Niedawne wydarzenia w Dąbrowie Górniczej napełniły nas wielkim bólem, wstydem i złością w związku z tym, co się tam wydarzyło. Nie wiemy dokładnie wszystkiego, prokuratura bada sprawę pod kątem naruszenia prawa cywilnego, natomiast nasza komisja – pod kątem naruszenia prawa boskiego i kanonicznego. Kiedy piszę te słowa, prace nadal trwają, trudno więc wypowiadać się, co dokładnie się wydarzyło. Przypinanie łaty wszystkim księżom z Dąbrowy Górniczej jest złe. Każde uogólnienie w tym względzie jest niesprawiedliwe.
Nawet po tym haniebnym wydarzeniu nie możemy zapominać – ja o tym pamiętam – o Waszej, Drodzy Księża, ciężkiej posłudze, jaką sprawujecie tu na ziemi, która w niektórych obszarach jest niczym misja. To Wy stajecie przy Ołtarzu Pańskim, to na Wasz głos Pan Jezus zstępuje z nieba pod postacią chleba i wina, aby nas nakarmić i umocnić, a potem trwa w tabernakulum, skąd rozdziela ludziom dary pochodzące z nieba. To Wy Jego mocą leczycie w konfesjonałach poranione ludzkie serca, cierpiących umacniacie świętymi sakramentami, a tych, co odchodzą z tego świata, przygotowujecie na spotkanie z Bogiem Sędzią. I w tym nikt nie może Was zastąpić. Na lekcjach w szkole przekazujecie wartości, dzięki którym świat może być lepszy. To prawda, jesteśmy tylko kruchymi naczyniami, które z woli naszego Pana Jezusa Chrystusa niosą ludziom Skarb. Jeśli braknie naczyń, jak ten Skarb dotrze do ludzi? Jesteście nieocenieni, świat Was potrzebuje!
Ileż to dobra otrzymuje przez Wasze ręce. Pan Jezus, gdy zdradził Go Judasz, nie rozwiązał wspólnoty apostołów, wręcz przeciwnie – jeszcze bardziej ją wzmocnił, zsyłając Ducha Świętego, a apostołów posłał do ludzi.
W Piśmie Świętym czytamy: „Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” (Rz 5, 20). Proszę Was, abyście w tym trudnym czasie otworzyli się na Ducha Świętego. Pan Jezus jest z Wami, Wy jesteście Jego kapłanami. On, gdy do Niego przyjdziecie, ukoi Was i pocieszy. Nie zapominajcie w Waszych modlitwach uciekać się do naszej ukochanej Matki.
My kapłani, po tym okropnym wydarzeniu, czujemy się zbici. I chociaż ogólnie przyjęta norma mówi: „leżącego się nie kopie”, to nie brakuje takich, którzy wykorzystują tę sytuację, aby właśnie leżącego kopać. Nawet największym naszym wrogom tego nie życzymy. Wczoraj w nocy podpalono perłę Zagłębia Dąbrowskiego, jaką jest Bazylika Matki Bożej Anielskiej w Dąbrowie Górniczej. Dla wierzących jest to ważne sanktuarium, a dla wszystkich Polaków – bezcenny obiekt dziedzictwa narodowego. Zastanówmy się, co jest źródłem tego brutalnego ataku?
Reakcją na popełnione zło musi być pokuta. Kapłan jest tym, który ma pokutować za grzechy swoje i całego świata. Dlatego proszę Księży, aby w ramach dekanatów w najbliższym dogodnym czasie odprawili nabożeństwa ekspiacyjne.
Niech będzie adoracja Najświętszego Sakramentu, konferencja ojca duchownego i odpowiednie modlitwy. Zachęcam do postu i jeszcze gorliwszej modlitwy, wedle słów Pana Jezusa są to bowiem sposoby zwyciężania złego ducha. Bardzo serdecznie dziękuję tym, którzy w tym trudnym czasie szczególnie wspomagają naszych księży modlitwą, serdecznym, ciepłym słowem, czy też miłym gestem. Niech Dobry Bóg wynagrodzi Wam Waszą dobroć.
Pragnę z całą stanowczością podkreślić, że nie ma przyzwolenia na zło moralne. Każdy, kto zostanie uznany za winnego, zostanie ukarany wedle prawa kanonicznego, niezależnie od wyroku sądu cywilnego. I bardzo przepraszam wszystkich tych, którzy zostali dotknięci i bardzo zasmuceni, czy też nawet zgorszeni sytuacją mającą miejsce w Dąbrowie Górniczej. Świadom też jestem odpowiedzialności, jaka ciąży na mnie jako biskupie. Jeśli zrobiłem coś źle, pomyliłem się, czy coś zaniedbałem, to bardzo przepraszam. I oczywiście jestem gotów przyjąć wszystkie konsekwencje z tym się wiążące.
Proszę módlcie się za mnie.
Na zakończenie, aby nam to na długo utkwiło w pamięci, mówimy: Panie Jezu, bardzo Cię Przepraszamy, bo Ty najbardziej, Najukochańszy Boże, zostałeś poraniony. Doznałeś strasznej zniewagi. Twoje miłosierne Serce zostało ugodzone i krwawi. Złym czynem kapłana uderzono w Twój Kościół, który teraz bardzo cierpi, a wraz z nim – Ty, o najłaskawszy Panie. Postaramy się pokutą i pobożnym życiem wynagrodzić Ci doznane zniewagi.
Prosimy nie gniewaj się na nas na wieki. Okaż nam swoje miłosierdzie. Amen.
Z serca wszystkim błogosławię
Wasz Biskup
Pomóż w rozwoju naszego portalu