Rok Biskupa Czesława Kaczmarka Biskup Jan Piotrowski ogłosił podczas sprawowanej Eucharystii 20 stycznia 2023 r. we wspomnienie męczenników: św. Fabiana i św. Sebastiana. W wygłoszonej homilii przypomniał słowa wczesnochrześcijańskiego pisarza Tertuliana, który głosił, że „krew męczenników jest posiewem chrześcijan”.
Biskup mówił o powołaniu Apostołów przez Jezusa, „aby szli i głosili Bożą naukę i poskramiali złe duchy”. – W tej sukcesji apostolskiej miał udział Biskup Czesław Kaczmarek, pasterz Kościoła kieleckiego w latach 1938-63. Niestety, w czasie komunistycznych prześladowań, 20 stycznia 1951 r. został uwięziony i osadzony na lata w więzieniu na Mokotowie. Tortury, fałszywe oskarżenia, nagonka współczesnych mediów, intrygi i haniebny wyrok skazujący uczyniły go wrakiem człowieka. Dlatego dziś, w dniu męczenników św. Fabiana i Sebastiana oraz w rocznicę jego aresztowania ogłaszam „Rok Biskupa Czesława Kaczmarka” – mówił wówczas.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Stypendyści bp Kaczmarka
Reklama
Przez cały rok trwały uroczystości rocznicowe. 26 sierpnia br. w kieleckiej bazylice katedralnej Biskup Piotrowski odprawił Mszę św. w 60. rocznicę śmierci Biskupa Kaczmarka. Szóstego października w Auli WSD w Kielcach odbyło się wręczenie stypendiów dla młodzieży z Funduszu Stypendialnego im. Biskupa Czesława Kaczmarka oraz zjazd dotychczasowych stypendystów. Jedną ze stypendystek jest Natalia Słoń, uczennica II klasy Katolickiego LO w Kielcach. – Moją główną pasją jest śpiew, chciałabym się rozwijać w tym kierunku. Dzięki stypendium będę mogła uczęszczać na prywatne lekcje śpiewu. Dla mnie takie wartości jak wiara, są bardzo ważne dlatego wybrałam naukę w Katolickim Liceum, aby jeszcze bardziej pielęgnować swoją wiarę i tutaj rozwijać swoje pasje – powiedziała Natalia. Podczas spotkania zebrani obejrzeli film Sławomira Mazura Czesław Kaczmarek – Biskup Niezłomny.
Totalnie sam
Poznając historię życia Biskupa Kaczmarka byłem przerażony tym czego doświadczył od funkcjonariuszy władzy komunistycznej – mówi Sławomir Mazur, reżyser filmu o Biskupie Czesławie Kaczmarku. – Były „konwejery” czyli przesłuchania, które trwały bez przerwy nawet czterdzieści godzin. Biskup w tym czasie nie mógł nawet usiąść, nie mógł iść do toalety, musiał stać i odpowiadać na pytania. Jeszcze jedna rzecz, która mnie zszokowała w tej historii to fakt, że Biskup był totalnie sam. Oprawcy całkowicie odcięli Biskupa od świata. Miał do czynienia tylko z oprawcami, żaden człowiek nie był mu życzliwy. Mało tego, przebywał w celi z człowiekiem, który był tak zwanym agentem celnym udającym skazanego. Jeżeli Biskup coś powiedział, to ten współwięzień donosił o tym ubeckim oprawcom. Wydaje mi się, że my kielczanie, wciąż za mało wiemy o niezwykłym Biskupie Czesławie, a to człowiek, z którego możemy być dumni – mówi Sławomir Mazur.
Znałem tego świętego Biskupa
Reklama
28 października br. również w auli WSD odbyła się sesja naukowa poświęcona Biskupowi Czesławowi Kaczmarkowi. Jednym z prelegentów był ks. prof. Jan Śledzianowski. – Pochodzę z diecezji płockiej, urodziłem się w tym samym powiecie co Biskup Kaczmarek. Tam składałem maturę, a po niej przyszedłem do Seminarium do Kielc. Biskup przyszedł do diecezji kieleckiej 4 kwietnia 1957 r., a ja we wrześniu przyszedłem na pierwszy rok do Seminarium. Po aresztowaniu Biskupa Kaczmarka nie tylko w diecezji kieleckiej, ale i w diecezji płockiej bardzo „wrzało”, ponieważ wszyscy uważali, że jest to wspaniały kapłan.
Świadek życia Biskupa
Podczas homilii porywał tłumy. Katedra podczas Eucharystii sprawowanych przez Biskupa była „zabita ludźmi” i stali jeszcze na zewnątrz. Jak wracał z więzienia, tysiące osób wyszło na dworzec na powitanie. Ludzie byli tak uradowani, że z dworca do katedry „nieśli” samochód z Biskupem w środku. Ja zostałem ceremoniarzem Biskupa i przez wiele lat byłem świadkiem wielu wydarzeń z jego życia i towarzyszyłem mu aż do śmierci. W swojej książce przytaczam fakt, że Stalin nie godził się na aresztowanie prymasa Wyszyńskiego, ponieważ uważał Polaków za bardzo katolicki naród i taka decyzja mogłaby wywołać rozruchy. W Moskwie wytypowano do aresztowania Biskupa Kaczmarka, który w czasie wojny sprawował biskupstwo w Kielcach – relacjonuje ks. prof. Śledzianowski.
By poznali prawdę
Podkreśla, że w diecezji kieleckiej w czasie wojny, właśnie dzięki niemu wierni przyjmowali tysiące osób, wśród nich kapłanów z innych diecezji. Decyzję o tym, aby napisać pierwszą książkę o Biskupie Kaczmarku podjąłem po tym, jak przekonałem się, że jego postać jest kontestowana przez niektórych. Chciałem napisać i napisałem prawdę o tym Kapłanie. Przyrzekłem sobie i Panu Bogu, że będę zbierał materiały o Biskupie Kaczmarku i kiedy przyjdzie stosowny czas wydam książkę. W 1991 r. wydałem pierwszą książkę o Biskupie Czesławie.
Za żadną cenę!
Biskup Kaczmarek był świętym człowiekiem, po tej więziennej gehennie, zniszczony i umęczony, nic się nie oszczędzał. Był niezwykle pobożnym człowiekiem. Kiedy przychodził do katedry, pierwsze kroki kierował do Najświętszego Sakramentu, aby się pomodlić przy ołtarzu. Kiedy jako alumni przychodziliśmy do jego kaplicy służyć mu do Mszy św., zawsze zastawaliśmy go już modlącego się w kaplicy, a po Eucharystii zawsze była adoracja i dziękczynienie. Nigdy mu się nie spieszyło. I jeszcze jedna podstawowa rzecz. Podczas końca sfingowanego procesu kiedy zapadł wyrok – a świadkiem tego był ks. Szczepan Domagała z Piekoszowa, prokurator Zarakowski zwrócił się do Biskupa Kaczmarka: „czy już potępia Watykan, papieża i wyrzeka się Kościoła katolickiego?”. Sponiewierany, umęczony przez ubeków Biskup Kaczmarek wstał i krzyknął na całą salę: „za żadną cenę!”. Natychmiast podeszli funkcjonariusze i wyprowadzili go do celi. Taki był nasz Biskup Czesław Kaczmarek – mówi świadek jego życia.
Autor filmu Sławomir Mazur powiedział Niedzieli
Tworząc ten obraz miałem świadomość, że Biskup Czesław Kaczmarek był świętym człowiekiem. Jestem o tym przekonany między innymi dlatego, że wiele razy rozmawiałem na temat Biskupa Czesława ze świadkiem jego życia ks. prof. Janem Śledzianowskim. Film jest częściowo dziełem Biskupa Jana Piotrowskiego, który dofinansował ten projekt. Drugim sponsorem i pomysłodawcą był ówczesny szef OMPiO, obecny wicewojewoda świętokrzyski Rafał Nowak. Film miał wyglądać zupełnie inaczej. Zwykle największym problemem, kiedy pisze się scenariusz są dialogi. Słowa, które wypowiadają aktorzy muszą być zgodne z prawdą historyczną i dostawane do języka i słownictwa z prezentowanej epoki. Nie chciałem by ten język był zbyt wulgarny, bo miał to być film dla młodzieży. Nie było to łatwe. Na szczęście tak się złożyło, że trafiłem na niewiarygodną rzecz. Redaktorzy Radia Kielce kilka lat wcześniej nagrali słuchowisko na temat Biskupa Kaczmarka. Tekst do słuchowiska napisał nieżyjący już redaktor Bogdan Gumowski i większość dialogów, które są w moim filmie pochodzi właśnie z tego słuchowiska. W filmie zagrali kieleccy aktorzy na czele z Zdzisławem Reczyńskim z Teatru Lalki i Aktora Kubuś w roli biskupa. W pozostałych rolach wystąpili m.in. aktorzy Teatru im. Stefana Żeromskiego Edward Janaszek i Dawid Żłobiński. Kielecka była też ekipa, która przygotowała ten film. Autorem zdjęć i montażu był Krzysztof Dziewięcki, nad dźwiękiem pracowali Michał Styczeń i Paweł Piotrowski – wszyscy związani z TVP3 Kielce. Zdjęcia kręcone były m.in. w budynku kieleckiego Seminarium i w podziemiach WDK, a w filmie „zagrały” sutanna i krzyż Biskupa Mariana Florczyka.