Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie-Piaskach Wielkich świętowała 100-lecie istnienia. W niedzielę 24 września piękny, zadbany kościół wypełnili parafianie oraz goście. Mszy św. dziękczynnej przewodniczył metropolita krakowski. Wraz z abp. Markiem Jędraszewskim przy ołtarzu zgromadzili się kapłani – rodacy, wcześniejsi proboszczowie oraz księża z dekanatu z dziekanem ks. Ireneuszem Okarmusem.
Skarb
– Witam w progach piaszczańskiej świątyni – powiedział proboszcz parafii, ks. Wiesław Czubernat, zwracając się do abp. Marka Jędraszewskiego. I zaznaczył: – Choć jest zbudowana na Piaskach, to trwa, bo gromadzi wspólnotę, która swą wiarę zbudowała na skale, którą jest Chrystus. Gospodarz powitał zebranych gości oraz parafian.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W homilii abp Jędraszewski nawiązał m.in. do historii parafii erygowanej dekretem bp. Adama Stefana Sapiehy 15 lipca 1923 r. Przypomniał, że kościół, konsekrowany cztery lata później przez bp. Rosponda, był wznoszony, gdy na świecie do głosu dochodziły totalitaryzmy hitlerowski i bolszewicki. Podkreślił ofiarność i zaangażowanie piaszczan, którzy pomimo bardzo trudnych warunków zbudowali tę świątynię. Wymienił kolejnych proboszczów, począwszy od budowniczego kościoła ks. Antoniego Sypowskiego. Przypomniał ks. Franciszka Dźwigońskiego, który: – Zasłynął ze swej odwagi nie tylko w głoszeniu Ewangelii, ale także upominaniu się o sprawy Polski, polskiego narodu ciemiężonego najpierw przez Niemców, a potem przez komunistów. Zauważył, że parafianie zapewne pamiętają swych proboszczów: – Na pewno ich imiona i nazwiska, dokonania, które stały się prawdziwym skarbem dla waszej wspólnoty parafialnej, są przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Za dar wspólnej modlitwy metropolicie krakowskiemu w imieniu parafian podziękowali Ewa Morek i Tadeusz Zgud, który zaznaczył: – Dołączyliśmy ze swymi modlitwami gorącymi, aby do następnego, daj Boże, jubileuszu się przygotować, nie utracić żadnej owcy z owczarni Pana, nie utracić ducha wiary. Podkreślił, że Piaski Wielkie są znane z ducha patriotyzmu i zapewnił o trwaniu na modlitwie.
Wspomnienia
W gronie parafian poznałam Mariana Wajdę. – Ten kościół był i jest dla nas ważny, tu przychodzą się modlić nie tylko parafianie, ale także mieszkańcy z sąsiedztwa, z bloków – zapewnił pan Marian. Zaznaczył, że świątynia jest piękna i zadbana, a obecny proboszcz to prawdziwy gospodarz. – U nas ludzie trzymają się Kościoła – zapewnił, gdy zapytałam, jacy są dzisiaj piaszczanie. I dodał: – Dziadkowie, rodzice dbają, aby dobrze wychowywać dzieci i wnuki. Podstawą jest rodzina, to w niej uczą się żyć, jak Bóg przykazał, i przekazują wiarę z pokolenia na pokolenie.
Nawiązał też do wspomnianego w homilii jubileuszu 50-lecia parafii, który piaszczanie świętowali z kard. Karolem Wojtyłą. I opowiadał: – Było pięknie, wszyscyśmy to przeżywali, a jak za kilka lat kard. Wojtyła został papieżem, to dopiero była radość! I pamiętam też, jaki smutek tu zapanował, gdy był zamach na Jana Pawła II, jak się za niego modliliśmy…
Reklama
W wydarzeniu uczestniczył ks. Eugeniusz Nycz, tutejszy proboszcz w latach 1983-89. – Za moich czasów to była potężną parafia, z której została wydzielona parafia na Piaskach Nowych – wspominał w rozmowie z Niedzielą ks. Eugeniusz, z sentymentem spoglądając na piękne wnętrze kościoła. Przypomniał, że za jego proboszczowania były tu dokonywane zmiany pod kierunkiem prof. Wincentego Kućmy. I zaznaczył: – To były wtedy duże remonty, w wyniku których trzeba było malować ściany, a na nich znajdowały się freski upamiętniające dawne postaci zasłużonych piaszczan. Bałem się, jak zareagują, gdy ich już nie będzie.
– Piaszczanie byli zawsze znani z patriotyzmu, w czasie okupacji hitlerowskiej udowodnili swoje przywiązanie do ojczyzny– podkreślił ks. Nycz. Przywołał m.in. rodzinę Jędów i dodał, że na pewno warto przy okazji jubileuszu przypomnieć postać Heleny Jędo, która przez wiele lat była w parafii organistką i katechetką. Uśmiechając się, wspominał organizowane w latach 80. XX wieku pielgrzymki do Rzymu: – Byliśmy w Watykanie trzy razy i zawsze zawoziliśmy Ojcu Świętemu piaszczańskie wędliny.
Wspólnota
Dziś do parafii w Piaskach Wielkich należy ok. 3 tys. osób. I chociaż po kiełbasę, robioną według piaszczańskiej receptury, trzeba jechać do Podstolic, to nadal można zauważyć w piaszczanach świadomość wspólnoty, poczucie przynależności do tego miejsca.
Proboszcz parafii zapewnia, że mieszkańcy Piasków Wielkich są zaangażowani w życie parafii, czują się odpowiedzialni za kościół. Opowiada m.in. o wykonanych przed jubileuszem remontach. – Ogrzewanie podłogowe, remont posadzki, nowe ławki, odrestaurowane konfesjonały… – wymienia ks. Czubernat i podkreśla: – Jestem pod wrażeniem ofiarności, zaangażowania piaszczan. Dodaje, że kolejne, niezbędne inwestycje, jak np. powiększenie cmentarza przed parafią. Podkreśla w realizacji tej inwestycji pomoc m.in. księdza arcybiskupa, rady dzielnicy, w tym Krzysztofa Sułowskiego oraz Józefa Jałochy – radnego miasta.
Reklama
Ale szczególnie cieszy proboszcza tętniąca życiem parafia. Opowiada, że w salkach parafialnych dużo się dzieje; np. panie – seniorki uczą się tutaj angielskiego, a młode mamy organizują dzieciom warsztaty. – To jest taka szkółka niedzielna – zauważa proboszcz i dodaje: – Na przykład przed Bożym Narodzeniem dzieci poznają sztukę robienia stroików, przed Niedziela Palmową – wykonują palmy, a przed dniem babci i dziadka przygotowują upominki dla nich. To są spotkania w niedzielę po Mszy św. Co istotne, dzieci przychodzą z rodzicami i wspólnie uczestniczą w warsztatach.
Podkreśla też dobrą współpracę parafii z przedszkolem, sąsiadującym z kościołem. – Przed Bożym Narodzeniem pani katechetka organizuje przedszkolakom śpiewanie kolęd w kościele – opowiada ks. Czubernat. I zauważa, że w tym miejscu kolędy brzmią inaczej i miło się słucha koncertów w wykonaniu najmłodszych piaszczan.
Wdzięczność
Po wspólnej modlitwie parafianie i ich goście kontynuowali świętowanie jubileuszu w hali sportowej, gdzie zorganizowali festyn z występami, konkursami i wieloma innymi atrakcjami dla małych i dużych. – Bardzo mnie cieszy, że takie uroczystości nie są dla piaszczan obojętne, że się angażują w ich przygotowanie, organizację – stwierdza proboszcz. I wyznaje: – Jestem wdzięczny za obecność każdej osoby, która w tym dniu dołączyła do naszej wspólnoty, aby dziękować Bogu za dar tej parafii, za jej trwanie przez pokolenia i za tych, którzy dzisiaj są w naszej wspólnocie.