaro.

Pomysł na taką Europę jasno wyraził jeden z duchowych ojców zachodnioeuropejskich polityków ostatnich lat – włoski komunista Altiero Spinelli. „Naród nie jest już postrzegany jako wytwór historyczny będący rezultatem współżycia między ludźmi. (...) stał się natomiast bytem boskim, organizmem, który myśli jedynie o własnym istnieniu, nie troszcząc się o to, czy inni na tym nie ucierpią. Absolutna suwerenność państw narodowych doprowadza do pragnienia dominowania nad innymi i domaga się coraz większej przestrzeni życiowej pozwalającej poruszać się swobodnie i zapewniającej środki do życia bez zależności od innych” – napisał Spinelli w Manifeście z Ventotene.

Choć od czasu ogłoszenia manifestu minęło ponad 80 lat, na przestrzeni ostatnich czterech dekad widać, jak sukcesywnie próbuje się wcielać w życie jego założenia. Instytucje europejskie coraz zachłanniej próbują przejmować kompetencje lokalnych parlamentów i rządów, a europejskie sądy próbują narzucić swoje orzecznictwo we wszystkich państwach UE. Doskonałym przykładem jest tutaj zresztą sama konwencja stambulska. Choć nie została ona ratyfikowana przez część państw członkowskich Unii Europejskiej, to na mocy jednostkowej decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) od 1 października obowiązuje ona we wszystkich krajach wspólnoty.

Wytworzyć nową tożsamość

Reklama

Stworzenie „nowej Europy” wymaga od jej kreatorów zanegowania wszystkich tradycyjnych wartości, które dotąd wyznawali Europejczycy. Stąd atak na Kościół, małżeństwo, rodzinę. Konwencja stambulska jest jednym z narzędzi tego ataku, ponieważ podważa tradycyjny model świata, neguje wypracowywane przez lata standardy, dzieli ludzi seksistowskim kluczem na ofiary (kobiety) i oprawców (mężczyźni).

Jak zauważa ks. prof. Janusz Mariański, w tradycyjnym społeczeństwie człowiek z trudem mógł sobie wyobrazić małżeństwo bez rodziny. Współcześnie rodzina staje się raczej wspólnotą emocjonalną, traci cechy trwałej instytucji. Następuje jej dezinstytucjonalizacja przez tworzenie licznych pseudoform rodzinnych.

– Jednocześnie na masową skalę próbuje się rozsadzić tradycyjne więzi społeczne za pomocą tworzenia sztucznych relacji, opierających się wyłącznie na więziach wirtualnych. Następują wzmocnienie i ekstensja ludzkiego umysłu, wytwarzanie człowieka sieciowego, wielotożsamości, usieciowienie struktur organizacyjnych życia ludzkiego, koncentracja wokół jednostki żyjącej w zdezintegrowanej quasi-wspólnocie – podkreśla dr hab. Krystyna Leśniak-Moczuk.

W takich okolicznościach nie może też dziwić wszechobecne promowanie ideologii gender. I wcale nie chodzi tutaj o troskę o różnorodność i jej obronę przed opresją. Chodzi o rozbicie wspólnoty i narzucenie idei powszechnej tolerancji zwłaszcza wobec pomysłów skrajnej lewicy. – Zwykle mieszkańcy współczesnych społeczeństw zachodnich są skłonni tolerować jedynie te zjawiska, które nie mają dla nich istotnego znaczenia. Nie wykazują natomiast takiej gotowości w stosunku do tego wszystkiego, co mogłoby stanowić zagrożenie dla ich stylu życia. Tolerancja jest skutkiem osłabienia sił żywotnych i dekadencji, których obecnie doświadcza zachodnia cywilizacja – uważa ks. Marek Pabich z Katedry Praw Człowieka i Pracy Socjalnej KUL.

Kolejny krok ku przepaści

– Narzucenie nam konwencji stambulskiej, choć pozornie może dla wielu niedostrzegalne, jest jednym z momentów zwrotnych w historii współczesnej Europy. Odtąd to już nie suwerenne państwo, a jakiś trybunał gdzieś w Luksemburgu, Brukseli, Strasburgu czy Berlinie będzie wytyczał nam granice naszego postępowania i wolności. Przeskoczyliśmy już na drugą stronę Orwella, na drugą stronę zwierciadła. Teraz czerwona gwardia postępowców nawet nie udaje – bo ich siła i wpływy są takie, że nie muszą – iż ma jakiekolwiek inne cele prócz dorwania się do władzy. (...) Słowem – nic nie jest tym, czym mogłoby się wydawać; wszystko, każdorazowo, jest jedynie tym, co dekretuje ideologia – podkreśla filozof Anna Kołakowska.

Projekt dofinansowany ze środków budżetu państwa, przyznanych przez Ministra Edukacji i Nauki w ramach Programu „Społeczna odpowiedzialność nauki II – Popularyzacja nauki”.

2023-11-07 09:10

Ocena: +2 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Najważniejsze jest dziecko

Statystyki pokazują, że jednym z powodów rozwodów jest niepłodność. Sposobem przeciwdziałania temu może być adopcja.

Światowa Organizacja Zdrowia klasyfikuje niepłodność jako chorobę cywilizacyjną. Według raportu opublikowanego w kwietniu przez WHO, niepłodność dotyczy średnio 17,8% osób z krajów o wysokich dochodach, a z krajów o dochodach średnich lub niskich – 16,5%. W Polsce problem ten może dotyczyć ok. 3 mln osób. „Specyfika niepłodności polega na tym, że chociaż oddzielnie mężczyzna i kobieta mogą mieć bardzo dobry stan zdrowia, niemniej będąc razem, nie udaje im się doprowadzić do urodzenia dziecka. Statystyki pokazują, że przyczyny niepłodności u ok. 50% małżeństw dotyczą kilku różnych czynników zarówno męskich, jak i żeńskich jednocześnie” (Katarzyna Skreczko, Przyczyny niepłodności w małżeństwie – dramat bezdzietności, „Fides et Ratio” 1(29)/2017).
CZYTAJ DALEJ

Święte dzieci Kościoła. Św. Franciszek i św. Hiacynta Marto

[ TEMATY ]

Fatima

dzieci fatimskie

Archiwum sanktuarium w Fatimie

Dzieci fatimskie, którym objawiła się Matka Boża – Hiacynta, Łucja i Franciszek

Dzieci fatimskie, którym objawiła się Matka Boża – Hiacynta, Łucja i Franciszek

Nie licząc tzw. świętych młodzianków, z chwilą kiedy papież dokonał ich kanonizacji, dzieci z Fatimy stały się najmłodszymi świętymi Kościoła. Oboje zasnęły w Panu, nie będąc jeszcze nastolatkami. „Kościół pragnie jak gdyby postawić na świeczniku te dwie świece, które Bóg zapalił, aby oświecić ludzkość w godzinie mroku i niepokoju” – mówił Jan Paweł II 13 maja 2000 roku, dokonując ich beatyfikacji. Uzdrowioną osobą, dzięki której rodzeństwo oficjalnie uznane zostało za święte, był mały chłopiec – tylko trochę mniejszy od nich...

Dziecko wiszące nad przepaścią, próbujące sforsować parapet okna lub barierkę balkonu – skąd my to znamy? Jeśli macie dzieci, być może też tego kiedyś doświadczyliście albo śni wam się to w nocnych koszmarach. Taki właśnie przypadek wydarzył się brazylijskim małżonkom João Batiście i Lucilii Yurie. Około 20 wieczorem 3 marca 2013 roku ich mały pięcioletni synek Lucas bawił się z młodszą siostrą Eduardą w domu swojego dziadka w mieście Juranda, leżącym w północno- -wschodniej Brazylii. Co mu strzeliło do głowy, żeby zbyt niebezpiecznie zbliżyć się do okna? Nie wiadomo. W jego przypadku zabawy przy oknie zakończyły się jednak najgorzej, jak tylko mogły – wypadł. Niestety, okno znajdowało się wysoko – sześć i pół metra nad ziemią, a właściwie nad betonem. Uderzywszy z impetem o twarde podłoże, malec pogruchotał sobie czaszkę, a część tkanki mózgowej wypłynęła na zewnątrz. Nieprzytomnego chłopca zabrała karetka. Jego stan był krytyczny, zapadł w śpiączkę. Z placówki w Jurandzie wysłano dziecko w niemal godzinną drogę do szpitala w Campo Mourao. Po drodze jego serce dwa razy przestawało bić. Dawano mu niewielkie szanse na przeżycie – minimalne, prawie żadne.
CZYTAJ DALEJ

Ostatnie pożegnanie

2025-02-20 21:33

Marek Białka

    - Mój przyjaciel wybrał drogę dobra i prawdy, którą kroczył przez 85 lat życia, z czego 62 lata w kapłaństwie - mówił o zmarłym kapłanie ks. prał. Stanisław Zych.

Z udziałem wspólnoty kapłańskiej oraz rzeszy wiernych w kościele parafialnym pw. św. Prokopa w Jadownikach odbyły się uroczystości pogrzebowe zmarłego kilka dni temu kapłana archidiecezji gdańskiej, ks. kanonika Józefa Mietły.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję