Dziś wieczorem Franciszek rozpoczyna swą trzydniową wizytę w Ekwadorze. Odwiedzi stołeczne Quito oraz Guayaquil. Jego wizyta odbędzie się po wielu trudnych latach w relacjach między Kościołem i państwem. Tymczasem w przygotowaniach do niej władze cywilne i religijne, na czele z nuncjuszem apostolskim abp. Giacomo Guido Ottonello, wykazały się dobrą współpracą.
Correa doszedł do władzy w 2007 r. po trudnym okresie w historii kraju, który w ciągu 13 lat miał aż siedmiu prezydentów. Zwołał zgromadzenie konstytucyjne, by zredagowało nową ustawę zasadniczą, w którą chciał wpisać m.in. kwestie związane z regulacją poczęć i homoseksualizmem. Hierarchia kościelna zarzuciła projektowi konstytucji, że promuje aborcję i małżeństwa jednopłciowe, a władzom - prowadzenie agresywnej kampanii antykościelnej. - Po obu stronach zostawiło to głębokie zranienia - wyjaśnił dyplomata.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zapewnił jednocześnie, że Correa nie zamierza promować ani aborcji, ani małżeństw homoseksualnych, i to nie tylko z powodu swych przekonań religijnych, ale także dlatego, że „Ekwadorczycy nie są gotowi na przyjęcie” takich zmian.
Sytuacja uległa zmianie po wyborze papieża Franciszka i nowego przewodniczącego konferencji episkopatu, abp. Fausto Tráveza. Jednocześnie kard. Raúl Vega Chiriboga, przyjaciel papieża, doprowadził do spotkania Franciszka z prezydentem, który potem kilkakrotnie jeździł do Watykanu. Papież przekonał Correę do podjęcia dialogu z Kościołem, który doprowadził do obecnej zgodnej współpracy między rządem i biskupami.