W święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, 8 września 1963
r., w całej Polsce rozpoczęła się akcja Soborowego Czynu Dobroci.
Była ona, z jednej strony, kontynuacją modlitewnego wsparcia Soboru
Watykańskiego II podczas jego pierwszej sesji. Z drugiej zaś, praktyczną
realizacją programu siódmego roku Wielkiej Nowenny: "Sprawiedliwość
zaślubiona z miłością". Inicjator Nowenny, kard. Stefan Wyszyński,
pisał na jej rozpoczęcie:
Pierwszym wymaganiem miłości i sprawiedliwości będzie
uznać i uszanować prawo drugiego człowieka do jego życia, imienia,
rozumu, woli i serca, do jego przekonań, godziwych dążeń i pragnień.
Za tym pójdzie gotowość do pomagania bliźnim w miarę naszych możliwości.
Zgodnie z prośbą polskich biskupów Soborowym Czynem Dobroci
wierni mieli wspierać sobór "życiem, czynem i ofiarą". Realizacja
istotnych celów soboru: odnowa Kościoła i zjednoczenie rodziny chrześcijańskiej
- jak pisali biskupi w wezwaniu z Konferencji Episkopatu - rozpoczyna
się od jedności serc w rodzinach, w sąsiedztwie, w życiu społecznym.
W wezwaniu tym czytamy między innymi:
Duch przebaczenia, pojednana, zgody, darowania waszych
krzywd, prawdziwych czy urojonych, braterska przyjaźnie wyciągnięta
dłoń, uśmiech i oko życzliwe dla wszystkich, to najlepsza i najskuteczniejsza
forma pomocy dla zjednoczenia chrześcijan.
Akcja przebiegała w dwóch etapach. Pierwszy okres, który
trwał do 27 października we wszystkich parafiach Polski, był czasem
pełnienia dobrych czynów i zapisywania ich w parafialnych Księgach
Czynów Dobroci. Później przez prawie dwa miesiące (28 października
- 22 grudnia) delegacje parafialne udawały się z pielgrzymkami na
Jasną Górę. Podczas sprawowanej codziennie Jasnogórskiej Wieczerzy
Pańskiej składały one księgi swoich czynów na ręce przeora jasnogórskiego
sanktuarium. W ten sposób powstała niecodzienna biblioteka, składająca
się z ponad 6400 tomów (na 7000 istniejących wtedy w Polsce parafii),
w których zarejestrowano ogromną ilość czynów miłości. Delegacje
parafialne otrzymywały: hostie maryjne i świece na parafialną Wieczerzę
Soborową.
Akcja Soborowego Czynu Dobroci była czymś wyjątkowym.
Po pierwsze, żadna inna społeczność katolicka na całym świecie nie
podjęła podobnej zbiorowej akcji.
Podjęte dobre czyny, po drugie, były wcielaniem celów
Soboru w życie, zanim ten jeszcze dobiegł końca. Warto na to zwrócić
już teraz szczególną uwagę, bowiem po zakończeniu Soboru Watykańskiego
II wielu "postępowych" katolików zarzucało Episkopatowi, a zwłaszcza
Księdzu Prymasowi, że jego uchwały są wprowadzane w Polsce zbyt wolno.
W świetle Soborowego Czynu Dobroci, można powiedzieć, że to, co z
Soboru można było zastosować bez specjalnego przysposobienia wierzących,
stawało się faktem jeszcze w czasie jego trwania. Natomiast te postanowienia
soborowe, które były w jakimś sensie rewolucyjne i wymagały przygotowania
wiernych, wprowadzane były stopniowo. W tym właśnie ujawniła się,
między innymi, wielkość Prymasa Tysiąclecia.
Wreszcie owocem akcji był trudny do zmierzenia posiew
miłości, który miał wydawać owoce w przyszłości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu