Biskupstwo w Lublinie powstało na mocy bulli papieża Piusa VII Quemadmodum Romanorum Pontificum z dnia 23 września 1805 r. Nasza diecezja w obecnym kształcie istnieje od 1992 r.; wtedy św. Jan Paweł II podniósł ją do rangi metropolii, a pasterze zyskali miano arcybiskupów. Tradycje kościelne sięgają jednak początków chrześcijaństwa w Polsce.
Od Krakowa po Lublin
W historii diecezja lubelska przechodziła różne zależności administracyjne, samodzielną jednostką kościelną jest dopiero od dwustu lat. Najdłużej wchodziła w skład archidiecezji krakowskiej jako archidiakonat. Ślady tej administracji znaleźć można w archiwach najstarszych parafii, np. w Bystrzycy. Tereny położone na peryferiach metropolii krakowskiej rzadko interesowały biskupów spod Wawelu, korzystnie sytuacja zmieniła się wraz z powołaniem w Lublinie Trybunału Koronnego (1578 r.). Może największym dobrodziejstwem tamtych czasów było ufundowanie kościoła jezuitów przez krakowskiego hierarchę Bernarda Maciejowskiego; dziś to nasza archikatedra. Od 1790 r. decyzją austriackich zaborców obecne tereny naszej diecezji zostały włączone do diecezji chełmskiej, częściowo zaś do lwowskiej. Zanim na dobre życie kościelnej hierarchii przeniosło się do Lublina, toczyło się w Chełmie i przez kilka lat w Krasnymstawie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Co ZSRR zabrał diecezji
Reklama
Ciekawym, choć zapomnianym epizodem w historii archidiecezji lubelskiej, jest zabranie kilku parafii przez Związek Radziecki. Nastąpiło to w 1951 r., kiedy władze radzieckie zażądały korekty granicy pomiędzy PRL a ZSRR. Moskwa przyznała Polsce kilka miejscowości w Bieszczadach (m.in. Ustrzyki Górne), w zamian przejmując bogate w węgiel kamienny tereny na wschodzie diecezji lubelskiej. Wskutek tego kilka historycznych parafii naszej diecezji znalazło się w ZSRR, konkretnie w socjalistycznej republice Ukrainy. Bodaj najbardziej dotkliwą stratą było zagrabienie Żwirki, z przepięknie położonym na brzegu Bugu klasztorem bernardynów, obecnie w kompletnej ruinie po pożarze. Do ZSRR przeniesiono także wiekową parafię w Bełzie z podominikańskim kościołem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, dziś także zrujnowanym. Po stronie radzieckiej znalazła się parafia w Krystynopolu (obecnie Czerwonogród) z zabytkowym klasztorem i kościołem bernardynów. Ten sam los spotkał parafię św. Marka w Warężu. Pomniejszona została diecezja lubelska, a stan posiadania powiększyła diecezja przemyska; ta zmiana utrzymuje się do dzisiaj.
Nie tylko katolicy
Osobną sprawą jest administracja innych odłamów chrześcijaństwa na Lubelszczyźnie. Wierni obrządku greckokatolickiego, głównie Ukraińcy, przynależą do archidiecezji przemysko-warszawskiej, z kolei wyznawcy prawosławia, także w większości Ukraińcy, są w jurysdykcji Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (zależnego od patriarchatu w Moskwie) w diecezji lubelsko-chełmskiej. Stąd w Lublinie mamy dwóch arcybiskupów, rzymskokatolickiego abp. Stanisława Budzika i prawosławnego abp. Abla Popławskiego. Swojej reprezentacji kościelnej, jak dotąd, nie mają wierni przyznający się do Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego. W ciekawej sytuacji są luteranie, przypisani do ewangelickiej diecezji warszawskiej ze stolicą w Pabianicach. Kościół Polskokatolicki – kilka jego parafii istnieje na terenie naszej diecezji – ma główną siedzibę w Warszawie, a mariawici (parafia w Lublinie) rządzeni są z Wiśniewa na Podlasiu.
Przytaczając te może dziwnie brzmiące w uszach rzymskich katolików zależności, zwracamy uwagę, jak bujną i ciekawą historię mają chrześcijanie na Lubelszczyźnie. Wydaje się, że jej kolejne rozdziały są jeszcze przed nami.